Move – pierwsze wrażenia, pierwsze gry

Rafał Dziduch
2010/10/01 17:00
3
0

Move – pierwsze wrażenia, pierwsze gry

Move – pierwsze wrażenia, pierwsze gry

Move – pierwsze wrażenia, pierwsze gry , Move – pierwsze wrażenia, pierwsze gry

Move, nowy kontroler Sony można kupić już od jakiegoś czasu, podobnie jak kilka gier, które wspierają jego obsługę. Nie są to na razie zbyt wyszukane pozycje, choć – jak w przypadku Sports Champions, dość przyzwoicie zrealizowane. Zanim je opiszemy, dwa słowa opinii o samym kontrolerze. Move jest bardziej precyzyjny niż Willot z przystawką Motion Plus, co warto zaznaczyć już na początku. Nie dostajemy zatem „wybrakowanego” produktu. Lepiej też leży w dłoni, ze względu na swój owalny kształt. Urządzenie jest też na tyle precyzyjne, że w połączeniu z kamerką grać można nawet w pełni zaciemnionych pomieszczeniach. Ważnym aspektem jest również to, że przy pomocy „różdżki” da się sterować menu konsoli, a także ją włączać i wyłączać. Jeśli więc dana gra nie wymaga obsługi pada czy Navigation Sticka, to spokojnie poradzimy sobie samym Move’em, co jest po prostu wygodne. To wszystko plusy. Minusem jest z kolei fatalne pomyślany rozkład klawiszy – w tym start i select, których po prostu nie sposób naciskać w wygodny sposób. W czasie testowania poniższych gier, naciskanie tych klawiszy sprawiało sporo kłopotu. A teraz już zapraszam do zapoznania się z wrażeniami z zabawy w Sports Champions, Kung Fu Rider i EyePet.

Sports Champions – przegląd dyscyplin (ping-pong, łucznictwo, bocce)

 Sports Champions – przegląd dyscyplin (ping-pong,  łucznictwo, bocce) , Move – pierwsze wrażenia, pierwsze gry

Trzeba przyznać, że Sports Champions to ciekawa propozycja, zostawiająca daleko w tyle nieco przereklamowane Wii Sports czy Wii Sports Resort. Porównanie nasuwa się samo, bo w przypadku Sony również mamy do czynienia z zestawem gier zręcznościowych, ale o wiele lepiej zrealizowanym niż w przypadku flagowego tytułu na Wii. W zasadzie największym i jedynym mankamentem całości jest fakt, że w Sports Champions znalazło się tylko sześć dyscyplin sportowych. Pod innymi względami, a więc np. grafiką, czy stopniem realizmu gra bije wspomniane Wii Sports Resort na głowę. Najlepiej będzie omówić każdą dyscyplinę z osobna, aby dać Wam pogląd na to, czego możecie się spodziewać

Niewątpliwie najlepszą grą z zestawu jest ping-pong. I piszę to z pełną odpowiedzialnością, jako osoba mająca z tą dyscypliną częsty kontakt. Realizm jest dość daleko posunięty. Serwujemy ruchem Move’a do góry, tak jak byśmy podrzucali piłeczkę. Potem można z powodzeniem zagrać krótką lub długą piłkę, podkręcić (z różną rotacją) lub zaserwować siłowo. Do tego w grę wchodzi zarówno forehand, jak i beckhand. Gdy po raz pierwszy zagrałem, szczęka była nisko na podłodze. Ponieważ Move wykrywany jest w trzech wymiarach, możliwe jest również przysunięcie się z rakietką do siatki i krótki odbiór zagrań przeciwnika.

Ciekawie wypada także łucznictwo. Najważniejsze jest celne oko i precyzja. Celujemy do pojawiających się i znikających tarcz, owoców, pudeł i innych przeszkadzajek. Fajna jest opcja gry w kółko i krzyżyk, w której przeciwnik rywalizuje z nami o jak najlepsze miejsce na planszy. Bardzo miłym akcentem jest fakt, że aby założyć strzałę, musimy wyciągnąć ją wcześniej z kołczanu, co robimy poprzez ruch Move’em za plecy. Strzelamy w dość zróżnicowanych sceneriach, co miło przekłada się na wrażenia wizualne, jakie płyną z zabawy.

Trzecia interesująca dyscyplina to bocce. Podobnie jak w pozostałych rywalizujemy z przeciwnikiem. Chodzi o to, żeby umieścić małą kulę na niewielkim boisku, a potem w kolejnych rzutach umiejętnie ulokować cztery duże kule jak najbliżej niej. Tu z kolei wspaniale oddano bezwładność przedmiotów. Kule się odbijają od siebie, odbite toczą się we właściwym kierunku i z właściwą siłą, ba można nawet przywalić w elementy otoczenia (różne słupki, ławeczki, kosze na śmieci itp.) Rzecz jasna kule można również podkręcać, a do tego możliwa jest zmiana (przesunięcie) postaci względem celu.

Sports Champions – przegląd dyscyplin (rzut frisbee, walka na miecze, siatkówka plażowa)

 Sports Champions – przegląd dyscyplin (rzut frisbee, walka na miecze, siatkówka plażowa) , Move – pierwsze wrażenia, pierwsze gry

Kolejną dyscypliną w Sports Champions jest rzut frisbee. Aby rzucać celnie i daleko należy uwzględnić siłę wiatru, odpowiednio dobrać dysk (trzy do wyboru), kąt nachylenia i oczywiście siłę rzutu. W wypadku tej dyscypliny teren, na jakim gramy jest największy, a do tego np. porośnięty drzewami. Niejednokrotnie zetniemy dzięki temu jakąś gałąź lub liście, albo po prostu przywalimy w pień drzewa. Brawa, za stopień interakcji z otoczeniem.

Najmniej pasjonującą dyscypliną jest w Sports Champions siatkówka plażowa. To również najmniej realistycznie odwzorowana dyscyplina w zestawieniu. Zabawa jest banalna i nie angażuje tak jak pozostałe całego ciała. Tu trzeba tylko w odpowiednim momencie zagrać ścinę lub podać. Na dłuższą metę nic ciekawego, tym bardziej, że to co w rzeczywistości wymaga wysiłku (np. wyskok) zrobić można w sposób banalny, poruszając Move’em.

Ostatnią, szóstą dyscypliną w Sports Champions jest walka na miecze. Na dość ładnej arenie staje naprzeciw siebie dwóch zawodników (czasami nawet płci żeńskiej). Każdy ma miecz i tarczę. Ciosy wyprowadza się oczywiście kontrolerem, który służy także, po wciśnięciu przycisku, do obsługi tarczy. Do tego tarczą można odepchnąć przeciwnika, a za pomocną pozostałych klawiszy robi się odskoki na boki i do tyłu. Po naładowaniu specjalnej ikonki można wyprowadzić kilka silniejszych ciosów. Wówczas czas na chwilę zwalnia, a gracz musi dokonań pchnięć kontrolerem zgodnie z pojawiającą się na ekranie linią. W czasie walki można także podskakiwać przed ekranem i zadawać w ten sposób nieco silniejsze uderzenia. W sumie walka na miecze jest całkiem nieźle zrealizowana, choć nie jest to oczywiście Tekken.

Sports Champions - podsumowanie

Całe Sports Champions zostało pomyślane w ten sposób, że stopniowo uzyskuje się dostęp do walk/zabaw na coraz wyższym stopniu trudności. Te dostępne są trzy – walczyć można o puchary: brązowy, srebrny i złoty. Do tego pozostaje tryb free play oraz multiplayer. Choć początkowo – w zasadzie w każdej dyscyplinie – jest banalnie łatwo, to jednak ostatnie wyzwania sprawić mogą sporo trudu. To nieźle rokuje w kwestii czasu, jaki chce się z grą spędzić. W stosunku do tego typu zabaw znanych z Wii niewątpliwym atutem jest także grafika Sports Champions. Wszystkie areny na których toczą się zmagania zostały przygotowane z dbałością o szczegóły. Sylwetki daleko w tyle zostawiają Wii-ludki. Tu nie może być zresztą mowy o jakimkolwiek porównaniu. W sumie więc Sports Champions to udana pozycja „na start”. Szkoda jedynie, że w Polsce nie jest dodawana do zestawu z kontrolerem i że jest to zaledwie sześć dyscyplin.

GramTV przedstawia:

EyePet Move Edition

EyePet Move Edition, Move – pierwsze wrażenia, pierwsze gry

Sama gra EyePet Move Edition, w stosunku do wersji znanej pierwotnie, zmieniła się w niewielkim stopniu. Ot doszło kilka nowych zabawek i zmieniono rozkład akcentów w niektórych wyzwaniach. Tak więc nadal jest to zabawa z wirtualnym milusińskim, na którego punkcie szleją wszystkie dzieci, które tylko go zobaczą (przetestowane na kilku czterolatkach). Jest jednak w wersji z nowym kontrolerem coś, co zdecydowanie wynosi zabawę na wyższy pułap. To coś to - ależ odkrycie – obsługa Move'a. Nie byłoby się może nad czym rozpisywać, gdyby nie fakt, że ta gra jest jakby stworzona dla Move’a. Nie oszukujmy się – karta dołączana dawniej do zestawu była często nieprecyzyjna. Co za tym idzie, czasami sprawiała sporo kłopotu lub niewłaściwe generowała obraz. Z Move te problemy po prostu nie występują. W wersji na Move wygodniej jest rysować – robi się to po prostu przesuwając kontrolerem w powietrzu. Choć z drugiej strony pozostała jako opcja możliwość rysowania na prawdziwych kartkach papieru. Łatwiej steruje się też wirtualnymi przedmiotami np. prysznicem czy suszarką, łatwiej przywołać zwierzaka, wskazywać mu nowe ubranka, kolor oraz długość sierści. Zmiany te mają wpływ na grywalność, więc dobrze, że Sony zaoferowało możliwość ściągnięcia patcha dla wszystkich posiadaczy starej wersji.

Kung Fu Rider

Kung Fu Rider, Move – pierwsze wrażenia, pierwsze gry

W Internecie ta gra dostaje bardzo niskie noty i ciężko się dziwić. Tematyka jest poroniona. Ucieczka przed mafią na sprzęcie biurowym? Kto to wymyślił? Z kolei wykonanie opiera się na jednym pomyśle: jedziemy ulicą w dół i unikamy przeszkód, zdobywając za to punkty. Z drugiej strony patrząc, na Wii są setki takich „kiszek”, które wykonane zostały o wiele gorzej. Kung Fu Rider to tytuł dla casuali, który ma ich zrelaksować i dać się pobawić przez kwadrans podczas jednej sesyjki. Nic więcej. Przy tym założeniu gra sprawdza się całkiem dobrze. Bohater reaguje na ruch kontrolera, możemy sprawić, by jeździł na boki, przyspieszał, kładł się na krześle, aby omijał niskie barierki oraz strącał przeciwników i przeszkody dwoma czy trzema ciosami karate. Do przejścia czeka kilkanaście etapów, a po drodze odblokowujemy dostęp do kolejnych, jeszcze bardziej zwariowanych sprzętów jeżdżących. Gdyby ktoś był jednak na tyle uparty i szalony, by chcieć wymasterować swoje wszystkie przejazdy, to spędzi pewnie z Kung Fu Rider dłuższy czas. A zatem Kung Fu Rider to gra najsłabsza z omawianych, ale jak ktoś lubi tego typu humor i casualową zabawę, to może zagrać.

Komentarze
3
Usunięty
Usunięty
13/10/2010 15:28

Na move''ie fajnie się gra a moim zdaniem jedna z najfajniejszych gier to sport chempions

Usunięty
Usunięty
10/10/2010 22:39

Trochę mnie dziwi, że tak późno serwis wyjechał z tematem SC, biorąc pod uwagę że można było nabyć już w dniu premiery - sam tak zrobiłem i jestem zadowolony - cały komplecik - dwa move, navigation i stacja dokująca - oraz oczywiście RE 5 ME, i HR ME i jest zabawa - czemu tez po za SC nie było tych gier czy chociażby TUMBLE, które dla mnie osobiście jest zaraz po SC. Jeżeli Sony będzie nadal tak inwestować to ja się na to piszę! - a dla serwisu minusik za spóźnienie.

Usunięty
Usunięty
09/10/2010 23:34
Dnia 01.10.2010 o 20:10, Kurt47 napisał:

"W sumie walka na miecze jest całkiem nieźle zrealizowana, choć nie jest to oczywiście Teken. " Literówka - Tekken :) Swoją drogą, chyba jednak bliżej "Sports Champions" do Soul Calibur niż do Tekken''a, aczkolwiek wnioskuje to po screenach i gameplayach, więc jak się mylę to z góry przepraszam :)

Nie mylisz bo to bardziej soul Calibur, i ja również spędzam najwięcej czasu przy gladiatorach na razie na 1 move, ale i tak zabawa przednia. Również podoba mi się ping-pong dosyć fajnie się gra i nie powiem można się zmachać ;)




Trwa Wczytywanie