Hot Import Nights – podtytuł drugiej części gry Juiced mówi wyraźnie, na czym ten sequel znanych wyścigów samochodowych od THQ będzie się koncentrował. Chociaż może nie tyle Europejczykom, co bardziej Amerykanom. Już wyjaśniamy: Hot Import Nights to nazwa jeżdżącego po całych Stanach Zjednoczonych popularnego show, na którym prezentowane są tuningowane importowane (najczęściej z Japonii) samochody oraz organizowane ich wyścigi. Trwa on w jednym mieście jedną noc, po czym przenosi się w inne miejsce, w średnim tempie dwóch takich wydarzeń co miesiąc. Wziąć udział lub popatrzeć może każdy, jeśli tylko uiści odpowiednią opłatę (i ew. dysponuje odpowiednimi czterema kółkami). Jak udało się przeniesienie tej imprezy w świat gier wideo? To sprawdził serwis IGN, testując nieukończony jeszcze produkt w wersji na PC.

Po pierwsze - developerzy ze studia Juice Games wykorzystali zakupioną licencję w stu procentach. Gra już teraz ma wszystkie trzy cechy, które są w oryginalnym Hot Import Nights najważniejsze - świetnie wyglądające samochody, piękne kobiety (każda ma swoją rzeczywistą odpowiedniczkę!) i muzykę tworzoną przez popularnych DJ-ów. Aut jest w sumie ponad 90 sztuk, wszystkie oczywiście licencjonowane. Niezbyt wiele w porównaniu z wydawanymi dzisiaj grami wyścigowymi, ale każdy ich element można w jakiś sposób zmienić/wymienić/przerobić, co dla fanów tego typu zabawy gwarantuje zajęcie na długi czas. Prawdziwą siłą Juiced 2 są bowiem możliwości modyfikacji samochodów. W tej grze jest wszystko, jeśli chodzi o tuning wizualny i techniczny – nie ma sensu bawić się w wymienianie możliwości. Aplikowane wozom zmiany – według IGN – są widoczne nie tylko w graficznej prezentacji samochodu, ale również w jego osiągach.
Jednak to nie tak, że nie ma ciekawostek, o których warto wspomnieć – jedną z nich jest rozbudowany „tuning”... kierowcy. W stworzonym na początku avatarze można zmienić podczas rozgrywki naprawdę sporo, od ubrania po wygląd twarzy. Poza tym, kiedy zakupi się jakąś część od jednej z firm (również istniejących naprawdę, takich jak NOS), zostaną odblokowane loga, które można umieścić na wozie. Częste korzystanie z usług jednej, konkretnej marki przynosi ze sobą zniżki.
Tryb kariery jest w dużym stopniu zintegrowany z opcjami online. Na przykład - hazard z pierwszej części powrócił, ale w trochę zmienionej formie. Można postawić na wygraną lub przegraną konkretnych graczy, a oni zostaną o tym poinformowani odpowiednim dźwiękiem (odgłosem dopingu lub jednoznacznym Buuu!) Każdy wyścig może oglądać do tysiąca widzów, więc tego typu zakłady zapowiadają się jako jako „gra w grze”. Oprócz tego tytuł ma rozbudowane możliwości rozgrywania pojedynczych wyścigów, w tym kilka trybów związanych z driftowaniem. Jeśli chodzi o lokacje, to pozbyto się fikcyjnego miasta z części pierwszej i zastąpiono go prawdziwymi metropoliami - w Juiced 2 gracze będą się ścigać po ulicach Rzymu, Londynu czy San Francisco.

Nowością w serii jest opcja „DNA Kierowcy”. Gra ma śledzić nasze poczynania od samego początku, monitorować wzrost umiejętności i preferowany styl gry i zapisywać to wszystko w jednym pliku. Następnie ktoś inny będzie mógł go ściągnąć np. poprzez Xbox Live i ścigać się z naszym „duchem”. Brzmi obiecująco - ciekawe, jak sprawdzi się w praktyce. Podobnie interesująco wygląda opcja założenia przez kilku graczy zespołu i wspinania się razem coraz wyżej w ogólnym rankingu. Warto również wspomnieć o multiplayerze na podzielonym ekranie, który zawsze będzie miał swoich gorących zwolenników – w tym tytule również jest dla niego miejsce.
Z raportu IGN wynika, że jeździ się w Juiced 2 całkiem przyjemnie. Model jazdy to rozsądny kompromis pomiędzy arcade'owym stylem a realistycznym podejściem do sprawy. Wszystko w tej materii zostało wykonane bez innowacji, ale na wysokim poziomie. Grafika nie odstaje negatywnie od konkurencyjnych next-genowych ścigałek. Wszystko jest ostre jak żyleta, modele samochodów są bogate w szczegóły - a nadal jest trochę czasu na poprawki. Dobrze wyglądają również wnętrza aut, które można sobie pooglądać ustawiając odpowiednią kamerę.
Wyłania się obraz porządnej samochodówki z ciekawymi rozwiązaniami, prawda? Pierwsza część zła nie była, a jeśli twórcy faktycznie uczą się na swoich błędach, to nie mamy podstaw, by w to wątpić. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Juiced 2 pojawi się we wrześniu w wersjach na PC, PSP, PS2, PS3, Xboksa 360 i DS-a.