Marty Stratton tłumaczy decyzję studia i zapowiada rozwiązania korzystne dla wszystkich zainteresowanych. Jednocześnie deklaruje poprawki w Doom Eternal.
Jak obrócić wniwecz udaną premierę kolejnej odsłony uznanej serii? Wygląda na to, że to całkiem proste – wystarczy narzucić fanom Denuvo Anti-Cheat podane w parze z licznymi błędami i naprędce stworzonymi problemami ze stabilnością aplikacji. W ciągu tygodnia oceny Doom Eternal na Steam poleciały na łeb na szyję i ciepło przyjętą przez fanów produkcję ocenia teraz pozytywnie mniej niż połowa nowych graczy. Id Software nie zamierza patrzeć bezczynnie i już zapowiada zmiany.
W specjalnym wpisie na forum reddit Marty Stratton zapowiedział, że przy okazji najnowszej aktualizacji Denuvo Anti-Cheat zniknie z Doom Eternal. Wyjaśnił, że ekipie zależało na zabezpieczeniu rozgrywek sieciowych przed oszustami i przygotowanie gruntu pod kolejne tryby wieloosobowe, ale przyznaje, że Id Software w swoich działaniach posunęło się o krok za daleko.
Stratton przyznaje, że gracze, którzy nie chcą bawić się w sieci, nie powinni być zmuszeni do korzystania z zabezpieczenia. Zaznacza przy tym, że decyzja o wycofaniu DRM-u nie została podyktowana jego jakością – tłumaczy, że wraz z najnowszą aktualizacją do Doom Eternal przekradło się kilka irytujących błędów, o które szybko zostało posądzone Denuvo, a te w rzeczywistości wynikają z niedopatrzenia twórców.
GramTV przedstawia:
Reasumując, Id Software wyrzuci Denuvo; przejrzy kod, by wprowadzić niezbędne poprawki dla nowych błędów; a tymczasem skupi się na rozwiązaniu, które zabezpieczy rozgrywki sieciowe, nie wpływając przy tym na graczy zainteresowanych singlem. Cóż, to właśnie mieliśmy nadzieję usłyszeć i teraz jedynie czekamy na wdrożenie planów w życie.
Doom Eternal zadebiutowało 20 marca na PC, PlayStation 4 i Xbox One. Gra wybiera się także na Nintnedo Switch, ale bez konkretnego terminu debiutu.
Ta, bo tylko przez absolutny przypadek zawsze jak gra dostaje jakiś śmieć od Denuvo to nagle przestaje dobrze działać...
Ciekaw jestem czy ten śmieć jest równie szkodliwy jak śmieć który Riot Games instaluje w Valorant. Przez to że ten śmieć w Valorant stara się kontrolować i ubijać procesy, gracze donoszą że trafiały się przypadki gdzie anti-cheat wywalał sterownik myszki czy też zabijał proces kontrolujący chłodzenie komputera.
Nie mówiąc o tym że wszystkie te śmieciowe programy działają z najwyższymi uprawnieniami więc każdy błąd z nimi związany będzie miał katastroficzne skutki.
Tak, wiem, nieraz taki sterownik do myszki jaki instalujemy może być dużo gorszy ale różnica jest taka że ludzie kupują różne myszki. Ale taki Doom czy Valorant jest instalowany przez miliony ludzi i ma tą samą wersję. Z tą samą wersję śmiecia działającego na waszym kompie z najwyższymi uprawnieniami.
