R.U.S.E. - pierwsze wrażenia

Marcin Kaleta
2010/09/03 14:00
0
0

R.U.S.E. to strategia czasu rzeczywistego autorstwa studia Eugen System osadzona w realiach drugiej wojny światowej. Kwintesencją rozgrywki miał być podstęp i możliwość oszukania przeciwnika.

R.U.S.E. to strategia czasu rzeczywistego autorstwa studia Eugen System osadzona w realiach drugiej wojny światowej. Kwintesencją rozgrywki miał być podstęp i możliwość oszukania przeciwnika.

R.U.S.E. - pierwsze wrażenia

Ten okres historyczny był już nie raz wykorzystywany w grach RTS. Twórcy R.U.S.E. (słowo to oznacza "podstęp" w języku angielskim i francuskim) postanowili, więc odciąć się od poprzedników i konkurencji wprowadzając kilka nowości do mechaniki rozgrywki. Głównymi zmianami w stosunku do innych strategii tego typu jest wprowadzenie zdolności zwanych „fortelami”, które pozwalają zarówno zwiększyć skuteczność swoich oddziałów jak i wprowadzić w błąd przeciwnika podsyłając mu fałszywe informacje. Drugim elementem, na który położono duży nacisk to skala potyczek i wielkość map.

Największą wprowadzoną nowością są bezsprzecznie wspomniane wyżej fortele. Każdy z nich ma inny efekt i działa przez różny okres czasu. Wszystkie obejmują zasięgiem jedynie jeden wybrany sektor mapy. Każdy z nich może być bardzo użyteczny dla grającego, fortel blitz na przykład pozwala zwiększyć prędkość wszystkich jednostek na całym obszarze działania o 50 procent ( przydaje się na samym początku, aby szybciej budować nowe obiekty i dowozić fundusze). Oczywiście przeciwnik może kontrować nasze akcje własnymi fortelami.

Wprowadzenie tej innowacji nadaje rozgrywce nieco świeżości. Zwycięstwo (teoretycznie) nie jest już tylko kwestią wielkości armii, lecz również odpowiedniego rozstawienia własnych sił i wprowadzenia w błąd oponenta. Nadal jednak dla zwycięstwa ważne są surowce (w tym wypadku pieniądze). Używając forteli trzeba jednak pamiętać, że wpływają one na wszystkie jednostki w obszarze działania, zarówno na odziały przeciwnika jak i na te pod naszą kontrolą.

Kwestia perspektywy

Kwestia perspektywy, R.U.S.E. - pierwsze wrażenia

Tereny, na których przyszło toczyć boje sprawiają wrażenie olbrzymich i mogą przytłoczyć. Na szczęście R.U.S.E. oferuje w miarę prosty interfejs, pozwalający łatwo ogarnąć całość potyczki i kontrolować jednostki. Na największym zbliżeniu widzimy pojedyncze oddziały, natomiast im dalej oddalamy kamerę tym bardziej obszar rozgrywki zaczyna przybierać postać makiety ustawionej w sztabie dowodzenia. Armia przyjmuje postać żetonów, a rozkazy wydaje się już całym oddziałom a nie indywidualnym jednostkom.

Dzięki temu rozwiązaniu nawet osoby mniej zaznajomione z gatunkiem RTS mogą ogarnąć całość potyczki. Minusem dowodzenia przy większym oddaleniu mapy jest nachodzenie na siebie jednostek, co utrudnia wybór pojedynczych grup. Niestety w ogniu walki bywa to niezwykle irytujące. Jeden błąd i można stracić cały odział (np. posłać działa przeciwpancerne do szturmu na piechotę wroga).

Wszystkie zabudowania muszą być postawione przy drogach jednak w R.U.S.E. nie trzeba się ograniczać do jakiegoś konkretnego obszaru. Budynki można stawiać na całej mapie, nawet w odległości kilometrów od siebie, byle by były połączone drogą. Odziały różnią się miedzy sobą skutecznością zwalczania konkretnego rodzaju przeciwników.

Niestety sporym minusem jest ślamazarność większości jednostek naziemnych oraz trudność w odnajdywaniu przez nie drogi do wyznaczonego miejsca. Nie raz zdarzy się stracić całe odziały tylko przez to, że zamiast przejść na tyły wroga na około, ruszą frontalnie na przeciwnika i uciekną po chwili zdziesiątkowane. Takie zajście potrafi zniweczyć plany niejednej ofensywy, oby ten błąd został szybko naprawiony. Irytujące niekiedy są również paski animacji zasłaniające część mapy w ważniejszych chwilach kampanii. Przeszkadza to głównie dlatego, że w tym czasie walka trwa nadal, a gracz może stracić orientację w tym co się dzieje.

Wojenna legenda

Przed rozpoczęciem zabawy w sieci warto zapoznać się z kampanią dla pojedynczego gracza. Wcielamy się w niej w postać Josepha Sheridana, jednego z alianckich dowódców. Już na samym początku dowiadujemy się o szpiegu używającym kryptonimu „Prometeusz”, który już od dawna zdradza Niemcom wszystkie plany wojsk sprzymierzonych. Po pierwszej misji rozpoczyna się retrospekcja, która nas do Afryki południowej, a potem do Włoch, Francji, Holandii, Belgii i wreszcie Niemiec.

Wojenna legenda, R.U.S.E. - pierwsze wrażenia

Gracz będzie musiał między innymi stawić czoła niemieckim Arica Corps i wziąć udział w operacji Market Garden. Przerywniki pomiędzy bitwami przybliżają głównych bohaterów i pozwalają śledzić przebieg kariery Sheridana. Początkowe misje w R.U.S.E. stanowią rodzaj tutoriala, z czasem stają się jednak coraz trudniejsze. Warto zagrać w kampanię ze względu na możliwość zapoznania się z systemem „oszustw” i mechaniką walki. Dostęp do nowych forteli i jednostek otrzymujemy stopniowo. Niektóre misje bywają naprawdę trudne i irytujące ( zwłaszcza na wyższych poziomach trudności i dla osób mało obeznanych z grami RTS).

Niestety nie wszystkie bitwy są jednakowo ekscytujące. Do najciekawszych należą te z zadaniem ochrony konkretnych miejsc lub zdobycia wyznaczonych celów mając do dyspozycji jedynie niewielką ilość oddziałów. Po zakończeniu każdej misji gracz uzyskuje określona ilość punktów, która wpływa na jego poziom doświadczenia. Premie punktowe uzyskać można za cele główne i dodatkowe, otrzymuje się również bonusy za przetrwanie i poziom trudności. Dodatkowym smaczkiem jest możliwość zdobycia 50 osiągnięć. Jak poziom postaci będzie wpływał na rozgrywkę w sieci? Poczekamy, zobaczymy.

GramTV przedstawia:

Czego oko nie widzi...

Czego oko nie widzi..., R.U.S.E. - pierwsze wrażenia

Jak na razie grafika w grze prezentuje się znośnie, chociaż nie olśniewa. Duże wrażenie robi wielkość map i pozorna szczegółowość terenów. Możemy podziwiać zarówno lasy, góry, miasta jak i na przykład ruiny zamków czy bagna oraz trzęsawiska. Pole bitwy szybko zostaje ozdobione spalonymi wrakami zniszczonych maszyn. Niestety, jeśli skorzystamy z większego przybliżenia okaże się, że mapy nie są wykonane tak dokładnie jak można by się spodziewać.

Można by popracować również nad kolorystyką. Spora część zaprezentowanych do tej pory map była nieco "wyblakła". Można było spokojnie pokusić się o większą paletę kolorów. Wiadomo wojna nie jest "różowa", ale zmagania zbrojne nie produkują chyba jednak aż tyle pyłu, by przesłonić cały otaczający nas świat. Wygląd jednak staje się mniej ważny w momencie, gdy przechodzimy do najczęściej używanego taktycznego widoku mapy. W ten właśnie sposób prowadzi się większość starć, grafika spada, więc na drugi plan. Ciekawy jest również wygląd samego menu gry, chociaż niektórym osobom może nie przypaść do gustu. Ikony są duże, przejrzyste i sprawiają wrażenie metalicznych oraz lekko przezroczystych. Odgłosy bitwy wykonane są przyzwoicie, nic ponadto, ale to może się jeszcze zmienić.

Z podstępem czy bez?

Z podstępem czy bez?, R.U.S.E. - pierwsze wrażenia

Mimo błędów i występujących czasem trudności w wyborze oddziałów R.U.S.E. będzie grą zdecydowanie wartą uwagi. Fortele na pewno wprowadzą trochę nowości do nieco już skostniałego gatunku RTS i pozwalą na uczucie satysfakcji po zwycięstwie osiągniętym z ich pomocą. Tak oryginalny sposób prowadzenia rozgrywki na pewno znajdzie swoich odbiorców. Należy mieć nadzieję, że twórcy posłuchali sugestii graczy i w ostatecznej wersji gry jednostki będą poruszać się szybciej i rozważniej, a grafika i kilka pomniejszych błędów zostaną poprawione. Plusem jest również informacja o rezygnacja z zabezpieczeń DRM. Ciekawi również wiadomość o wykorzystaniu kontrolera Move w wersji gry na konsoli PS3. Użycie takiego rodzaju sterowania w konsoli Playstation 3 jest możliwe, głównie dzięki prostocie interfejsu gry.



Redakcja gram.pl do grania wykorzystuje nowe modele peryferii firmy Logitech: mysz Wireless Gaming Mouse G700, klawiaturę Gaming Keyboard G510 i słuchawki Wireless Gaming Headset G930. Więcej informacji w naszej sekcji poświęconej sprzętowi firmy Logitech.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!