Revolution niekoniecznie najpierw w Japonii?

Domek
2005/11/10 08:35
8
0

Wygląda na to, że konsola Revolution będzie innowacyjna z jeszcze jednego (poza pilotem) powodu. Firma Nintendo może bowiem w jej przypadku postąpić w sposób wprost trudny do uwierzenia i zrezygnować z premiery na pierwszym miejscu w Japonii.

Jim Merrick z europejskiego oddziału japońskiego potentata powiedział ostatnio, że jego najnowsza konsola może zamiast tego najpierw trafić do Amerykanów a nawet Europejczyków. Taki ruch byłby dla Nintendo czymś naprawdę nowym - dotychczas firma zdecydowanie na pierwszym miejscu stawiała Kraj Kwitnącej Wiśni, zresztą nie bez powodu. Ciągle ma tam bardzo liczne grono fanów.

"Naprawdę poważnie myślimy o staniu się bardziej globalną firmą i zarzuceniu stereotypowej formuły, według której zaczynamy w Japonii, później debiutujemy w USA a na końcu w Europie. Wszystko jest możliwe. Nie ma żadnej zasady, która mówi, że najpierw musi być to Japonia albo USA" - to dokładne słowa Merricka. Revolution niekoniecznie najpierw w Japonii?

Jest to o tyle ciekawe, że premiera na pierwszym miejscu w macierzystym kraju producenta ciągle pozostaje dość typowym rozwiązaniem. Quiz tygodnia - mieszkańcy jakiego państwa na literę "A" jako pierwsi dostaną możliwość kupienia Xboksa 360? No właśnie. Również strategia firmy Sony wydaje się w tym względzie tradycyjna. Skąd więc tak naprawdę wziął się pomysł Nintendo? Może Japończycy czyniąc taki gest chcą poprawić swoją pozycję na zachodzie? A rodzinne strony poczekają - tam firmie to bardzo nie zaszkodzi.

Zresztą może się ostatecznie okazać, że cała sprawa jest i tak bez większego znaczenia. Dlaczego? Bo Merrick po raz kolejny potwierdził też, że Nintendo chce w przypadku Revolution zbliżyć się do jednoczesnej premiery we wszystkich regionach na tyle, na ile będzie to możliwe. Z kieszonkowym DS-em udało im się zadebiutować na całym świecie w przeciągu 14 tygodni. Chcą, by z nową platformą stacjonarną poszło jeszcze lepiej.

Z tej samej rozmowy, którą Jim Merrick odbył z redaktorem serwisu Eurogamer, można się dowiedzieć jeszcze jednej ciekawej rzeczy. Na pytanie, czy Hideo Kojima, twórca serii Metal Gear Solid, tworzy coś na Revolution, padła bowiem odpowiedź "Z tego co wiem - tak". Nie byłoby to zaskakujące - Kojima w bardzo ciepłych słowach wyrażał się o kontrolerze konsoli, od jakiegoś czasu mówi też o tym, że chce wreszcie zająć się czymś zupełnie nowym i innowacyjnym. To może być to!

O najnowszym dziecku Nintendo ciągle wiemy zdecydowanie mniej niż o pozostałych next-genach, coś jednak powoli zaczyna się ruszać. Przedstawiciele japońskiej firmy zauważają chyba, że pozostawiając fanów bez żadnych informacji na temat nadchodzącej konsoli mogą stracić ich zainteresowanie. Kto wie, może niedługo poznamy nawet jakieś konkrety. ;)

GramTV przedstawia:

Komentarze
8
Usunięty
Usunięty
10/11/2005 17:13

Nintendo ma i tak pewniaka, że w Japoni sprzeda konsole w gigantycznych ilościach nawet po opóźnionej względem innych krajów premierze. Może poprostu chcą trochę więcej zarobić na poza azjatyckich rynkach.

Usunięty
Usunięty
10/11/2005 17:13

No ja też tego "kwizu" nie skumałem na początku :P

Usunięty
Usunięty
10/11/2005 13:40
Dnia 10.11.2005 o 13:00, Domek napisał:

Hey, guys, trochę luzu. ;) Jasne, "Ameryka" nie jest formalną nazwą tego państwa, no ale bez przesady. :)

no lol... ;]




Trwa Wczytywanie