Jack Thompson jest chciwy?

Zaitsev
2007/04/27 12:05

Kto by się tego spodziewał. Jack Thompson nie chce wziąć udziału w debacie na temat przemocy w grach, jeżeli nie dostanie za to pieniędzy. Co się stało z poświęceniem prawnika dla idei?

Jason Della Rocca jest pracownikiem organizacji IGDA, stowarzyszenia zrzeszającego developerów gier z całego świata. Naturalnym jest więc, że jego poglądy na temat wpływu gier na psychikę młodych ludzi są sprzeczne z teoriami Jacka Thompsona. Ostatnie wydarzenia na Virginia Tech dały impuls panu "gry-to-złooo" do wyzwania przedstawicieli branży elektronicznej rozrywki do pojedynku na argumenty podczas debaty na jednej z wyższych uczelni. Oto maile jakie wymienili panowie (zostały opublikowane na blogu Della Rocci) :

Jason Della Rocca (JSD):
Witaj Jack,

Miło jest czytać te wszystkie Twoje wypowiedzi.

Muszę przyznać, że bycie nazwanym osłem (świadomie) i idiotą w wiadomościach na antenie krajowej telewizji jest dla mnie czymś zupełnie nowym.

Jestem zaintrygowany Twoim wyzwaniem do debaty. Czy możesz podać jakieś szczegóły tego przedsięwzięcia?

Jack Thompson (JT):
Jasne, Ty się zgadzasz, a potem wszystko załatwia agent. Miło być opisanym jako osoba ścigająca karetki pogotowia. Przez ostatnich 8 lat starałem się zapobiec tragediom do których wzywane są te ambulanse. Możesz mnie przeprosić za to na naszej pierwszej debacie. Zgadzasz się czy nie?

JSD:
Agent? Jak to działa? Przepraszam, ale nie jestem obeznany w tych sprawach. Dotąd tylko prowadziłem wykłady na branżowych konferencjach i wszystkim zajmowałem się sam.

Co do przeprosin, zostawmy to na debatę. :)

JT:
Czyli zgadzasz się? Jeśli tak, to mogę załatwić agenta i zobaczymy co uda nam się zdziałać. Odpowiedz. Dzięki.

JSD:
Chciałbym najpierw dowiedzieć się na co się zgadzam.

JT:
Najpierw zgadzasz się na spotkanie. Potem bierzemy agenta, który załatwia nam odpowiednie miejsce na jednym lub kilku kampusach i dostajemy zapłatę za przeprowadzone debaty. Negocjujemy zarówno miejsce spotkania jak i wynagrodzenie.

Oczywiście, obaj musimy wyrazić chęć wzięcia udziału w debacie. Bez Twojej zgody nie mogę rozpocząć rozmów z władzami uczelni, na których mielibyśmy się spotkać.

JSD:
Dzięki za te informacje.

GramTV przedstawia:

Nie sądziłem, że to będzie się wiązało z zapłatą. Kto to finansuje? Zgaduję, że będzie to przychód z wejściówek?

Aha, mieszkam w Montrealu, w Kanadzie. czy moje koszty podróży zostaną pokryte? Może przyjedziesz do Montrealu?

JT:
Uczelniane organizacje regularnie pobierają składki od studentów i z nich pokrywają wszystkie koszty. Za każde spotkanie możemy spodziewać się około 3000 dolarów. Nie robię tego, tak jak i Ty, z powodu pieniędzy, ale tak to działa.

JSD:
Wow, nieźle jak na wieczorna debatę. Jednak czułbym się źle biorąc za to pieniądze.

Gdybyś mógł przyjechać do Montrealu, mógłbym załatwić miejsce w Dawson College. Oczywiście nie pobieralibyśmy żadnych opłat za wejście.

JT:
Nie mogę sobie pozwolić na taki darmowy wypad do Montrealu, bo wiąże się to z zostawieniem na jakiś czas rodziny. Przykro mi, ale muszę opłacać rachunki.

JSD:
Dobrze, rozumiem.

JT:
Pieniądze są złe, ale gry trenujące morderców już nie?

Więc Twoja odpowiedź brzmi "nie", szkoda.

JSD:
Hmm, wciąż myślę nad tym.

Nadal nie jestem przekonany co do brania za to pieniędzy.

JT: Nie chcesz, żeby płacono Ci za Twój czas, a dostajesz pieniądze od przemysłu którego bronisz i który sprzedaje dzieciom gry dla dorosłych?

Ubaw po pachy. Panie Thompson, koszty podróży - ok, ale jeszcze na tym zarabiać? Przecież robi to pan dla tych małych, niewinnych dzieci, na które czai się wielki zły przemysł brutalnych gier, czyż nie?

Komentarze
43
Usunięty
Usunięty
27/04/2007 21:34

Tia mocny to on tylko jest w gębie.

dark_raziel
Gramowicz
27/04/2007 19:59
Dnia 27.04.2007 o 19:57, greg_f napisał:

Kogo dziwi, że ktoś za swoją pracę (jaka by ona nie była) bierze pieniądze? Czas to pieniądz i odległość to pieniądz! kto nie pracował, ten nie zrozumie co to znaczy i nie istotne jest w tej sytuacji jakie kto ma poglądy... Poza tym, chciałbym zobaczyć całość rozmowy, a nie jej kawałek - robienie z kogoś potwora jest conajmniej nie na miejscu... bo obiektywizm bez poczucia realizmu w takim wypadku nie istnieje...

To są wszystkie maile opublikowane przez Della Roccę.

dark_raziel
Gramowicz
27/04/2007 19:59
Dnia 27.04.2007 o 19:57, greg_f napisał:

Kogo dziwi, że ktoś za swoją pracę (jaka by ona nie była) bierze pieniądze? Czas to pieniądz i odległość to pieniądz! kto nie pracował, ten nie zrozumie co to znaczy i nie istotne jest w tej sytuacji jakie kto ma poglądy... Poza tym, chciałbym zobaczyć całość rozmowy, a nie jej kawałek - robienie z kogoś potwora jest conajmniej nie na miejscu... bo obiektywizm bez poczucia realizmu w takim wypadku nie istnieje...

To są wszystkie maile opublikowane przez Della Roccę.




Trwa Wczytywanie