Dział "Hobby" w sklepie gram.pl - przegląd gadżetów

Ja wiem, ja wiem - zaczął się długi weekend, więc już każdy musi sru przed konsole i komputery, żeby pobawić się trochę w wirtualne mordowanie. A co powiecie na alternatywę, dość przyjemne dopełnienie elektronicznej rozrywki? Razem z oceną!

Normalnie, jako rdzenny, konsolowy gracz zbyt leniwy, by ruszyć swój tyłek sprzed telewizora, w życiu nie zabrałbym się za podobny tekst. Narzekałbym, że w czasie bawienia się takimi gadżetami mógłbym grać w potencjalną grę roku, a później jeszcze czekałbym grzecznie na wypłatę za narzekanie na nią w recenzji. Sęk w tym, że czasem w życiu chyba każdego człowieka przychodzi moment, w którym przypominamy sobie o tym, że jesteśmy przecież częścią większego świata, stanowiącego dom dla wszystkich przedstawicieli rasy ludzkiej. Społeczności, z której lwia część nie zdążyła jeszcze poznać dobrodziejstw elektronicznej rozrywki, stąd, niemalże z definicji, jest smutna. Wybrakowana. Zepsuta.

I tu do akcji wkraczamy my - gracze. Szczegół, że podobne olśnienia przychodzą tylko wtedy, gdy przybraknie nam prądu, ale cały smutek tego smutnego świata możemy zwalczać najbardziej smutną bronią na Ziemi - gotówką. Kilka przyjemnie śmierdzących banknotów wystarczy, by kupić sobie trochę fajnych rzeczy do zabawy. I, szczerze mówiąc, chyba właśnie tego uczucia tak bardzo mi do tej pory brakowało: otwierania ogromnego pudła z pierdyliardem zabawek, wciąż pachnących nowością. Jedną mogłem nawet w spokoju popsuć, a wszystko to dla Waszej radości czytania.

Magiczna kula

Nie czaruje, nie przyciąga dziewczyn, ale pomaga w podejmowaniu decyzji wszystkim tym, którzy boją się wziąć odpowiedzialność za nie na własne barki, wyręczając się przy tym rzutem monetą, liniami pomocy dla samobójców i właśnie takimi kulami.

O samej kuli wiedziałem do tej pory tylko tyle, że jest nieziemsko... fajna. Kiedyś (bo bliżej czasu po prostu nie jestem w stanie określić) można było taką zobaczyć na każdym filmie i u niemal wszystkich znajomych. Problem? Tradycyjnie, sam nigdy takiej nie miałem, stąd znalezienie jednej z nich w paczce było swojego rodzaju spełnieniem marzeń*.

Krótka charakterystyka dla osób niezaznajomionych z tematem. Kula, która wygląda jak powiększona wersja bilardowej ósemki, służy do odpowiadania na wszystkie nasze pytania - zgodnie z rytuałem wystarczy spytać o dowolną sprawę, potrząsnąć magiczną kulą i czekać na moment, w którym wyświetli się jedna z dwudziestu odpowiedzi (z których każda jest w języku polskim, a to nie jest szczególnie częste zjawisko). Jeśli chodzi o sprawdzalność przewidywań tego kawałka plastiku, to jest całkiem nieźle - kiedy zapytałem, czy coś zepsuję z całego zestawu zabawek, odpowiedź była twierdząca, co ostatecznie się nawet sprawdziło. Ale o tym później.

>>Kup "Magiczna Kula" w sklepie gram.pl

*Dopóki naczelny nie powiedział mi, że wszystkie przedmioty mam grzecznie zwrócić do redakcji. Miło, szczególnie zważywszy na to, że paczkę otrzymałem w okolicach urodzin.

Piec - głośnik MP3

Przechodząc do jednego z prawdopodobnie najfajniejszych i jednocześnie całkiem przydatnych urządzonek z całego zestawienia. W normalnej sytuacji tego typu przedmioty kupują osoby, które nazywają się gitarzystami po tym, jak raz u koleżanki mamy widziały stojącą w kącie gitarę i już, już koniecznie muszą mieć w mieszkaniu wszystko, co z gitarami powiązane, bo inaczej będzie bieda. Jednak w tym jednym, szczególnym wypadku, jest rzeczywiście dobrze. Ten mały głośniczek o rozmiarach typowej satelitki z zestawów 5.1 nie dość, że całkiem nieźle brzmi, to jeszcze wygląda jak miniaturowy wzmacniacz gitarowy. Przełącznik zasilania dający dokładnie tę samą frajdę, co przy prawdziwych wzmacniaczach, razem z pokrętłami BASS, TREBLE i, rzecz jasna, VOLUME sprawia wrażenie dość solidnie wykonanego.

Głośnik zasilany jest bateriami, stąd poleca się go głównie albo wspomnianym cześć-mała-zobacz-jestem-gitarzystą, albo wszystkim tym, którzy potrzebują pochwalić się muzyką ze swojego laptopa, telefonu komórkowego i Bóg jeden wie jeszcze czego. A z chwaleniem się nie będzie problemów, bo jak na tak małe rozmiary głośniczek, jak już pisałem, gra porządnie.

>>Kup "Piec - GŁOŚNIK MP3" w sklepie gram.pl

Neocube - łamigłówka magnetyczna

Pobijcie i zabijcie, ale jeśli to ma być łamigłówka, to nie mam zielonego pojęcia, jak się tym posługiwać. Cały ten Neocube to jeden długi łańcuch złożony ze stosunkowo mocnych magnesów, które, ku zdumieniu wszystkich, przyciągają się lub odpychają. Nie ma tutaj żadnego składania i myślenia - chcesz zrobić łańcuszek? To sobie pomiel zbitek magnesów w jednej z dłoni. Chcesz ponownie uzyskać magnetyczną kupkę? Rzuć całością o ścianę.

Przed rozpoczęciem zabawy koniecznie przeczytajcie ostrzeżenie widniejące na opakowaniu. UWAGA! Magnesy przyciągnięte do siebie lub przywierające do przedmiotu metalowego w organizmie człowieka mogą być przyczyną poważnych, a nawet śmiertelnych obrażeń.

Śmiertelne obrażenia? Ocena: 10/10!

>>Kup "Neocube" w sklepie gram.pl

Mini RC Car (mikromaszyny)

Całość jest dokładnie tym, co sugeruje nam sama nazwa - małych rozmiarów zdalnie sterowanym samochodzikiem w odcieniu seksownej żółci. Mimo małych rozmiarów, wyścigówka całkiem przyzwoicie zaiwania po terakocie, panelach i innych typach podłogi, które możecie znaleźć w mieszkaniach swoich lub swoich rodziców. Problem pojawia się, gdy autko napotka dywan lub właściwie jakiekolwiek inne miejsce pełne zbędnego owłosienia - te niemal natychmiastowo blokuje koła, choć nie ma większych problemów z jego całkowitym usunięciem. Maszynka jest stosunkowo zwrotka i choć nie osiąga kosmicznych prędkości, to powinna zadowolić zdecydowaną większość osób. Jeśli ja nie narzekałem, to i Wy nie będziecie.

Z autkiem jest jeden, mały problem. Umarło.

Upadek z wysokości ok. 35 cm (tak, ja też robię sobie skocznie) zabił samochodzik. Zanim zginął, dawał mi sporo zabawy, więc jeśli nie planujecie obijać go o ściany, powinniście spędzić z autkiem wiele miłych i być może nawet wzruszających chwil.

Towar już wkrótce zostanie wprowadzony do oferty naszego sklepu

Pluszak Angry Birds

Jak na jeden z tych przedmiotów, które wydaje się na rynek tylko po to, by wyrżnąć z ludzi jeszcze więcej kasy na już popularnej marce, pluszak Angry Birds sprawuje się wyjątkowo dobrze. Sprawia wrażenie zaprojektowanego w taki sposób, by można było rzucać nim w ludzi bez większych problemów, choć nie wyrządzając przy tym żadnych szkód. Dobrze wygląda, dobrze lata i odbija się od każdej powierzchni (wliczając w to ludzką twarz) niemal jak kauczukowa piłeczka. Czego chcieć więcej? Definitywnie jeden z najlepiej wykonanych przedmiotów z całego zestawienia. Może nawet służyć za przytulankę, o ile lubicie tulić się do wielkich, czerwonych ptaków.

>>Kup "Pluszak Angry Birds" w sklepie gram.pl

Kieliszek teleskopowy

Nie jestem wybitnym alkoholikiem ani szczególnym podróżnikiem, ale "znajomy kolegi mojego taty" ma pewne doświadczenie, więc z oceną kieliszka problemów być nie powinno. Wykonany ze stali, podobnie jak przymocowany do niego stylowy, mały pojemnik (który może przy okazji robić za brelok) wygląda dość solidnie i rzeczywiście jest możliwie najbardziej mobilną wersją tego, co można nazwać kieliszkiem.

Jeżeli po prostu musicie zrobić "zdrówko" gdzieś na mieście i koniecznie musicie łyknąć z kieliszka, nie znajdziecie lepszego wyboru.

>>Kup "Kieliszek teleskopowy" w sklepie gram.pl

Licząca skarbonka

Jeśli nie trzymacie pieniędzy w portfelu lub po prostu macie wyrzuty sumienia przy rozbijaniu słodkich świnek-skarbonek - nie wszystko stracone. Licząca skarbonka, jak zawsze, jest tym, na co wskazuje nazwa - samo urządzenie spełnia swoje zadanie z właściwie doskonała precyzją.

>>Kup "LICZĄCA skarbonka" w sklepie gram.pl

Yoyo factory

Jeśli nie masz pojęcia czym jest yoyo, to Twoje dzieciństwo było prawdopodobnie jednym z najsmutniejszych w dziejach całej Galaktyki. Choć pudełko oblepione jest milionami tekstów w stylu "czy dopiero się uczysz, czy chcesz przenieść zabawę yoyo na kolejny poziom? Odpowiedź na to pytanie nie ma znaczenia. Chcemy tylko wiedzieć... CZY JESTEŚ YOYOFACTORY", zabawka to nic innego jak zwykłe, solidnie wykonane i przyjemne w użytkowaniu yoyo. Działa, sama linka sprawia wrażenie "nietaniej, ale i nie kosmicznie drogiej" i, według instrukcji umieszczonej na opakowaniu, nie można nim rzucać w ludzi i zwierzęta.

>>Kup "Yoyo one" w sklepie gram.pl

Budzik Snajpera

Design z jakiegoś powodu niesamowicie przypominający Portala i pistolet, który dobrze leży w dłoniach od razu dają nam znać, że budzikowi daleko jest do taniochy. Całość jest dość prosta w działaniu - kiedy maszynka rozpoczyna proces wybudzania, musimy możliwie najszybciej chwycić za pistolet i strzelić w tarczę wyskakującą z budzika. Co w tym takiego fajnego?

Po pierwsze, proces musimy powtórzyć trzykrotnie, stąd nie ma mowy o ponownym zaśnięciu. Przy okazji, czas potrzebny na oddanie celnego strzału zostanie za każdym razem zmierzony z dokładnością do setnej sekundy i podany na wyświetlaczu, więc każdy z nas powinien mieć jakąś motywację do szybszego wzięcia giwery do ręki. Po drugie, samo strzelanie z pistoletu jest niesamowicie przyjemne. Nie ma tu żadnej amunicji, bo całość opiera się o system czujek, ale nie znaczy to, że samo strzelanie ucieszy tylko osoby, które bawią żarty z "Na Dobre i Na Złe". Górna część pistoletu (której nazwy zwyczajnie nie pamiętam) odskakuje przy każdym strzale, dając niesamowitą satysfakcję przy każdym pociągnięciu spustu. Słodko.

Jedyne do czego mogę się przyczepić to fakt, że design rodem z Portala połączono tu z głosami, którym daleko do bycia fajnymi - coś w stylu tanich zabawek z pierwszego lepszego bazaru, które wnerwiają za każdym razem, gdy którąś uruchomi jakiś przebiegający dzieciak. Całe szczęście, producent zapewnił możliwość samodzielnej zmiany zestawu dźwięków do budzenia, więc jeśli tylko się postaramy, do budzika możemy wpakować właściwie dowolny zestaw wybudzaczy.

>>Kup "Budzik snajpera" w sklepie gram.pl

Imprezowa Ruletka

Pierwszy z imprezowych produktów, który ma nam umilić okazjonalne spijanie siebie i swoich znajomych. To typowa ruletka, w której obstawiamy numery kieliszków, umieszczonych wokół całej machinerii. Jeśli trafi na nasz zakład, wygrywamy picie - jeśli nie, wygrywamy cenne sekundy trzeźwości i zmniejszone ryzyko wyrzucenia zawartości żołądka.

To, co od razu rzuciło mi się w oczy to wyjątkowo niezła jakość wykonania. Cała ruletka jest imponująco duża jak na "zabawkę", wszystko kręci się jak należy, kieliszki dobrze leżą w dłoniach, a i sam plastik nie sprawia wrażenia taniego. Podobnie jak w przypadku Imprezowej Wieży (o czym za chwilę) po pewnym czasie każdy przestaje skupiać się na grze i zajmuje się innymi sprawami (jak choćby na przykład spożywaniem alkoholu), ale skoro gra potrafi doprowadzić ludzi do takiego stanu, to raczej spełnia swoje zadanie.

>>Kup "Imprezowa Ruletka" w sklepie gram.pl

Imprezowa Wieża

Kojarzycie Jengę? Całe to budowanie wieży z klocków, przekładanie jej elementów na samą górę i śmianie się z osób, przez które cała konstrukcja runęła?Jeśli tak, to połowę opisu Imprezowej Wieży mamy już za sobą. Proces wznoszenia wieży pozostał bez zmian, lecz całość odbywa się z pewną subtelną różnicą. Mniej więcej połowa klocków posiada nadrukowane instrukcje, którymi musimy się kierować, jeśli na takowe trafimy. W praktyce oznacza to tyle, że jeśli chwycimy za klocek "Pijesz dwie kolejki", to chwytamy dołączony do zestawu kieliszek i robimy swoje.

Po kilku głębszych całość nieco mija się z celem, bo każdy z graczy ma ochotę rozwalić wieżę w drobny pył (co czasami również się odbywa), ale przez pierwsze kilkanaście minut Imprezowa Wieża stanowi całkiem miłe urozmaicenie upijania się do granic możliwości. Idealne dla studentów i osób bez przyszłości.

>>Kup "Imprezowa Wieża" w sklepie gram.pl

Błyskawiczna Reakcja

Jeśli wkładanie widelców do gniazdek z prądem uważacie za coś już niemodnego i chcecie zadawać sobie ból razem z trójką znajomych, to błyskawiczna reakcja jest właśnie dla Was. Całość wydaje się nieco idiotyczna i, szczerze mówiąc, taka właśnie jest. Zasady są proste - jeden z graczy uruchamia melodię, po wyłączeniu się której grający muszą możliwie najszybciej wcisnąć przyciski umieszczone w trzymanych przez nich uchwytach. Osoby, które się spóźnią lub wcisną przycisk za wcześnie, zostaną porażone prądem. Co w tym fajnego?

Nic. Chyba że to my ciągle unikamy porażenia i jedyne, co robimy, to delektowanie się widokiem krzyczących znajomych co rusz rzucających rączkami po pokoju. Osobiście przetestowałem wszystkie dostępne progi bólu i jedyne, co mogę powiedzieć, to precz. Precz z takimi grami. Bierzcie je i nigdy nie wracajcie. Banda masochistów.

>>Kup "Błyskawiczna reakcja reloaded" w sklepie gram.pl