Czy można tworzyć grę w miejscowości turystycznej? Czemu nie... W takiej okolicy w każdym działa studio Ubisoftu, zajmujące się trybem multiplayer do gry Assassin's Creed: Brotherhood.
Czy można tworzyć grę w miejscowości turystycznej? Czemu nie... W takiej okolicy w każdym działa studio Ubisoftu, zajmujące się trybem multiplayer do gry Assassin's Creed: Brotherhood.
Annecy - niewielka miejscowość w Alpach (razem z przyległościami 50 tysięcy dusz), zwana jest czasem Wenecją Alp. Starówka poprzecinana kilkoma kanałami, przytulona jest do brzegu jeziora znacznie ładniejszego niż Genewskie. W przeszłości miasteczko widziało niejedno, było na przykład bazą dla kontrreformacji, po zdominowaniu odległej o 35 km Genewy przez luterańskich protestantów. Annecy jednakże nie pasuje do schematu zabytku czy kurortu alpejskiego. To żywe miasteczko, w którym ponad pół wieku temu zbudowano pierwszy market z logiem Carrefour. Dziś miedzy innymi tworzone tam są wysokobudżetowe gry - tak więc i nowoczesne technologie nie omijają Annecy.
Powiedzmy sobie szczerze: ekipa Ubisoftu tworząca tryb multiplayer do gry Assassin's Creed: Brotherhood nie ma powodów do narzekania na miejsce pracy (siłą rzeczy sporo osób zostało tam przeniesionych z innych oddziałów firmy). Piękne okolice, latem sporty wodne, w inne pory roku narty, wysoki poziom uknajpienia... jest gdzie spędzać wolny czas. Być może dlatego w całym open-space, wypełnionym programistami, grafika, dźwiękowcami i Ubisoft tylko wie kim jeszcze, nie czuć było stresu. Ot, wytężona codzienna praca, zakłócona nieznacznie wizytą zagranicznych dziennikarzy. Inna sprawa, że tryb multiplayer nad którym owa ekipa pracuje, był już niemalże dopięty na ostatni guzik...
Biuro z widokiem na Alpy
Nieduży biurowiec, w którym mieści się lokalny oddział Ubisoftu, położony jest bardzo blisko centrum i starówki Annecy, ale zarazem w dość cichej okolicy. Studio i biura zajmują dwa oddzielne piętra - czyli dobrze oddzielono część biznesową od twórczej. Różnią się one też bardzo zagospodarowaniem przestrzeni. Obszar biurowy wygląda całkiem typowo, za to owo drugie piętro... to ściany i wewnętrzny pion z windami oraz schodami. Reszta to otwarta przestrzeń, wypełniona klastrami biurek. Przez wielkie okna widać malownicze miasteczko i górujące nad nim szczyty Alp.
Zdecydowaliśmy się podzielić team na mniejsze grupy, pracujące wspólnie, ale zajmujące się bezpośrednio poszczególnymi elementami gry - tłumaczy Stéphane Baudet, Creative Director w Ubisoft Annecy. Podczas spaceru po studio wskazuje kolejne kilkuosobowe ekipy (złożone niemal zupełnie z mężczyzn w wieku 20-35 lat, jak należało się spodziewać) i opowiada o ich zadaniach. Tu mamy lokalną grupę QA, odpowiedzialną za implementację i testowanie nowych elementów. Tworzymy tryb multiplayer, więc jest sporo pracy z wychwytywaniem bugów i samym nadzorowaniem testów, bo przecież często gra ośmiu testerów na raz, razem.Kolejne grupy są jeszcze bardziej wyspecjalizowane. Zajmują się animacjami postaci, detalami architektonicznymi na mapach, uzbrojeniem zabójców... Na rozmaitych rozmiarów monitorach obracają się odarte z tekstur modele 3D, widać fragmenty rozgrywki (tu podstawowym narzędziem sterowania są pady xboksowe podpięte do komputerów), czasem jakieś tabele. Praca wre, wymieniane są ciche uwagi po francusku, na dziennikarzy za bardzo nikt nie zwraca uwagi, poza kierownikami zespołów, których imiennie przedstawia Stéphane Baudet. Na ścianach wiszą wydruki projektów koncepcyjnych z Assasin's Creed: Brotherhood.
Widać, że co nieco ogarnięto na przyjęcie prasy, ale zarazem na biurkach króluje twórczy rozgardiasz. Oczywiście nie jest też przestrzegany żaden dress code - w zbieraninie programistów, grafików, animatorów, ogólnie twórców i tak by to nie wypaliło. Podobnie jak postaci zabójców w Assasin's Creed: Brotherhood, tak i co ważniejsi pracownicy studia pozostają całkowicie wtopieni w tłum. Na przykład Mathieu Grandjon, Artistic Director w Ubisoft Annecy, ubrany jest zupełnie "po cywilnemu" i w niczym nie przypomina korporacyjnego kierownika...
Wielki mały oddział
W zeszłym roku współpracowaliśmy z Montrealem przy tworzeniu Villi i chyba dobrze nam to wyszło - opowiada Mathieu Grandjon. - Teraz, robiąc tryb multi, zajmujemy się odwzorowaniem faktycznych miejsc z renesansowych Włoch. Potrzeba było wielu badań i mnóstwo pracy, by w efekcie wyglądało to realistycznie a zarazem było mapą do walki. Później rozwodzi się nad wyzwaniami, jakie napotkali przy tworzeniu kilkunastu unikatowych postaci. Nieco wcześniej, ale nie od strony graficznej, o tym samym opowiadał Stéphane Baudet. Co innego bowiem tworzyć barwnych bohaterów niezależnych, a co innego postaci, w które gracze wcielą się podczas gry w Assasin's Creed: Brotherhood. Tu potrzeba innego podejścia, by ułatwić użytkownikom identyfikację z kimś, kogo opisuje w zasadzie jedynie wygląd i animacja...
GramTV przedstawia:
Mathieu Grandjon wspomniał o współpracy z Ubisoft Montreal. To element powracający cały czas, bo Ubisoft Annecy, mimo iż zatrudnia 80 osób, pozostaje młodszym bratem dla studia zatrudniającego ich 200. W Montralu powstaje cały tryb singleplayer, tu jedynie multiplayer. Stéphane Baudet z dumą podkreśla, że Assasin's Creed: Brotherhood to nie tylko największy projekt realizowany aktualnie przez Ubisoft - przy niewielu produkcjach pracuje aż 280 osób na raz. Faktycznie, w całym warszawskim People Can Fly nie jest zatrudnione tyle osób, ile tworzy tryb multi w Ubisoft Annecy.
Studio Ubisoftu w Annecy jest wewnętrznym podwykonawcą, wspierającym główne teamy koncepcyjne. Zrzesza świetnych rzemieślników, zdolnych dostosować się do wymogów niemal dowolnego projektu. Zarazem jednak nie ma się wrażenia zwiedzania fabryki gier, bo w powietrzu czuć tę nieuchwytną atmosferę twórczą. Ci ludzie co prawda nie realizują własnych, autorskich projektów, ale wkładają w swoją robotę mnóstwo serca i zdecydowanie nie są rutyniarzami. Dochodzi to tego rozsądne zarządzanie - zarówno wspomniany podział na kilkuosobowe, zgrane grupy jak i ewidentny brak niepotrzebnej presji. To ostatnie może wynikać z samej natury Francuzów... w każdym razie na bazie dokonanych obserwacji, można pokusić sie o stwierdzenie, że w tym alpejskim studiu całkiem przyjemnie się pracuje (przecież nie wszystko da się ukryć przed czujnym dziennikarskim nosem).
Po czynach ich poznacie
Konsolową premierę Assasin's Creed: Brotherhood zaplanowano na przedostatni tydzień listopada 2010 roku. Na tym etapie ekipie z Annecy pozostały ostatnie szlify i poprawki - między innymi w tym celu zaplanowana została aktualna faza beta-testów. Posiadacze PlayStation 3 mogą (lub wkrótce będą mogli, zależnie od typu konta na PSN) przekonać się empirycznie, jak swoje zadanie wypełnili pracownicy Ubisoft Annecy. Na miejscu, we Francji, prezentowano tryb multiplayer dziennikarzom i - co trzeba przyznać - jak rzadko kiedy nikt z zaproszonych nie marudził.
Czym zajmie się ekipa z Annecy, gdy już zakończą się prace nad Assasin's Creed: Brotherhood? Tego nikt nie zamierzał zdradzić. Zwłaszcza, że przecież ich zadanie nie zamyka się z dniem premiery: pozostaje sporo pracy przy wszelkiej zawartości dodatkowej i - nieuniknione - łatanie drobnych błędów. Do tego jednak nie potrzeba całej osiemdziesięcioosobowej ekipy. Zacznie się pewnie wykorzystywanie odraczanych z powodu nawału pracy urlopów. Ciekawe, jak duża grupa pozostanie i tak na miejscu... w grudniu w Alpach powinna być przecież świetna pogoda na narty...
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!