Playbox – nowy magazyn konsolowy od twórców CD-Action wchodzi na rynek

Ktoś tam wspomniał, że ta gazetka (specjalnie, żeby się nie czepiać) powinna być tańsza. Tylko że nawet wtedy nie warto wydawać na nią kasy. Te 10zł można lepiej spożytkować.Ci co narzekali na nadmiar screenów np. w recenzjach i ogólnym balansie będą mieli tu używane, tekstu jest niesamowicie mało względem strony.Podsumowując - kompletne przeciwieństwo Engarde gdzie było naprawdę sporo tekstu. Nie oczekiwałem spadkobiercy (z tym to nie ma szans), nie miałem żadnych oczekiwać. Dostałem... gazetkę bez żadnych pomysłów na materiał.Wszelkie ziny (choćby dołaczany na cover CDA Poltergeist) wypadają znacznie lepiej mimo wytykanych im błędów.

http://niezgrani.pl/2011/04/05/jestes-graczem-to-nie-kupuj-playboxa/ - ciekawy artykuł z ciekawego serwisu. Ja niestety nie mogę się do niego odnieść, bo mój kontakt z Playboxem ograniczył się do paru minut w kiosku, ale takie spostrzeżenia ludzi, którzy obadali całe pisemko, wydają się być ciekawe. Generalnie jeżeli prawdą jest, że gracze "z krwi i kości" nie mają w Playboxie czego za bardzo szukać, to wydaje mi się, że i również kampania reklamowa pisemka powinna być skierowana do innej grupy odbiorców, niż użytkownicy gramu czy gametrade czy jeszcze tam innych serwisów poświęconych stricte grom. Nie wiem, może Pani Domu? ;P To oczywiście skrajny przykład, ale łapiecie przekaz.

Magazyn ewidentnie słaby w porównaniu do wiodących na rynku PSX Extreme i NEO+.Jeśli recenzje nadal będą zajmować pół strony, to nie wróżę zbyt dużego sukcesu, nawet pomimo zaplecza finansowego Bauera.Na obecną chwilę czasopismo wygląda jak CKM czy inny Gadget, gdzie ważne są obrazki, a nie treść, a to zwyczajnie w przypadku pisma o grach, moim zdaniem nie sprzeda się.