Recenzja filmu Enola Holmes 2. Wyjść z cienia Sherlocka

Radosław Krajewski
2022/11/04 18:00
3
0

Druga część przygód pani detektyw pojawiła się już na Netflixie. Oceniamy, czy warto poznać nowe śledztwo.

W najdrobniejszych szczegółach

Wydana w 2020 roku Enola Holmes okazała się wielkim hitem Netflixa, która szybko stała się jedną z najpopularniejszych produkcji platformy. Serwis odkupił prawa do dystrybucji filmu od Warner Bros. i z pewnością nie pożałowali tej decyzji. Od samego początku był tu potencjał na całą serię, którą można rozszerzyć spin-offami, więc druga część była w zasadzie jedynie kwestią czasu. Na premierę musieliśmy trochę poczekać, ale po ponad dwóch latach detektyw Holmes powróciła, aby rozwiązać nową sprawą, w której pomoże jej słynny starszy brat. Jeżeli polubiliście poprzednie przygody, to dwójka również powinna przypaść Wam do gustu, ale jeżeli kręciliście nosem podczas seansu pierwszego filmu, to i tak powinniście dać szansę Enoli Holmes 2, która naprawia część błędów poprzedniczki.

W najdrobniejszych szczegółach, Recenzja filmu Enola Holmes 2. Wyjść z cienia Sherlocka

Detektywistyczny biznes Enoli Holmes (Millie Bobby Brown) nie idzie najlepiej. Młody wiek i słynne nazwisko stoją w opozycji do pozyskania najbardziej gorących spraw w XIX-wiecznym Londynie. Dziewczyna nie może wyjść z cienia swojego legendarnego brata Sherlocka (Henry Cavill), który pracuje nad nową tajemniczą sprawą nielegalnego transferu ogromnych pieniędzy. Gdy Enola zamierza zamknąć włąsną firmę, na swojej drodze spotyka Bessie Chapman (Serrana Su-Ling Bliss), która pragnie odszukać zaginioną siostrę, Sarah (Hannah Dodd). Holmesówna udaje się do fabryki zapałek, w której pracują siostry Chapman, gdzie natrafia na groźny spisek, który zagraża jej życiu. Nieoczekiwanie sprawa dziewczyny powiązana jest z intrygą, w którą zamieszany jest Sherlock. Rozpoczyna się niebezpieczna gra o przyszłość wielu mieszkańców biedniejszej części Londynu.

GramTV przedstawia:

Film nie traci czasu na rozpoczęcie właściwej historii, już po krótkim wstępie rzucając widza w wir wydarzeń głównego śledztwa. Enola Holmes szybko otrzymuje okazję, aby wykazać się sprytem, spostrzegawczością i dedukcją godną swojego brata. Z pozoru prosta sprawa odszukania zaginionej osoby komplikuje się, gdy pojawia się pierwsze morderstwo, o które główna bohaterka zostaje oskarżona. Dziewczyna może jednak liczyć na pomoc Sherlocka, prowadzącego własne śledztwo, które jest tak skomplikowane, że tylko tak doświadczony umysł może rozwiązać tę zagadkę. Twórcy wyciągnęli wnioski z pierwszego filmu i tym razem bardziej dopracowali całą intrygę, która angażuje od pierwszych chwil, rzucając liczne tropy, które łatwo jest przeoczyć. To jeden z największych plusów filmu, w którym najmniejsza i najbardziej błaha rzecz okazuje się kolejną wskazówką, która przybliża detektywów do zakończenia ich spraw.

Ogląda się to z nieskrywaną radością, chociaż samo śledztwo ma słabsze momenty. Szczególnie wtedy, gdy intryga wydaje się nieco zbyt przekombinowana i bohaterowie wpadają na jej rozwiązanie zupełnie bez żadnych dodatkowych poszlak, jakby nagle jakiś przełącznik wskazał im prawidłowy sposób dedukcji. Na szczęście liczne zwroty akcji, szczególnie w drugiej połowie, wywiązują się ze swojego zadania i dynamizują całą historię, dzięki czemu szybko zapominamy o słabszych momentach. W filmie nie brakuje również typowych scen akcji, których jest jeszcze więcej niż w pierwszej części, podnosząc czysto rozrywkowe walory Enoli Holmes 2.

Komentarze
3
Karanthir666
Gramowicz
05/11/2022 16:51
koNraDM4 napisał:

Po za tym popracuj nad poprawnością tego co piszesz. Spacje dajesz po prostu losowo tak samo jak liczbę kropek. 

Chętnie ci pomogę - spację dajemy po znaku interpunkcyjnym (czyli kropce, przecinku czy wielokropku), a kiedy korzystamy z wielokropka to stawiamy trzy kropki koło siebie, a spację dajemy tylko i wyłącznie po nich. Po za tym czy ty wiesz w jakim celu używa się wielokropka? Bo ja mam wrażenie, że władowałeś ten znak interpunkcyjny bez większej refleksji nad jego znaczeniem i niestety ciężko się czyta twoją mało konstruktywną krytykę jednego z pracowników GRAM.pl

Tutaj się muszę z tobą zgodzić. Jak widzę taką "pisownię", to się nóż w kieszeni otwiera.

koNraDM4
Gramowicz
05/11/2022 15:47
Tsalimon napisał:

Ten redaktor naprawdę powinien porzucić karierę pisania recenzji albo ktoś z redakcji powinien mu pomóc. To jest film przygodowo-sensacyjny, więc wpisanie jako minusa wątku romantycznego jest kompletną bzdurą. To nie jest romasidło rodem z brazylii aby romans tych dwojga grał większe skrzypce. "Za mało Heleny Bonham Carter" - kolejny wyssany z palca durny powód aby dowalić produkcji. To jest film , który skupia się na śledztwie Sherlocka i jego siostry , siłą rzeczy cała reszta jest "poboczna" Jak Bonham chce grać główną rolę to niech sie postara o angaż gdzie takowy dostanie... A nie zapomniałbym redaktorek wtedy w minusach napisałby " .. za dużo Bonham Carter.."i ten ostatni plus haha ..nie moge się powstrzymać... ona na pewno jest niezła w graniu ról , odwrotnie proporcjonalnie do kunsztu redaktorka w pisaniu recenzji ...

Jak na moje to nieco przesadzasz w krytyce redaktora, nie każdemu musi się wszystko tak samo podobać i mamy różne preferencje, a kiedy recenzujemy treść lecz nie wykonanie tym bardziej ciężko coś obiektywnie ocenić. Po za tym popracuj nad poprawnością tego co piszesz. Spacje dajesz po prostu losowo tak samo jak liczbę kropek. 

Chętnie ci pomogę - spację dajemy po znaku interpunkcyjnym (czyli kropce, przecinku czy wielokropku), a kiedy korzystamy z wielokropka to stawiamy trzy kropki koło siebie, a spację dajemy tylko i wyłącznie po nich. Po za tym czy ty wiesz w jakim celu używa się wielokropka? Bo ja mam wrażenie, że władowałeś ten znak interpunkcyjny bez większej refleksji nad jego znaczeniem i niestety ciężko się czyta twoją mało konstruktywną krytykę jednego z pracowników GRAM.pl

Tsalimon
Gramowicz
04/11/2022 19:38

Ten redaktor naprawdę powinien porzucić karierę pisania recenzji albo ktoś z redakcji powinien mu pomóc. To jest film przygodowo-sensacyjny, więc wpisanie jako minusa wątku romantycznego jest kompletną bzdurą. To nie jest romasidło rodem z brazylii aby romans tych dwojga grał większe skrzypce. "Za mało Heleny Bonham Carter" - kolejny wyssany z palca durny powód aby dowalić produkcji. To jest film , który skupia się na śledztwie Sherlocka i jego siostry , siłą rzeczy cała reszta jest "poboczna" Jak Bonham chce grać główną rolę to niech sie postara o angaż gdzie takowy dostanie... A nie zapomniałbym redaktorek wtedy w minusach napisałby " .. za dużo Bonham Carter.."i ten ostatni plus haha ..nie moge się powstrzymać... ona na pewno jest niezła w graniu ról , odwrotnie proporcjonalnie do kunsztu redaktorka w pisaniu recenzji ...




Trwa Wczytywanie