Mass Effect - Rada Galaktyczna

Curtiss
2007/12/07 18:00

Instytut Etnografii Galaktycznej

Instytut Etnografii Galaktycznej

Badania nad kulturą Asari: zapis Tradycyjnej Przemowy, jaką córka słyszy od swej rodzicielki w chwili wejścia w dorosłość. Nagranie IInstytut Etnografii Galaktycznej, Mass Effect - Rada Galaktyczna

Usiądź, kochanie, i posłuchaj; postaraj się mi nie przerywać. Niegdyś taką samą przemowę usłyszałam ja. Żyjemy długo i swym córkom mamy wiele do przekazania, zarówno o naszej tradycji i kulturze, jak i o Galaktycznej Społeczności. Jak wiesz, nasza długowieczność i intelekt pozwalają nam nadawać kierunek rozwojowi tejże społeczności.

Aby kierować rozwojem, musimy znać i rozumieć tych, którzy oddają się pod nasze światłe przywództwo. Żebyś sama mogła rozpocząć obserwację, będziesz musiała posłuchać, co ja mam do powiedzenia o nich. Wiesz, że przez stulecia wędrowałam od planety do planety, zanosząc głos naszego ludu wszędzie tam, gdzie istniała taka potrzeba. Miałam więc czas na obserwacje i wyrobienie sobie o nich opinii.

W Radzie zasiadają poza nami jeszcze dwie rasy: Salarianie i Turianie. Pozostali mieszkańcy Cytadeli to mieszkańcy światów, z którymi utrzymujemy stosunki dyplomatyczne. Opowiem ci o tych, którzy wraz z nami tworzą Galaktyczny Rząd. Ale nim dojdziemy do tego miejsca mojej historii, najpierw powinnaś usłyszeć więcej o samej Cytadeli.

Kiedy kilka tysiącleci temu nasze przodkinie odkryły i zrozumiały dziedzictwo Protarian, wzięły wraz z nim cały bagaż odpowiedzialności za galaktykę. Wyruszyły ku gwiazdom w poszukiwaniu jeszcze większej ilości tej wiedzy, albowiem wiedziały, że tylko badając ich kulturę mogą zrozumieć, kim byli i dokąd odeszli. To właśnie te wędrówki zaprowadziły je do Cytadeli. Cytadela to coś więcej niż tylko gigantyczna stacja kosmiczna; ten sztuczny świat to symbol triumfu nauki nad bezwzględną kosmiczną próżnią. Nasze matki pojęły to od razu i choć były wielce zaskoczone dobrym stanem samej stacji, zajęły ją i rozpoczęły badania owej skarbnicy wiedzy. Już na samym początku wyszło na jaw, dlaczego Cytadela jest w tak doskonałym stanie.

Otóż zamieszkiwały ją i zamieszkują do dziś istoty, o których mówimy Opiekunowie. Ciężko coś o nich powiedzieć; wydają się być absolutnie niepodatni na próby nawiązania kontaktu. Jedynym obiektem ich zainteresowania zdają się być urządzenia zapewniające funkcjonowanie Cytadeli. To oni dbają o jej funkcjonowanie i według mnie są jej największą tajemnicą. Nie wiadomo, skąd się biorą, w jaki sposób utrzymują stałą populację i dlaczego do niektórych stref Cytadeli mają prawdopodobnie dostęp tylko oni. Kiedyś być może dowiemy się, kim są i co tu robią, ale w tej chwili stanowią dla nas zagadkę.

Sama Cytadela jest ogromna. Objęcie umysłem owej przestrzeni niemal przekracza nasze możliwości. Jednak, co ciekawe, wśród odwiedzających popularnością cieszą się tylko może ze dwa, trzy obszary. Ze zrozumiałych względów wszyscy przybywający odwiedzają port kosmiczny; zresztą już sam jego ogrom może być zachętą, by go dokładniej poznać. Niestety, większość obszarów jest niedostępna dla cywilów. Zresztą zapewne wkrótce ocenisz to sama.

Drugim miejscem z pewnością godnym odwiedzenia jest obszar Ambasad. Mieszczą się tam oczywiście nie tylko same Ambasady, załatwia się tam wiele innych spraw. Znajdziesz tam bankierów, budynek Służb Ochrony Cytadeli czy siedzibę mojej przyjaciółki Metresy. Z obszaru Ambasad, jeżeli komuś przyszłaby do głowy tak szalona myśl, można w zasadzie dostać się na piechotę do reszty interesujących miejsc.

Niewątpliwie miejscem, którego wolałabym, abyś unikała, kiedy znajdziesz się już na miejscu, są Niższe Okręgi Cytadeli. To miejsca, w których rozwija się rozpusta, zepsucie i funkcjonuje półświatek. Natknąć się tam można na wielu nieprzyjemnych i zdecydowanie niebezpiecznych osobników.

Niewątpliwie najważniejszym, chociaż niekoniecznie najciekawszym obiektem w Cytadeli pozostaje Siedziba Rady. To niewielki obszar, do którego przylegają bezpośrednio Ambasady. Jak sama nazwa wskazuje, tam mieszka i spotyka się Rada złożona z przedstawicieli trzech ras. To tam podejmowane są najistotniejsze decyzje związane z koegzystencją wewnątrz Galaktycznej Społeczności. Oczywiście za Radą stoi olbrzymi i sprawny aparat administracyjny, ale to właśnie ona symbolizuje jedność galaktyki. I tu dochodzimy do najistotniejszego momentu mojej opowieści.

Instytut Etnografii Galaktycznej. Badania nad kulturą Asari: zapis Tradycyjnej Przemowy, jaką córka słyszy od swej rodzicielki w chwili wejścia w dorosłość. Nagranie II

Absolutnym kontrastem i przeciwieństwem wobec innych ras galaktyki są Salarianie. Prędcy w mowie, myślach i działaniu. Ich metabolizm pracuje na tak wysokich obrotach, że te ciepłokrwiste płazy rzadko dożywają czterdziestego roku życia. To oni są dynamiczną stroną rozwoju galaktyki. To Salarianie byli tymi, którzy dotarli jako drudzy do Cytadeli. Ich zdolność do gromadzenia informacji przeszła już do legendy; kiedy mówi się, że Salarianin wie więcej niż mówi, nie jest to pusty frazes. Są autorami najbardziej śmiałych i kontrowersyjnych badań naukowych, o jakich słyszałam. Potrafią przyznać się do błędu, ale nigdy go nie żałują, czego przykładem może być historia z Kroganami.

Turianie są najmłodszymi stażem członkami Rady. Dołączyli do niej za czasów mojej matki. Stanowią również najbardziej agresywny jej element. Może nie są w walce tak nieobliczalni jak Kroganie, albo tak zdeterminowani jak Ludzie, ale ich wojska są systematyczne i nieustępliwe. To oni stanowią kluczową siłę bojową Rządu Galaktycznego. Zapewne znakomicie czuliby się, będąc absolutnymi władcami galaktyki, jednak ich inteligencja pozwala im pojąć, że istniejący układ przynosi więcej korzyści.

GramTV przedstawia:

Oczywiście, obecny układ nie jest idealny. Trzyosobowy organ decyzyjny dla wielomiliardowej galaktycznej populacji. Rada musi być nieomylna. Do tego dziesiątki nacji orbitujących dookoła zrzeszonych w Galaktycznym Rządzie, do tego stopnia nawykłych do robienia wszystkiego pod dyktando Rady, że równie dobrze mogliby podpisać akt aneksyjny. Oczywiście najwyżej 10 - 20% spraw trafia bezpośrednio pod rozwagę wielkiej trójcy. Resztę załatwia wspomniany przeze mnie system administracyjny.

Rada, jak każdy rząd z prawdziwego zdarzenia, posiada środki nacisku w postaci organizacji militarnych i paramilitarnych. Ich zadaniem jest egzekwowanie ustaleń Rady i obrona granic naszego terytorium.

Dużą część sił zbrojnych podległych Radzie stanowią wojska turiańskie. Jak powiedziałam, ich zdyscyplinowanie i doświadczenie najlepiej ich do tego predysponują. Oczywiście prawie cały korpus biotyków to Asari; Turianie mają wśród swoich żołnierzy bardzo niewielu takich, którzy mają zaszczepione implanty i przeszli szkolenie w tym kierunku. Salarianie zajmują się oczywiście zbieraniem i analizą informacji.

Oprócz tego, niezależnie od sił zbrojnych, istnieją jeszcze dwie instytucje paramilitarne pod komendą Rady. Jest to po pierwsze Służba Ochrony Cytadeli, której działalność wbrew nazwie nie ogranicza się tylko do jej terenu. SOC to służby policyjne ukierunkowane na wewnętrzne bezpieczeństwo Rządu Galaktycznego. Zajmują się wszystkim, od nielegalnych imigrantów zaczynając, a na kontrwywiadzie kończąc. Tu również dominują liczebnie Turianie, łącznie z tym, że szefem SOC-u jest jeden z nich.

Drugą organizacją, chociaż to nie jest do końca właściwe określenie, jest Wywiad i Działanie Militarno-Obronne popularnie zwany WIDMO. Agenci zrzeszeni pod tą nazwą są niezależnym organem Rady do specjalnych poruczeń. Odpowiadają bezpośrednio tylko przed Radą i mają pełną swobodę działania. WIDMa nie są szkolone od podstaw, tylko wybierane spośród najbardziej wartościowych mieszkańców galaktyki. Wybór poprzedzają długotrwałe obserwacje, a wybrana jednostka musi być nie tylko niezwykle utalentowana, ale powinna mieć w sobie jeszcze to „coś”, co czyniłoby ją kimś wyjątkowym. Wybór dokonany przez Radę jest mandatem związanym z nieograniczonymi uprawnieniami. Daje to im olbrzymią władzę, choć Rada oczywiście zawsze ma moc cofnięcia owych uprawnień. Nie dziwi więc, że tak starannie rozważa się każdą kandydaturę przed podjęciem decyzji.

Największym zmartwieniem Rady w ostatnich latach jest Przymierze, związek planet zamieszkałych przez Ludzi. Wtargnęli w galaktykę jak tornado do ogródka. Wszczęli wojnę z Turianami, podpisali pokój z Radą i od prawie trzydziestu lat robią wszystko, aby zyskać w niej jakieś wpływy. Najlepszym świadectwem skuteczności ich działań jest to, że mają już nawet własną ambasadę. Są jak supernowa, potężna, zachwycająca i tak nieobliczalna, że może zniszczyć wszystko dookoła, ze sobą na czele. Ludzie mogą być w przyszłości przyczyną olbrzymich kłopotów. Mogą też, co jest jednak mniej prawdopodobne, stanowić zastrzyk świeżej krwi, która doprowadzi do kolejnego rozkwitu. Jak będzie, czas pokaże; należy jednak bacznie ich obserwować.

Instytut Etnografii Galaktycznej, Nagranie III: Ściśle tajny zapis powstały bez wiedzy respondentki

Teraz, moja droga, kiedy skończyli już nagrywać, powiem ci jeszcze kilka słów, które powinnaś zachować dla siebie. Jesteśmy długowieczną rasą i mamy na tyle unikatowy system rozmnażania, że możemy wykorzystywać do tego przedstawicieli innych inteligentnych ras galaktyki. Pozwala nam to na tworzenie unikalnych związków emocjonalnych. To z kolei pomaga wpływać na ich działania.

Twoim ojcem był Kroganin. Wielki, nieokrzesany brutal i niezrównany biotyk. Kiedy się poznaliśmy, gotów był wyrywać kończyny każdej istocie, której nie porastały łuski. Mimo że długość życia Krogan niemal dorównuje naszej, przeżyliśmy razem raptem piętnaście lat. On był zbyt wybuchowy, a ja miałam dość ciągłych utarczek. Jednak udało mi się odcisnąć na nim wystarczające piętno, aby go zmienić. Oczywiście nadal jest wielki i nieokrzesany, ale nauczył się wykorzystywać swą fizyczną i biotyczną siłę o wiele subtelniej. Został najlepszym w galaktyce specjalistą od ratownictwa kosmicznego.

Większość innych ras uważa, że jesteśmy rozwiązłe, i z ich punktu widzenia może to tak wyglądać. Wykorzystujemy nasze walory do tego, żeby wpływać na całe społeczności i pojedyncze jednostki. Wszystko po to, aby uczynić galaktykę lepszym i bardziej przyjaznym miejscem do życia.

Komentarze
16
Usunięty
Usunięty
20/12/2007 19:36

Udało mi się trochę pograć w tą niezwyklekilatyczną grę i jedyne co mnie zaniepokoiło to to że odrobinę przynudza na rubieżach ale ta wada nie wpływa negatywnie w żadnym stopniu na przyjemność płynącą z gry.

Usunięty
Usunięty
08/12/2007 02:08

IMO najlepszy cRPG roku (fantasy już się wyprztykało), ale w wersji XO:- framerate leci na łeb w trakcie większej rozpierduchy;- tekstury doczytują się z opóźnieniem, co wyjątkowo fatalnie odbija się na REWELACYJNYCH cutscene''ach.Zaczekajcie na wersję PC - na dobrym sprzęcie będzie śmigać.

Usunięty
Usunięty
07/12/2007 21:10

Mam nadzieję że będzie dość ciekawe, w sumie to nie powinno mnie interesować, ponieważ to gra na X360 ale zaryzykuje i przeczytam ...




Trwa Wczytywanie