S.T.A.L.K.E.R.: Zew Prypeci - recenzja
Czy komuś mało jeszcze Zony i jej tajemnic? Jeśli znajdą się tacy, to serdecznie zapraszamy ich do radioaktywnej strefy, gdzie Myszasty rozprawia się właśnie z nowym dziełem ukraińskich programistów.

"Waprosy jest? Waprosow niet!" - zakończył radośnie rozmowę dowódca, kopnął nas w umundurowany zadek i wysłał z tajną, poufną oraz ważną misją w okolice czarnobylskiej elektrowni. My zaś, dzięki fiasku doskonale zaplanowanej, choć już mniej perfekcyjnie wykonanej operacji "Tor Wodny", mamy po raz trzeci już okazję do odwiedzenia niesamowitej Zony. Co najciekawsze, powyższy tekst, mimo iż żartobliwy w formie, jak najbardziej odnosi się do fabuły gry, w której tym razem wcielamy się w rolę żołnierza - majora Aleksandra Diegtiariowa.