Czy da się stworzyć słuchawki gamingowe, które mają sprostać oczekiwaniom zarówno gracza konsolowego, pecetowego, jak i mobilnego?
Zazwyczaj jest to pobożne życzenie i niespełniona obietnica. Tym razem jednak Tracer GameZone Mobile Hybrid zaskakuje – nie tylko technikaliami, ale też prostą, przemyślaną funkcjonalnością, która sprawia, że sprzęt jest gotowy do działania dokładnie tam, gdzie tego potrzebujesz.
Największą zaletą Tracer GameZone Mobile Hybrid są bez wątpienia 50-milimetrowe przetworniki, które odpowiadają za to, co w grach najważniejsze – pełne zanurzenie w świecie dźwięków. Bas nie tylko buczy, ale niemal wibruje pod czaszką, nadając każdej eksplozji i krokowi przeciwnika fizycznej obecności. Wysokie tony są z kolei czyste, nieprzesadzone, ale obecne – dialogi, ambient i sygnały z otoczenia trafiają dokładnie tam, gdzie powinny, bez gubienia szczegółów. To dźwięk nie tylko do zabawy – testując słuchawki w takich tytułach jak Call of Duty Warzone czy STALKER 2, wyraźnie dało się odczuć, że to narzędzie do precyzyjnej orientacji przestrzennej.
Łączność na trzy sposoby
W erze wszechobecnego Bluetootha mogłoby się wydawać, że wystarczy jedno, uniwersalne rozwiązanie. Tracer postanowił jednak nie oszczędzać na elastyczności. Mobile Hybrid oferuje aż trzy różne tryby połączenia: Bluetooth 5.3, bezprzewodowe 2.4 GHz i klasyczne złącze jack 3,5 mm. Co to oznacza w praktyce? Swobodę, która pozwala przeskakiwać między urządzeniami bez utraty jakości.
Bluetooth 5.3 sprawuje się wzorowo w codziennym użytku – stabilny zasięg, szybkie parowanie, minimalne zakłócenia. Podobnie jest z połączeniem 2.4 GHz, które działa stabilnie i przede wszystkim bez najmniejszych opóźnień. Jack 3,5 mm to zaś ukłon w stronę tradycjonalistów. Na dodatek pozwala wykorzystać pełen potencjał słuchawek również wtedy, gdy rozładuje się całkiem mocna bateria.
Słuchawki wyposażono w baterię 600 mAh, która według producenta pozwala na 20 godzin ciągłego użytkowania. Choć liczba ta może się nieco różnić w zależności od głośności i trybu łączności, to w praktyce wynik ten i tak robi wrażenie. Nie trzeba ich ładować co chwilę, a to w przypadku słuchawek bezprzewodowych nadal nie jest oczywistością. Podczas intensywnego kilkudniowego testu, przy miksie gier, muzyki i YouTube’a, po ładowarkę sięgaliśmy zazwyczaj dopiero po trzecim dniu. To sprzęt, który można wrzucić do plecaka, pojechać na LAN-party, i nie przejmować się, że w połowie meczu padnie zasilanie.
GramTV przedstawia:
Wielu producentów nie potrafi zdecydować – czy słuchawki mają być do grania, czy do codziennego użycia. Tracer rozwiązał ten dylemat w najprostszy sposób – mikrofon jest odczepiany. Gdy go potrzebujesz, działa czysto, bez przesterów, z dobrze wyizolowanym głosem. Gdy go nie potrzebujesz – znika w plecaku. Co też jest akurat bardzo łatwe, bo słuchawki możemy szybko złożyć na płasko, przez co zajmują zdecydowanie mniej miejsca.
To nie tylko kwestia estetyki. Brak mikrofonu przy codziennym użytkowaniu oznacza mniej przeszkód, mniejszą wagę i większy komfort. Nie ma też żadnych dyndających elementów, które psują symetrię, jak to często bywa w tańszych headsetach. To zaskakująco praktyczne rozwiązanie, które powinno być standardem.
Lekkość i wygoda
240 gramów to masa, która czyni różnicę. W świecie gamingowych słuchawek, gdzie potężne konstrukcje często przekraczają 300 gramów, każdy dekagram mniej to realna ulga dla karku. Miękkie nauszniki i dobrze wyważony pałąk sprawiają, że Tracer GameZone Mobile Hybrid nosi się bez uczucia nacisku czy przegrzewania – nawet po kilku godzinach nie czuć potrzeby ich zdejmowania.
Dodatkowo, delikatne podświetlenie RGB podkreśla gamingowy charakter bez popadania w kicz. To subtelny akcent, który pasuje i do stanowiska z mechaniczną klawiaturą i podświetlaną myszką, i do smartfona w metrze – bez przyciągania niechcianej uwagi.
Wszystkie podstawowe funkcje sterowania przeniesiono na lewą słuchawkę – pokrętło głośności, wyłącznik mikrofonu i przycisk zasilania są w zasięgu palców. Co istotne, działają one natychmiast i nie wymagają kombinacji czy aplikacji towarzyszącej. To rozwiązanie dla graczy, którzy cenią sobie prostotę i czas reakcji. Nie trzeba przerywać rozgrywki, by grzebać w ustawieniach – wszystko jest na wyciągnięcie ręki.
Tracer GameZone Mobile Hybrid to słuchawki, które robią dokładnie to, co obiecują – i ani grama mniej. Nie próbują być wszystkim dla każdego, ale w obrębie swojej roli – uniwersalnego narzędzia audio dla gracza – sprawdzają się zaskakująco dobrze. Dzięki solidnemu dźwiękowi, przemyślanej konstrukcji i rozsądnym opcjom łączności, mogą stać się naturalnym wyborem nie tylko dla początkujących, ale i bardziej wymagających użytkowników.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!