Tydzień z The Guild 2 - dzień czwarty

Finnegan
2007/02/11 19:30

Wejdźcie do środka i ogrzejcie się waszmości. Zimową porą nie ma nic lepszego niż ogrzać się przy kominku i napić grzanego piwa. Siądźcie sobie na ławie blisko ognia, będzie wam przyjemniej a i widok będziecie mieli na wszystko co się tu dzieje. Ludzi u nas jak zawsze wielu, ale o tej porze roku to nic dziwnego. Ciemno robi się bardzo szybko i ludziska lgną do siebie, bo to wiadomo, zawsze milej spędzić zimowy wieczór w wesołym towarzystwie. A u nasz i zjeść i napić się i zatańczyć można. Cena za pokój niedroga a w izbie obok mamy nawet balię co by do rozrywek i wygód wszelakich dodać jeszcze kąpiel. Polecam także kufelek piwa. U nas warzone, mocne, nie żadne tam miejskie szczyny z browaru Bibermana co to je w Augsburgu na targu sprzedają.

Wejdźcie do środka i ogrzejcie się waszmości. Zimową porą nie ma nic lepszego niż ogrzać się przy kominku i napić grzanego piwa. Siądźcie sobie na ławie blisko ognia, będzie wam przyjemniej a i widok będziecie mieli na wszystko co się tu dzieje. Ludzi u nas jak zawsze wielu, ale o tej porze roku to nic dziwnego. Ciemno robi się bardzo szybko i ludziska lgną do siebie, bo to wiadomo, zawsze milej spędzić zimowy wieczór w wesołym towarzystwie. A u nasz i zjeść i napić się i zatańczyć można. Cena za pokój niedroga a w izbie obok mamy nawet balię co by do rozrywek i wygód wszelakich dodać jeszcze kąpiel. Polecam także kufelek piwa. U nas warzone, mocne, nie żadne tam miejskie szczyny z browaru Bibermana co to je w Augsburgu na targu sprzedają.

Tydzień z The Guild 2 - dzień czwarty

Mówicie więc panie, że prowadzenie karczmy przyjemne być musi, że ludzi się wielu spotyka, nowiny ze świata słyszy? A jakże, słyszy się, z daleka i bliska. Że dochodowe także jest pewnie? Ano, nie narzekam, głodem nie przymieram, chociaż jak się pensje pracowników odliczy, i koszty towarów weźmie pod uwagę, to zysk wcale nie tak duży jak by się można spodziewać. Ale z czasem człowiek coraz lepiej sobie radzi i jest co na przyszłość odłożyć. Prowadzę ten interes od z górą sześciu lat i obecnie się nie uskarżam. Na początku jednak ciężko było. Pieniędzy zaoszczędzonych trochę miałem a w ojcowskim gospodarstwie nie widziało mi się siedzieć, tedy zdecydowałem, że karczmę poprowadzić by można. Kupiłem „Pod Wiewiórką” kiedy jeszcze była ledwie przydrożnym zajazdem. Ot, jedna sala kilka stołów, dwóch pracowników i liche palenisko. W piwnicy było trochę miejsca więc, umyśliłem sobie, że gorzelnię tam postawię. Przez pewien czas nieźle szło, ale po jęczmień trzeba było jeździć na targ do Augsburga. Później jednak ceny na jęczmień poszły tak ostro w górę, że te podróże zupełnie przestały się opłacać. Słowem, ciągle czegoś brakowało i nie można było ruszyć z produkcją pełną parą.

Ponieważ żywności ciągle było za mało jak na nasze potrzeby postanowiłem coś z tym zrobić. Pomyślałem sobie tak: jestem człek obrotny i na uprawie roli się znam. Jeśli miałbym nawet małe gospodarstwo i spłachetek ziemi, to przecież tyle ziarna, co do karczmy mi potrzeba zebrać by można. Za ostatnie pieniądze kupiłem niewielką farmę niedaleko miasta. Nająłem parobka, obsiałem pola, i czekałem na pierwsze plony. Ziemia była dobra a lato słoneczne, toteż zbiory udały się doskonale. Wózek zaczął teraz dowozić zaopatrzenie do karczmy a jeśli jakie nadwyżki miałem, to się je u nas na targu z zyskiem sprzedawało. Ale uwierzcie mi panie, miałem kilka bezsennych nocy w związku z tym nowym interesem, bo chociaż przestało nam brakować żywości i zboża na piwo, to zaczęły się inne kłopoty. Od gospodarstwa do karczmy nie tak daleka droga jak do Augsburga i znacznie bezpieczniejsza ale teraz mi przychodziło pokonywać ją nieraz kilka razy dziennie. Stałem się właścicielem dwóch oddalonych od siebie interesów, a każdy z nich trzeba było teraz osobno doglądać. Dzień w dzień biegałem między farmą a zajazdem. A to strzyżenia owiec dopilnować lub świnię bić, a to miód warzyć, albo piwo mocniejsze. Moi pracownicy jeszcze w wyrkach pod pierzynami a ja już na nogach. Myślałem już, że się wykończę. Zwyczajnie, nie szło dać rady samemu.

Wtedy też postanowiłem, że muszę lepszą pomoc sobie znaleźć. Kogoś, kto jednym gospodarstwem mógłby zarządzać gdy ja drugiemu czas poświęcę. A że karczma z farmą jak mąż z żoną żyć bez siebie nie mogą, postanowiłem się ożenić. Chociaż żadnego stanowiska w miasteczku nie piastuję, byłem już wówczas człowiekiem majętnym i ze znalezieniem dziewczyny chętnej do zamążpójścia problemu by nie było. Jednak ja sobie już jedną taką upatrzyłem. Ludmiła jej było. Śliczna i zaradna, kłopot tylko, że niezbyt jej się do żeniaczki śpieszyło. Ale nie zasypiałem gruszek w popiele. Zacząłem za nią chodzić, prezenty dawać, na tańce zapraszać i o tym jak o niej przestać myśleć nie mogę, mówić. Trwało to trochę, ale w końcu się zgodziła moją żoną zostać. Pobraliśmy się dwa lata temu i szczęśliwi jesteśmy jak nikt w Heidelbergu. Ja karczmę prowadzę, ona gospodarstwa za mnie dogląda. Farma teraz duża jest, nowy dom postawiliśmy a także większy chlew i oborę. Hodujemy zwierzęta na mięso, tłuszcz i skóry a nasza wełna jest najlepsza w całej okolicy. Wozy dwa z końmi kupiłem, żeby szybciej drogę pokonywać i dwa razy do roku wysyłamy je wyładowane po brzegi do Augsburga i tam na targu z zyskiem towary swe sprzedajemy. Karczmę też rozbudowałem. Cieślę wynająłem i drugą salę dodałem a także i scenę do tańców ustawiłem, wielu młodych tańczyć tu przychodzi. „Pod Wiewiórką” gości teraz wielu przyciąga, zawsze tu tłoczno czy to w dzień czy wieczorem. Zjeść dobrze też u nas można, pieczyste polecam a także miód przedni. Helga! Nie stój tak tylko przynieś tu gościowi naszemu pieczeń i drugi kufelek, a i mi nalej, bo w gardle mi zaschło. Kąpiel najpierw sobie życzycie, panie? A jakże, wody tylko karzę zagrzać i będzie wnet. A oto i nasze piwo. Zdrowie waszmości.

Hmmm... O czym ja to...? A tak, o zyskach i powodzeniu. Jednak powiem wam panie, że teraz to trochę się tego boję. Powodzenie bowiem, zawiść bliźnich na człeka sprowadza. Pan Otto Bibermann burmistrzem jest w Augsburgu. Możny to człek i wpływowy. Do urzędów swych doszedł dzięki pieniądzom, bo co by o nim nie mówić, łeb do interesów ma. Tytuł patrycjusza kupił sobie za złoto, bo po prawdzie to człek z gminu, jako i nie przymierzając ja. Teraz do tego się nie przyzna, ale rodzic jego, Herman Bibermann to rolnikiem był i gnój widłami z obory wyrzucał. Teraz jednak nazwisko Bibermann wiele znaczy w okolicy. Jego są wszystkie karczmy w Augsburgu, jego jest też połowa kuźni i tartaków. Pachołków i zbrojnych ma a w środkach nie zwykł przebierać. Głośno się o tym mówiło, że to jego ludzie podpalili parafię tu w okolicy i klechę, co to przeciw niemu z ambony grzmiał, zabili. Ale ja w tedy jeszcze chłopak byłem i nic więcej o sprawie nie wiem. Na urzędy nie dybię, chociaż Ludmiła ostatnio głowę mi suszy, co by na urząd burmistrza naszego miasteczka kandydować, bo mówią, że stary Ulvenmeier długo już nie pociągnie. Żona mówi, że tylko tak bezpiecznym być można: urząd jakiś zajmując. Znany i lubiany jestem a pan von Herz, nasz kapitan straży gdy„Pod Wiewiórkę” zachodzi, to często gwarzymy i mówił, że ktoś poważany przez ludzi i do tego uczciwy burmistrzem powinien u nas zostać. A nie lubią się pan von Horz z imć Bibermannem, oj, nie lubią... Ale to już inna historia. Czas mi do pracy, służbę trza dopilnować, inni klienci też czekają. Pogwarzym może jeszcze, jak waść coś zje i wypije i ruch mniejszy będzie.

GramTV przedstawia:

Komentarze
20
Usunięty
Usunięty
26/06/2007 15:49

To dziwne że mi gothic 3 działa, a guild 2 nie. A to nie jest sprawa wymagań tylko optymalizacji.

Usunięty
Usunięty
26/06/2007 15:49

To dziwne że mi gothic 3 działa, a guild 2 nie. A to nie jest sprawa wymagań tylko optymalizacji.

Usunięty
Usunięty
10/06/2007 10:08

Ludzie wywala was dla tego że macie słabe kompy ta gra jest bardzo wymagająca 1024 RAM, 2,8Ghz, Karta graficzna 256 MB Obsłująca Pixelshader 2, Reszty nie trzeba pisać to wystarczy po mojemu z 1800 zł. za samego kompa trzeba dać dobrze że ja nie mam takich problemów. ;-)PS. Ale jak spełniacie te kryteria to warto w to grać ;-) Polecam i Pozdrawiam The Guild 2




Trwa Wczytywanie