
Nintendo zamierza więc porwać się na strategię podobną do zostosowanej przez Microsoft i ruszyć jednocześnie na całym świecie. Jeżeli firmie się to uda, to - mimo teoretycznie najpóźniejszej premiery - jej konsola może zyskać pewną przewagę nad PlayStation 3 w innych niż Japonia regionach. Choćby dlatego, że - jak sądzą niektórzy - platforma Sony nie pojawi się w Europie przed 2007 rokiem. No i Nintendo może jeszcze liczyć na to, że Microsoftowi powinie się noga przy globalnej premierze...