Ostra krytyka nowego serialu o He-Manie. Netflix zawiódł oczekiwania fanów

Radosław Krajewski
2021/07/27 14:40

Władcy wszechświata: Objawienie nie przypadły do gustu dużej części widzów, którzy są zawiedzeni kontynuacją He-Mana.

W miniony piątek na Netflixie pojawiła się kontynuacja serialu He-Man z lat 80. ubiegłego wieku. Fani wiele obiecywali sobie po tej produkcji, chcąc poznać dalsze losy kultowego bohatera. Marka od prawie dwóch dekad nie doczekała się żadnej nowej produkcji i Władcy wszechświata: Objawienie mieli być nowym początkiem dla franczyzy i wejściem He-Mana w nowe realia. Coś jednak ewidentnie poszło nie tak i już po premierze serialu fani zaczęli krytykować produkcję w mediach społecznościowych. Swoje niezadowolenie pokazali również wystawiając niskie oceny w serwisach IMDb (średnia nota 4,8/10), Rotten Tomatoes (33%) oraz Metacritic (2,1/10). Nie jest to podyktowane niską jakością serialu, ponieważ krytycy wysoko ocenili serial i na Rotten Tomatoes produkcja może pochwalić się aż 95% pozytywnych recenzji. Co więc spowodowało aż taki gniew fanów He-Mana?Ostra krytyka nowego serialu o He-Manie. Netflix zawiódł oczekiwania fanówUwaga! W dalszej części znajdują się spoilery z Władcy wszechświata: Objawienie

Pierwszy odcinek serialu otwiera szokująca scena, w której główny bohater He-Man, będący najsilniejszym człowiekiem na świecie, ginie w obronie Eternii. Wydaje się, że niespodziewana śmierć postaci jest tylko wabikiem, aby widz został z serialem i zobaczył, w jaki sposób He-Man powróci i czy stanie się silniejszy. Jednak jak pokazują kolejne odcinki, jego śmierć jest permanentna. Centralną postacią serialu staje się Teela, która wyrusza na misję odzyskania Miecza Mocy. Tego samego, dzięki któremu książę Adam przemieniał się w He-Mana. Teela rusza do Preternii, mitycznego królestwa zaświatów, do którego wstęp mają jedynie Czempioni Eternii. Tam odnajduje Adama i razem wyruszają z powrotem do Eternii, aby pokonać kolejne zagrożenie. Podczas walki bohater ponownie ginie, tym razem bez możliwości powrotu do świata żywych.

Zgodnie z zasadami uniwersum, każda osoba, która dobrowolnie opuści Preternię, nie ma do niej ponownie wstępu. W przypadku śmierci oznacza to brak możliwości powrotu do żywych. Zgon jest więc prawdziwy i wieczny. Książę Adam zaryzykował swoim życiem, aby obronić Eternię i teraz los świata leży w jego przyjaciołach. Serial nie jest więc historię o dalszych losach He-Mana, ale o jego drużynie, którzy muszą pokonać potężnego Szkieletora i jego armię bez pomocy najpotężniejszego człowieka. Teraz to Teela, która weszła w posiadanie Miecza Mocy, musi zastąpić He-Mana i stanąć na czele grupy.

GramTV przedstawia:

Takie rozwiązanie nie spodobało się fanom uniwersum, którzy liczyli na inny przebieg zdarzeń. Wiele pokoleń wychowało się na walce dobrego He-Mana ze złym Szkieletorem, więc przed twórcami stanęła ogromna okazja, aby kontynuować dorobek tamtej nieco zapomnianej już serii. Wiele osób nie potrafi pogodzić się ze śmiercią He-Mana i zapowiadają, że już nigdy więcej nie wrócą do tej produkcji. Wygląda więc na to, że kontrowersyjna decyzja przyniosła więcej szkód niż pożytku, a fani He-Mana nadal muszą czekać na godny powrót swojego ulubionego bohatera.

W następstwie katastroficznej bitwy między He-Manem a Szkieletorem Eternia pogrążyła się w chaosie, a strażnicy Posępnego Czerepu rozpierzchli się. Po tym, jak tajemnice rozłączyły bohaterów na całe dziesięciolecia, przed Teelą stoi prawdziwe wyzwanie - musi ich zjednoczyć i rozwikłać sekret zaginionego miecza, aby zdążyć odbudować Eternię i nie dopuścić do unicestwienia wszechświata.

Seria została podzielona na dwie części, na które złoży się łącznie dziesięć odcinków. Pierwsza część zadebiutowała na Netflixie już 23 lipca. Przypominamy, że to nie jedyna produkcja z uniwersum Władców wszechświata, która obecnie jest w produkcji. Sony Pictures pracuje nad aktorską wersję, za którą odpowiada Aaron i Adam Nee. Według najnowszych plotek, po odejściu z filmu Noaha Centineo, to gwiazda Marvela ma zostać nowym He-Manem.

Komentarze
14
wolff01
Gramowicz
28/07/2021 13:58

Zgadza się, zakrzywiono sens serii.

Niby głupia bajka, ale ludzie wspominają że walory edukacyjne serii się sprawdziły, "bawi i uczy" done right.

A tu co mamy? Ani to dla fanów, bo robi się z nich idiotów albo tzw. manbabies (bo w dzisiejszych czasach jak jesteś fanem i coś krytykujesz to jesteś "toksyczny"). Oczywiście sa ludzie którzy krytykę walą prosto z mostu, ale widziałem też opinie osób "postronnych" (nie śledziły całej afery) które są po prostu zawiedzione że zniszczono serię ktora była im bardzo bliska (niektórzy wręcz używaja sformułowania "ucieczka w świat fantasy", zwłaszcza teraz gdy ludzie ciężko znoszą covid).

Ktoś dobrze podsumował sytuacje - może i nawet nie byłoby takiej afery gdyby Kevin Smith po prostu... zamknął jadaczkę i się nie odzywał. Pewnie to nic nie zmieni ale życze kolesiowi jak najgorzej...

Eviva
Gramowicz
28/07/2021 11:34
Przepraszam za literówki, pisałam ze smartfona, a mam słaby wzrok.

Eviva
Gramowicz
28/07/2021 11:23
Eviva napisał:

Ten sria to jedna wilka porażka. Oryginalny HeMan miał jasno wytyczone granice postępowania i nie bez powodu. Był wojownikiem Dobra, podobnie jak jego przyjaciele. Serial był czarno - biały, zgoda, ale przecież został stworzony dla dzieci! Miał bawić i uczyć, stąd morał pod koniec każdego odcinka. 

A co mamy tutaj? Teelę, która strzela focha, bo czegoś jej nie powiedziano i zamienia się z karnego żołnierza w cyniczną najemniczkę, za pieniądze gotową kraść i zabijać. Króla, który gniew i ból z powodu utraty syna najniesprawiedliwiej kieruje na swego najbardziej oddanego człowieka. Złych, którzy wcale nie są tacy znów źli, i dobrych, którzy okazują się nie tak dobrzy. W oryginalnym serialu była walka, ale nue szafowano śmiercią. Tu zabijają bez skrupułów. Tylko Adam został, jaki był... Trzeba więc go było ukatrupić, dla pewności dwa razy, żeby już nie wstał. 

W ogóle pozytywni bohaterowie padają tam jak muchy. Po co to komu, do jasnej cholery? Żeby jakaś czarownica, w którą zmieniono fajną babkę, mogła włóczyć się z psiapsiółą po jaskiniach i lasach i narzekać, że świat jest podły? Kogo to obchodzi? 

A, i mamy też morał. Nie bądź ani dobry, ani szlachetny, ani bezinteresowny, bo tylko na tym stracisz i nawet miejsce w rajubci zabiorą. Po prostu piękne, nie ma co. 




Trwa Wczytywanie