Wybicie piłką szyby w oknie sąsiada, pomalowanie sprayem ściany czy kradzież z osiedlowego sklepiku - to powody do przeprowadzenia poważnej rozmowy ze swoim dzieckiem. Jednak jeżeli siedzimy na kanapie, patrzymy jak nasza latorośl gra na konsoli i nie idzie jej to zbyt dobrze.... na trójząb Neptuna - to jest powód do ostrego lańska! Przecież nie można dziecku pokazać, że "lamienie" jest społecznie akceptowalne, czyż nie? Takim tokiem rozumowania postanowił kierować się Terry Taulbee.
50-letni Amerykanin tak karcił swojego 6-letniego syna za słabą grę, że aż zostawił mu na ciele opuchlizny w kształcie własnej dłoni. Przyklaskujemy wzorowej postawie obywatela Taulbee i mamy nadzieję, że ręka wkrótce wydobrzeje.Pan Taulbee aktualnie przebywa w areszcie. Przez wstrętne gry wideo...