Pierwszą z gier, jakiej poświęcimy Weekend z..., jest Command & Conquer: Red Alert 3.
Po ponad siedmiu latach milczenia, dziesiątkach spekulacji i przy stopniowo ulatującej nadziei fanów, Electronic Arts ogłosiło, że trzecia część serii Red Alert staje się powoli faktem. Wydany w 2000 roku Red Alert 2 i późniejszy dodatek Yuri's Revenge były bardzo dobre, lecz w żadnym stopniu nie były rewolucyjne. Tego, jak zamieszała na rynku część pierwsza, nie trzeba nawet wspominać. Mimo wszystko, marka Red Alert kojarzona jest z wysoką grywalnością, ciekawą fabułą i doskonałymi rozwiązaniami technicznymi. Poprzeczka jest więc ustawiona bardzo wysoko, a sprostanie wyzwaniu zdecydowanie do najłatwiejszych należeć nie będzie. Ogromne rzesze graczy czekają z niecierpliwością na kolejne wiadomości ze stajni EA Los Angeles, oceniając, dywagując i analizując strzępki informacji o nadchodzącej grze. Oj, nie będzie łatwo, choć sukces niedawnego Command & Conquer 3: Wojny o Tyberium i dodatku Gniew Kane'a niejako uspokajają i dają nadzieję na tony prawdziwie zacnej rozgrywki.
Drugą produkcją, dla której poświęcimy najbliższe 10 dni, jest Fallout 3.
Od premiery pierwszego Fallouta minęło już lat dziesięć. Piękna, okrągła rocznica. Pogłoski o reaktywowaniu serii towarzyszyły nam od momentu bankructwa firmy Interplay – pamiętamy jeszcze dawne, internetowe plotki na temat odradzania się napromieniowanego feniksa z rozsianych eksplozją popiołów. Spekulacje, kombinacje, mnóstwo pytań bez odpowiedzi... I słowo ciałem się stało – Fallout z numerkiem trzecim będzie. Co prawda nie interplayowy, co prawda nie w rzucie izometrycznym, ale będzie. Bethesda Software – odpowiedzialna między innymi za całą serię Elder Scrolls – wykupiła prawa do marki i rozpoczęła prace nad najnowsza inkarnacją kultowego tytułu.
Oba bloki materiałowe startują jeszcze dziś!