W 2006 roku całościowy przychód z gier sieciowych wyniósł 4,5 miliarda dolarów. Według analityków z DFC Intelligence będzie on systematycznie rósł, by w 2012 roku osiągnąć potrojoną wartość sumy uzyskanej z minionych 12 miesięcy, równą 13,5 miliarda dolarów. Liderem wśród platform są PeCety, ale to konsole będą się najszybciej rozwijać w tej gałęzi na przestrzeni najbliższych lat.
Największy zysk generowały oczywiście molochy pokroju Blizzarda, NCsoftu czy Sony Online Entertainment. Fachowcy zaznaczają jednak, że najprężniej rozwijającym się sektorem była sieciowa dystrybucja i to właśnie w niej upatruje się klucza do osiągnięcia wyznaczonych przez DFC wartości.

Całkowita liczba użytkowników grających w sieci w 20 największych produkcji ma zwiększyć się o 51% od 2006 do 2012 roku. Szacuje się, że połowa graczy online'owych do 2012 roku będzie pochodziła z Azji Wschodniej, 1/4 z Ameryki Północnej, 18% z Europy, a 7% z Japonii. Najlepszym rynkiem umieszczania reklam w grach jest i pozostanie kontynent północnoamerykański, ale to w Japonii nastąpi w tej dziedzinie największy progres.
Pomimo tego, że największą popularnością wśród użytkowników, spędzających wolny czas w sieci, cieszą się mini gry, pokroju scrabble, warcab i pokera, to oczywistym jest, że największe zyski generuje rynek MMO i to od niego uzależniony jest progres przychodów, skrupulatnie wyliczony przez fachowców z DFC Intelligence. Można jednak
zaryzykować stwierdzenie, że w obliczu ciągle napływających nowych tytułów
z tego gatunku, niemal pewnikiem jest potrojenie przychodów z gier sieciowych do 2012 roku.