Na temat osiągnięć sieciowych sklepów z filmami nie ma wprawdzie dokładnych danych, obserwatorzy branży zgadzają się jednak, że nie cieszą się one zbyt dużym zainteresowaniem. Taki na przykład Unbox Amazonu, który – według prezesa firmy – miał się stać czymś naprawdę dużym, przyciąga zaledwie garstkę zainteresowanych. No bo mniej niż 100 pobrań niektórych filmów to zdecydowanie mało, jak na skalę Amazonu i liczbę klientów tradycyjnej części sklepu.
Tymczasem, mimo braku specjalnego zainteresowania cyfrową dystrybucją filmów wśród właścicieli PeCetów, zaskakująco dobrze radzi sobie na tym polu Xbox 360 – i to mimo zaledwie 3,5-milionowej grupy jego amerykańskich właścicieli, w żaden sposób nie dającej się porównać do tłumów, mających w domu przynajmniej jeden komputer. Duże zainteresowanie wzbudziła wprowadzona przez Microsoft usługa wypożyczania filmów czy ściągania seriali telewizyjnych.
Czyżby oznaczało to, że dopełnia się w końcu cyfrowa rewolucja muzyczno-filmowa, wieszczona przez branżowych specjalistów już od lat? Od strony muzycznej zaczęło się faktycznie coś dziać dopiero za sprawą firmy Apple i jej sklepu iTunes. Być może teraz zaś faktycznie Xbox 360 pomoże mu rozruszać filmową część biznesu.