Dramatis Personae IV

Hakken
2008/08/15 19:00
3
0

Wojownicy mroku

Wojownicy mroku

Mamy już za sobą prezentację najważniejszych spośród tych bohaterów, którzy stoją po stronie światła. Dziś z kolei opowiemy wam o tych naprawdę złych. Jak już zapewne zauważyliście, nawet tych dobrych sytuacja zmusza czasem do popełnienia haniebnych czynów. Jednakże ci, o których przeczytacie dzisiaj, to czarne charaktery pierwszej wody. Nie mają skrupułów, a ich moralność jest w najlepszym wypadku mocno dyskusyjna. Wojownicy mroku, Dramatis Personae IV

Raphael i Amy Sorel Raphael urodził się w arystokratycznej francuskiej rodzinie Sorel. Od małego przyuczano go do miecza oraz wpajano mu wiedzę medyczną. Co prawda opanowanie i chłodne podejście do ludzi nie przysparzały mu wielu przyjaciół, ale przecież nie tego oczekuje się od młodego szlachcica. Jego bystry umysł i wprawa w posługiwaniu się bronią sprawiły, że szybko wyrobił sobie opinię niebezpiecznego rywala, z którym należy się liczyć. Kiedy energie Evil Seed przetaczały się po ziemi, Raphael został zaatakowany przez szalonego szlachcica i musiał go zabić w samoobronie. Pech chciał, że człowiek ten miał rozległe wpływy, a ponadto był on przyjacielem rodziny Sorel. Na młodego szermierza szybko wydano wyrok i musiał on uciekać, ścigany niczym zwierzę przez wszystkich, nie wyłączając własnej rodziny.

Podczas tej panicznej ucieczki Raphael trafił do Rouen. Tam, wycieńczony, o mało co nie wpadł w ręce władz. Ukryła go Amy, sierota żyjąca na ulicach miasta. Dla młodego szlachcica był to prawdziwy szok. Nigdy wcześniej nikt nie okazał mu tyle bezinteresownej troski. Nigdy też nie był od kogoś tak zależny. To wydarzenie wywołało w nim falę nieznanych mu wcześniej uczuć i na dobre i złe związało z Amy. Od tej pory zaczął traktować ją jak przybraną córkę.

Wiedząc, że ogarnięta wojną Francja to złe miejsce do życia, Raphael zabrał Amy i wyjechali w poszukiwaniu spokojnego domu. W czasie swych wędrówek natknęli się na list, w którym wytłumaczone było zjawisko Evil Seed oraz opisana natura Soul Edge. Po jego przeczytaniu arystokrata postanowił, że przeklęty miecz nie może wpaść w ręce szlachty, gdyż pogłębi to panujący na świecie chaos. Dlatego też podjął poszukiwania na własna rękę wierząc, że dzięki temu artefaktowi będzie mógł stworzyć lepszy świat dla siebie i Amy.

Raphael ruszył tropem Lazurowego Rycerza, słusznie uznając, że to właśnie on jest w posiadaniu niesławnego ostrza. Do konfrontacji między nimi doszło w ostrheinsbugskiej katedrze. Niestety, okazało się że zdolności szermiercze młodego szlachcica na nic się zdały w starciu z brutalną siłą Nightmara. Po długiej i zawziętej walce Raphael wreszcie uległ. Gdy jednak Lazurowy Rycerz miał go już dobić, arystokrata ostatnim wysiłkiem woli wyprowadził sztych, który trafił prosto w oko widniejące na rękojeści przeklętego miecza. Usłyszał straszliwy wrzask i stracił przytomność.

Gdy się ocknął, nie było już ani Lazurowego Rycerza ani Soul Edge. Ciężko ranny Raphael ledwo dowlókł się do domu, gdzie zajęła się nim Amy. Niestety, zła energia promieniująca z przeklętego ostrza zakaziła jego krew i sprowadziła klątwę zarówno na niego, jak i na dziewczynę. Choroba ta co prawda nie dotknęła ich umysłów, ale ich ciała przeszły przedziwną transformację. Skóra stała się blada, a oczy czerwone. Oboje czuli się słabo za dnia, za to byli niezwykle potężni w nocy.

Nie minęło wiele czasu i tę przemianę zobaczyli również ich sąsiedzi. Podejrzewając że to jakaś zaraza, postanowili pozbyć się szlachcica i jego przybranej córki. Raphael zabrał Amy i uciekł na Wołoszczyznę, gdzie osiedli w opuszczonym zamku. Samotność jednak bardzo dokuczała młodej dziewczynie, a z powodu swojej przypadłości nie mogła utrzymywać normalnych kontaktów z ludźmi. Dlatego też Raphael postanowił zmienić świat tak, by Amy mogła w nim się normalnie poruszać. Zaczął rozsiewać swoją chorobę po całej okolicy, aż stała się ona miejscową plagą. Jednakże po jakimś czasie arystokrata odkrył, że niektórzy z chorych cudownie ozdrowieli. Kiedy zainteresował się tym bliżej, wyszło na jaw, że po okolicy chodzi uzdrowiciel z magicznym kamieniem. Raphael próbował wykraść niezwykły przedmiot, jednakże kiedy go dotknął, ten zaczął go palić żywym ogniem. Rozwścieczony szlachcic zniszczył kamień. Tego też dnia postanowił poznać prawdziwą naturę tych świętych przedmiotów i zniszczyć je wszystkie. Jednak zanim zdążył wyruszyć w świat, pod ich zamek przybyła armia. Raphael pożegnał się ze swą przybraną córką i ruszył, by odeprzeć najeźdźców.

Tymczasem Amy została sama w wielkim zamku. Jej ojcu ewidentnie udało się pokonać złych ludzi, mimo to jednak do niej nie powrócił. Po jakimś czasie napastnicy przybyli ponownie, by zniszczyć świat, który dla niej stworzył Raphael. Wtedy dopiero dziewczyna zrozumiała, co powinna zrobić. To ona musi ochronić świat, który jej ojciec stworzył specjalnie dla niej.

Astaroth Kiedy Ares, bóg wojny, zapragnął dla siebie Soul Edge, nakazał najwyższemu kapłanowi swojego kultu, by mu go dostarczył. Kunpaetku zabrał się do dzieła i wraz ze swoimi akolitami stworzyli potężnego golema, którego nazwali Astaroth. Arcykapłan nie był jednak uczciwy wobec swojego boga, gdyż planował zdobyć potężny artefakt dla siebie i samemu wstąpić na panteon. Ares przejrzał jego zamiary i nakazał kerom posiąść sztucznego człowieka, by służył on tylko i wyłącznie jego celom. Tak więc stworzony wśród kłamstw i opętany przez demony golem ruszył, by odnaleźć Soul Edge.

GramTV przedstawia:

Nie musiał szukać zbyt długo. Na jego drodze stanął Lazurowy Rycerz, będący w posiadaniu przeklętego miecza. Astaroth wyczuł jednak, że ostrze nie jest kompletne i wiedząc, że nie spodoba się to jego panu zgodził się pomóc Nightmarowi. Zaczął kolekcjonować dusze, które miały posłużyć do rytuału odtworzenia. Trzeba przyznać, że sprawiło mu to niemałą satysfakcję. Niestety, jego plany popsuło kilku wojowników, którzy wdarli się do Osthreinsburga i przerwali ceremonię. Astaroth poległ w walce z człowiekiem imieniem Maxi.

Ares, stając się coraz bardziej niecierpliwy, przywrócił swego sługę do życia, tym razem wykorzystując fragmenty Soul Edge. To uczyniło golema potężniejszym niż kiedykolwiek wcześniej. Astaroth ruszył znowu na poszukiwania, jednakże tym razem przeszkodziły mu w tym niespodziewane problemy. Otóż Kunpaetku zauważył, że golem wyrwał mu się spod kontroli i postanowił odzyskać nad nim władzę. W tym celu w najgłębszych lochach świątyni odprawił rytuał i rzucił na Astarotha straszliwą klątwę. Zaklęcie to jedynie rozsierdziło glinianego człowieka. Ruszył na świątynię, wtargnął do środka i zaczął mordować wszystkich, którzy stanęli mu na drodze. Nim doszedł na najniższy poziom, kult Fygul Caestemus praktycznie przestał istnieć, zniszczony przez własne dzieło. Z pożogi uszedł jedynie najwyższy kapłan Kunpaetku, krzycząc do Astarotha, że ten jest tylko marną kukiełką stworzoną na wzór zwykłego człowieka. Usłyszawszy te słowa golem stanął jak wryty. Zaprzestał dalszego pościgu i wrócił do swiątyni, by przeszukać jej archiwa.

W ten oto sposób Astaroth dowiedział się, że został stworzony na wzór i podobieństwo kogoś, kto nazwany był "Białym Gigantem". Golem uznał, że w takim razie ten śmiertelnik musi mieć duszę doskonałą i to ona właśnie powinna posłużyć do ostatecznego przebudzenia Soul Edge. Delektując się myślą o tym, że już niebawem pozbędzie się swego protoplasty, Astaroth ruszył w drogę.

Aeon "Lizardman" Calcos Aeon, podobnie jak Sophitia, został wybrany przez Hefajstosa, by odnaleźć i zniszczyć Soul Edge. Niestet, miał mniej szczęścia niż ateńska wojowniczka. W swych poszukiwaniach trafił na pustynię, gdzie zgubił się i mało nie zginął. Wycieńczonego i odwodnionego znaleźli Beduini prowadzący karawanę. Odratowali go i zabrali do swego obozu. Szczęśliwy Aeon chciał odwdzięczyć się za pomoc, ucząc ich jak skuteczniej walczyć. Niestety, nie udało mu się to. Pech chciał, że akurat wtedy energie Evil Seed przetoczyły się przez ziemię i zamieniły go w opętanego żądzą mordu szaleńca. Zabił on wszystkich, którym zawdzięczał życie.

Dzięki temu czynowi dowiedział się o nim Kunpaetku, arcykapłan kultu Aresa. Schwytał wojownika, po czym zaczął przeprowadzać na nim straszliwe eksperymenty. W ich efekcie Aeon został przemieniony w wielką humanoidalną jaszczurkę. Ucieszony tym sukcesem przywódca Fygul Caestemus od razu zaczął tworzyć więcej jaszczurzych wojowników.

Tymczasem Aeon, już jako Lizardman, został wysłany do Nowego Świata, by porwać syna człowieka znanego jako „Biały Gigant”. Miało to na celu sprowadzenie Rocka do Europy, by można go było schwytać i poświęcić jego duszę Aresowi. Misja powiodła się jedynie częściowo. Dziki wojownik faktycznie przybył do Starego Świata, jednakże nie dał się wciągnąć w pułapkę. Rock szybko dopadł Lizardmana i pokonał go, po czym odszedł wolny ze swoim synem. Niedługo później Soul Calibur został wyzwolony ze swego więzienia w Soul Edge. Uwolniona w ten sposób energia przetoczyła się przez świat. Pod jej wpływem Aeon odzyskał zmysły. Przerażony tym, co mu uczyniono, postanowił odzyskać ludzką formę. W gniewie uznał, że wszystkiemu winien jest Hefajstos, który odwrócił się od niego wtedy, gdy wojownik najbardziej potrzebował pomocy. Wściekły i rozżalony, poprzysiągł bogu zemstę. Postanowił zdobyć Soul Edge i za jego pomocą zgładzić swego dawnego pana.

Tira Ta szalona dziewczyna wychowała się w gildii zabójców zwanej „Bird of Passage”. Tiara od małego nauczona była zabijać, i dość szybko uzależniła się od zadawania śmierci. Niestety, w czasie Evil Seed umysły przywódców organizacji zostały strzaskane i pozabijali się nawzajem. W ten właśnie sposób młoda zabójczyni po raz pierwszy została sama. Szczęśliwie dla niej, dość szybko została adoptowana przez dobrych ludzi. Tiara powoli przyzwyczajała się do nowego, szczęśliwego i spokojnego życia. Niestety, pewnego razu postanowiła wypuścić na wolność kanarka swojej przybranej siostry i została na tym przyłapana. Kiedy jej nowi rodzice skarcili ją, Tiara wpadła w szał i zabiła całą rodzinę. Po tym wydarzeniu zrozumiała, że nie może żyć bez zabijania.

W trakcie swych dalszych podróży młoda psychopatka dowiedziała się o masakrach dokonywanych przez Lazurowego Rycerza. Poczuła w nim bratnią duszę i zaczęła podążać jego tropem. Im więcej widziała, tym bardziej pragnęła wstąpić do niego na służbę. Kiedy w końcu przybyła do Ostrheinsbuga spotkała tam Zasamaela. Tajemniczy czarnoksiężnik wyjawił jej prawdę o tym, że Nightmare jest niczym więcej jak tylko nosicielem Soul Edge, marionetką w jego posiadaniu. Tira początkowo była załamana, jednakże po przemyśleniu sprawy postanowiła służyć samemu mieczowi. Poprzysięgła wierność przeklętemu ostrzu i została wyznaczona do zniszczenia Soul Calibura i znalezienia lepszego naczynie dla Soul Edge.

Aby ułatwić Tiarze wypełnienie tych zadań, powierzono jej kruki, które znosiły do Ostrheinsbuga kawałki Soul Edge. Służyła swemu panu wiernie niczym psiak. Jej największym sukcesem było porwanie córki Sophiti, dzięki czemu ta grecka wojowniczka musiała przyłączyć się do świty Nightmara. Widok pojedynku miedzy dwoma mieczami wstrząsnął jej i tak już niestabilnym umysłem. Osobowość Tiary rozpadła się na dwie części, jedną radosną, a drugą ponurą. W swym szaleństwie postanowiła dbać jak najlepiej o Soul Edge, a na końcu stać się jego częścią.

Komentarze
3
Usunięty
Usunięty
26/08/2008 14:24

Siegfried, Siegfried, zawsze Siegfried :PPPto tyle w tym temacie.

Usunięty
Usunięty
17/08/2008 14:35

Oj, dużo błędów w tym tekście. Coś korekta zaspała ;] Najbardziej razi ta "Tiara" zamiast "Tira" :P

Usunięty
Usunięty
15/08/2008 20:29

Jak to czytałem, poprzypominały mi się zakończenia w SC3 - w przypadku każdej z tych postaci genialne, najlepsze chyba u Astarotha. Raphaela też miało swój zdecydowany wydźwięk, szczególnie, jak wcisneło się odpowiedni klawisz w kluczowym momencie.




Trwa Wczytywanie