Podczas najnowszego sprawozdania finansowego przedstawiciele firmy Electronic Arts po raz pierwszy zajęli oficjalne stanowisko w sprawie poszczególnych platform docelowych nowego Battlefield. Okazuje się, że nawet jeśli firma od miesięcy serwowała nam informacje o next-genowym doświadczeniu, to z poprzednią generacją konsol wcale nie zamierza się rozstawać. Według najnowszych doniesień Battlefield 2021 ukaże się w ostatnim kwartale tego roku na PC, PlayStation 4, PlayStation 5, Xbox One i Xbox Series.
Najważniejszym argumentem przemawiającym za sięgnięciem po next-genową wersję będzie zaawansowana destrukcja i pojemniejsze serwery, a wszystko to dzięki możliwościom technologicznym. Co dla reszty? Pewnie to samo co przy okazji wcześniejszych odsłon, ale w nieco lepszej wersji. Wszystko to zobaczymy podczas oficjalnej prezentacji w czerwcu.
Taki zabieg publice może się nieszczególnie podobać, gdy przywołamy przykład FIFA 21, które otrzymało usprawnienia na PlayStation 5 i Xbox Series, ale na PC wyszło w „starej” wersji. Powód? Troska o utrzymanie pułapu wymagań sprzętowych serii. Możemy spodziewać się podobnej historii przy okazji Balltefield 6, które na PC pojawi się biedne, bo na tym etapie klaruje nam się to, iż EA zamierza nowego BF-a przede wszystkim jak najlepiej sprzedać.
Szybkie spojrzenie na rynek pecetów i konsol doskonale tłumaczy taki stan rzeczy, ale nawet jeśli Activision może sobie pozwolić na taki ruch, to wątpliwe, by w 2022 roku na rynku pojawił się Battlefield 7, który odrzuci już old-genowe bariery, również na pecetach. Jak Wasze oczekiwania w myśl powyższego? Battlefield 6 namiesza, a może nic z tego?
