Konami zapowiada Metal Gear Solid: Ground Zeroes, sezon na mokry, męski lateks uważam za otwarty

Robert Sawicki
2012/08/30 10:55

Jeśli kręci Was MGS (lub po prostu lubicie mokrych facetów w dziwnych lateksach, a trochę dziewczyn Gram jednak czyta), to dziś jest Wasz szczęśliwy dzień. Jak zawsze, szczegóły w rozwinięciu.

Konami zapowiada Metal Gear Solid: Ground Zeroes, sezon na mokry, męski lateks uważam za otwarty

Kojima obiecał, że dostarczy wieści, które wstrzasną rynkiem gier i... dał nam to. O ile nie wiemy, czy to TE wieści są tymi, od których wzrośnie sprzedaż tabletek na zawał, to przynajmniej wiadomo już, że długo skrywany przez Konami "Project Ogre" to nic innego jak nowy Metal Gear Solid, który tym razem będzie świecił etykietką "Ground Zeroes".

Całe wydarzenie, odbywające się w Tokyo, stanowiło pokaz możliwości nowego Fox Engine, który, według zeznań naocznych świadków (bo poza jednym zdjęciem z pokazu nie wyślizgnęło się nic), zrywa twarz i leje po niej sokiem z cytryny. Demo zawierało krótką sekwencję, w której Snake skrada się w deszczu unikając przy tym świateł reflektorów, w międzyczasie zabijając po cichu jednego z przeciwników. Całość kończy się (podobno) efektownym skokiem do jeepa i wezwaniem helikoptera w celu ewakuacji.

O ile nie będzie to rewolucja na miarę Metal Gear Rising: Revengeance, to wciąż pojawiła się jedna, znacząca zmiana - otwarty świat. Według Marka Macdonalda ze studia 8-4, który miał okazję oglądać grę, to wciąż Metal Gear, tyle że "o takim rozmachu i atmosferzem że... łał".

GramTV przedstawia:

"Zapowiedź ta stanowi wyzwanie rzucone całemu światu przez Kojima Productions", powiedział Hideo Kojima. I jeśli chodzi o sam silnik Fox Engine, to coś w tym może być - stworzony z myślą o platformach obecnej (PC, PS3, X360) i następnej generacji, jak i szeroko pojetego cloud-gamingu, wyglądał ponoć niesamowicie na komputerze "obecnej generacji", na którym prowadzona była prezentacja, co znając życie i tak oznaczało sprzęt, na który nie stać większości z nas. W kwestii gry, pozostaje nam tylko czekać na ewentualny gameplay.

Osobiście nigdy nie byłem w stanie wkręcić się w serię Metal Gear Solid, bo jestem niewolnikiem burgerowej kultury i Sama Fishera, ale wiem, jak wiele osób popadło w depresję po zapowiedzi Metal Gear Rising: Revengeance, "bo tam się tnie mieczem i nikt nie mówi o skradaniu". Ciepło robi się na sercu kiedy człowiek wie, że fani marki dostali coś, przez co może im skoczyć tętno. Cieszcie się, bo chyba jest z czego. Ja i Fisher postoimy z boku, ciesząc się Waszymi szczęśliwymi zawałami.

Komentarze
10
Usunięty
Usunięty
30/08/2012 13:04

Biorąc pod uwagę, że Big Boss wygląda tutaj bardziej fisherowato niż sam Fisher ostatnimi czasy, to jako fan Chaos Theory z wielką chęcią polecę po to do sklepu.

MGSy to nie gry np. z serii CoD, które robione co roku są dopakowane dobrą porcją PRu o tym jak oni słuchają fanów i że ich gry są coraz lepsze. Kojima robi swoje i tyle. Jakby z MGSa zrobili np. CoD''a bez żadnych większych smaczków czy prowadzonego totalnie za rączkę i tak dalej to byłby to znak, że koniec świata zbliża się nieustannie i trzeba szykować miejsce w bunkrze. A o wyzwanie to wydaje mi się że chodzi tutaj w pewnym sensie o grafikę- zdaje mi się że nowy silnik graficzny będzie wysysał z konsol ostatnie soki i będzie wyglądał bardzo przyjemnie, a jak będą już te konsole nowej generacji to będzie on udoskonalany. Wystarczy zobaczyć jak wygląda MGS3 na PS2, a wygląda genialnie mimo słusznego wieku ;)@thefi: spokojnie... ^^

Usunięty
Usunięty
30/08/2012 12:21

Wolałbym MGS 5 na next gena z grafiką i animacją wgniatającą w ziemię jak w 2008 roku zrobił to MGS 4 na PS3.Do dziś dzień nie widziałem na PS3 równie rozmachowej gry (filmiki, grafika, możliwości itd.), a MGS4 wyszedł na początku życia tej konsoli.Lepiej żeby MGS 5 wyszedł na next genach i żebyśmy znów zbierali szczęki z ziemi.




Trwa Wczytywanie