Recenzja filmu Projekt Adam (Netflix). Jak naprawić błędy młodości

Radosław Krajewski
2022/03/10 06:00
0
0

Reżyser Free Guy powraca w nowym filmie sci-fi dla Netflixa. Oceniamy, czy to udany powrót do przeszłości.

Pętla schematyczności

Po siedmioletnim romansie z serialami, reżyser dwóch części Nocy w muzeum, Gigantów ze stali oraz Stażystów powrócił z nowym filmem, który okazał się wielkim hitem. Free Guy swoją oryginalną koncepcją wirtualnego świata podbił serca widzów, przekuwając sukces w nową dochodową serię. Dlatego też trudno było nie czekać z wypiekami na twarzy na jego kolejny duży projekt. Shawn Levy ponownie połączył siły z Ryanem Reynoldsem, tym razem w wysokobudżetowym filmie Netflixa. Podróże w czasie, popularny aktor i obietnica wielkiej przygody z ratowaniem świata. Co więc mogło pójść nie tak? Jak udowadnia Projekt Adam na tyle dużo, że ciężko nie poczuć rozczarowania.Pętla schematyczności, Recenzja filmu Projekt Adam (Netflix). Jak naprawić błędy młodościZ 2050 roku Adam (Ryan Reynolds) wyrusza w przeszłość z tajną misję. Ścigany przez złą korporację, przypadkowo ląduje w 2022 roku, gdzie spotyka 12-letnią wersję samego siebie (Walker Scobell). Ranny musi najpierw wyleczyć rany, zanim będzie mógł udać się do 2018 roku i wypełnić swoje zadanie. Wcześniej pomoże młodszemu Adamowi poradzić sobie ze szkolnymi łobuzami, zrozumieć jego złość i naprostować relacje z matką (Jennifer Garner). Sielanka nie trwa jednak zbyt długo, gdyż ich śladem podąża wysłany z przyszłości Christos (Alex Mallari Jr.), który chce udaremnić misję Adama.

Filmy o podróżach w czasie bardzo trudno jest zepsuć. Ten motyw jest samograjem, nawet jeżeli produkcja nie ma nic więcej do zaoferowania. Mimo to w Projekt Adam coś ewidentnie nie gra, jakby twórcom zabrakło pomysłów na coś więcej, niż kilkuzdaniowy szkic fabuły. Już sam początek nie pozwala na odpowiednie wejście w klimat, w którym główny bohater ucieka przed ostrzeliwującym go statkiem wroga. Przydałoby się kilka scen w przyszłości, które pozwoliłyby widzom na zapoznanie się ze starszą wersją Adama i zrozumieć jego motywacje.

GramTV przedstawia:

Te poznajemy dopiero w dalszej części filmu, identycznie jak szczegóły jego misji, które są powiązane z podróżami w czasie. Rozumiem zamysł twórców, którzy nie chcieli wykładać wszystkich kart na stół już w pierwszym rozdaniu, ale ciężko jest z zainteresowaniem śledzić historię, gdy nie znamy żadnego celu mieszania w czasie przez głównego bohatera. Zresztą gdy już poznamy, ciężko o jakiekolwiek zaskoczenia, gdyż twórcy nie pokusili się o scenariusz, który choć trochę wymykałby się generyczności i gatunkowym prawidłom. To niezwykle schematyczna fabuła, która niczym nie zaskoczy osoby, które widziały więcej niż jeden film o podróżach w czasie.Tym bardziej szkoda, bo spotkanie z młodszą wersją siebie i własnego ojca wydaje się konceptem, który można byłoby ciekawie rozwinąć. Jednak ojciec Adama pojawia się dopiero w drugiej połowie filmu i nie otrzymuje wystarczająco dużo czasu, aby rozwinąć ich wspólną relację. Dużo lepiej wypada ona między młodszą i starszą wersją Adama, gdzie nawzajem mogą się od siebie czegoś nowego nauczyć. W ich rozmowach dużo jest również humoru, więc widzowie, którzy mają alergię na żarty Ryana Reynoldsa, prawdopodobnie nie dotrwają do napisów końcowych.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!