Recenzja serialu Warrior Nun. To już nawet nie jest klasa B

Kamil Ostrowski
2020/08/31 13:00
1
0

Jeżeli najlepszy z całego serialu jest jego tytuł, to mamy do czynienia z dziełem o naprawdę wątpliwej jakości.

Spis Treści

Na podstawie komiksu, ale zaskakująco mało komiksowy

Ej no przyznajcie, że sam tytuł brzmi kozacko. Ileż to razy motyw wojowniczych zakonnic czy kapłanek nie powtarzał się w rozmaitych konfiguracjach na rozmaitych kulturowych frontach? Ale żeby cały serial i to na podstawie komiksu? Przecież to aż się prosi o prawdziwą jazdę bez trzymanki. Wyobrażacie sobie te ostre kolory, przerysowane habity, akcje w zwolnionym tempie, totalnie odlotowe bronie i umiejętności ninja-zakonnic? No właśnie, to wyobrażajcie sobie dalej, bo w Warrior Nun się tego nie doczekacie.

Niestety, zamiast radosnej zabawy konwencją której oczekiwałem (w recenzji spodziewałem się, że słowo “czadowe” padnie co najmniej tuzin razy), dostałem przesadną powagę, połączoną z wciśnietą na siłę opowieścią o poszukiwaniu siebie, własnego miejsca na ziemi i przyszywanej rodziny - jak nie jednej, to drugiej. Zasadniczym problemem Warrior Nun bardzo szybko staje się poszatkowany scenariusz, jakby twórcy chcieli upchnąć wszystko co możliwe w jednym sezonie. Jest młodzieńczy bunt, historia całego zakonu, paru postaci, kilka różnych grupek i pozornie znaczących postaci, które pojawiają się, odgrywają niby-znaczącą rolę, żeby zniknąć bez śladu. Totalny bezsens.

GramTV przedstawia:

Zupełnie też nie trafia do mnie ton jaki próbowali przybrać twórcy Warrior Nun. Z jednej strony mamy pełną powagę, a z drugiej pojawiają się elementy humorystyczne i żarciki, głównie wkładane w usta głównej bohaterki. Samo w sobie nie jest to problemem, nie od dzisiaj wiadomo, że napięcie w filmach akcji powinno się od czasu do czasu rozładowywać Problem w tym, że protagonistka jest wykreowana absolutnie płasko, a jej poczucie humoru jest nędznym, mało błyskotliwym sarkazmem. Takie zabiegi wprowadzają tylko chaos i jeszcze bardziej utrudniają Warrior Nun zabłyśnięcie na jakimkolwiek polu.

Komentarze
1
Nalfein
Gramowicz
31/08/2020 15:51

Jest coś przewrotnego w tym, że właściwie pokazać postaci typu kozackie, katolickie zakonnice potrafią Japończycy.