Temat ewentualnej konsolowej wersji World of Warcraft poruszony został w wywiadzie, jakiego Itzik Ben Bassat - jeden z wysoko postawionych pracowników Blizzarda - udzielił serwisowi GamesIndustry.biz. Stwierdził w nim, że w aktualnej sytuacji taki port po prostu nie byłby możliwy. "Nie zajmiemy się tworzeniem WoW-a na konsole. WoW został zaprojektowany z myślą o PC i myślę, że nic się w tej kwestii nie zmieni. Sieciowe granie na konsolach ciągle raczkuje i musi się jeszcze bardzo rozwinąć, zanim będzie dawało możliwości o interesującej nas skali" - stwierdził. Jakie to właściwie są wielkie możliwości, które daje Internet PeCetowcom, a nie daje konsolowcom - nie wiemy, ale Ważny Pan z Blizzarda z pewnością się nie myli.

Inna sprawa, że rzeczonemu przedstawicielowi firmy daleko do zdeklarowanego przeciwnika konsol. Z dużym uznaniem wypowiedział się na temat Xboksa 360, szczególnie doceniając Xbox Live Arcade, usługę, w ramach której Microsoft oferuje za niewielkie pieniądze stare hity i niewielkie produkcje niezależnych developerów (hmm, czyżby szykowała się jakaś gra Blizzarda w XBLA?). "Mam znajomych w Microsofcie i mogę skomentować to co widziałem. Jestem pod wielkim wrażeniem, pod wrażeniem ludzi, którzy nad tym pracują i samej usługi, jej łatwości obsługi i intuicyjności. Jest świetna!"
Wracając do spraw z konsolami niezwiązanych (już), czyli do World of Warcraft, Bassat potwierdził determinację firmy do wypuszczania nowego dodatku co rok. Firma ma ciągle masę pomysłów na rozbudowanie i usprawnienie swojego hitowego MMO, a wszystkich planów z pewnością nie da się zrealizować w jednym rozszerzeniu. A na pytanie (dobre!) o to co właściwie dzieje się z tymi workami pieniędzy, które trafiają do Blizzarda z abonamentu, odpowiedział, że fundusze wykorzystywane są do jeszcze silniejszego napędzania kreatywności. "Nie jest tak, że siedzimy bezczynnie zbierając kasę. Blizzard to firma myśląca przede wszystkim o graczach; to co robimy, robimy z miłości do gier. Chcemy być z siebie dumni i to właśnie kreatywność jest dla nas najważniejsza".