Wywiad z Jayem Watamaniukiem (BioWare)

Łukasz „Mejste” Berliński: BioWare słynie z produkcji bardzo dobrych gier RPG, na PGA możemy zobaczyć wasze dwa najnowsze tytuły: Mass Effect 2 i Dragon Age. Co według ciebie w głównej mierze wpływa na tak pozytywne przyjęcie waszych gier, sprawiając, że gracze je uwielbiają? Jay Watamaniuk: Trzeba pamiętać, że pracownicy BioWare poświęcają dużo swego czasu na granie. Grają w gry wideo, gry fabularne czy planszowe. Kiedy robimy gry w studiu, najpierw upewniamy się, że dobrze się w nie gra ludziom znajdującym się w budynku. Jeśli oni je polubią, możemy spodziewać się, że spodobają się także graczom, gdyż w naszej firmie znajduje się wielu fanów hardcore’owych gier RPG. Dlatego też najpierw prosimy o opinię naszych pracowników, by upewnić się, że robimy dobrą grę .

M: Jak według ciebie powinien wyglądać RPG nowej generacji, spełniający oczekiwania zarówno fanów klasycznych gier cRPG, jak i gier action RPG jak Mass Effect? J: Myślę, że pierwszą rzeczą, jaką należy mieć na uwadze, tworząc grę RPG w obojętnie jakim czasie, są różne technologie pozwalające na opowiedzenie dobrej historii. Technologia przy tym nie jest konkretnym sposobem na stworzenie wciągającej fabuły, a jedynie pomocnym narzędziem w osiągnięciu zamierzonego celu. Jeśli nie zaczniesz od stworzenia realistycznych postaci oraz wiarygodnej historii, żadna technologia ci nie pomoże. W BioWare zanim zaczniemy rozmawiać o grafice, silniku czy efektach specjalnych, dużo czasu poświęcamy postaciom i fabule, by mieć pewność, że będą one na tyle solidnie skonstruowane i wiarygodne, by wywoływać u gracza konkretne, emocjonalne reakcje. Dopiero kiedy to zrobisz, możesz usiąść i stwierdzić „OK, mam już scenariusz, więc jak technologia może nam pomóc go zrealizować?”. Bez solidnych podstaw fabularnych nie ma nawet co myśleć o wykorzystaniu jakiejkolwiek technologii.

M: W przypadku Mass Effect można śmiało stwierdzić, że to nie typowe RPG, a przede wszystkim gra akcji z rozbudowaną fabułą. Jak sądzisz, czy inni twórcy będą podążać wyznaczoną przez was ścieżką, jaką zapoczątkowaliście, tworząc pierwszego Mass Effect? J: Jeśli chodzi o gry BioWare, to one zawsze będą miały w sobie jakiś element RPG. Pierwsza część Mass Effect była dla nas pewnego rodzaju eksperymentem, bo nigdy wcześniej nie robiliśmy strzelanki w żadnym wydaniu, ale na szczęście gra odniosła całkiem niezły sukces, z czego jesteśmy zadowoleni. Obecnie pracujemy nad usprawnieniem zarówno elementów strzelankowych, jak i RPG w ten sposób, aby były one jak najbardziej doszlifowane i wspólnie tworzyły zgraną całość. Co uważam za dobre w procesie powstawania gier, to fakt, iż nawet rdzenne shootery coraz częściej wyposażone są w drobne elementy z gier RPG, jak rozwój postaci czy broni. To dla mnie niesamowite. Myślę, że każdy gracz będzie dużo bardziej zadowolony z możliwości rozwoju postaci w grze, niż prowadzenia „statycznej” postaci, która nigdy się nie zmienia. Z drugiej strony to, co zrobiło BioWare, tworząc Mass Effect, miało przyciągnąć inny typ graczy do RPG. Sądzę, że umieszczając elementy znane z shooterów, przyciągnęliśmy do siebie nowych fanów, którzy wcześniej nie myśleli, że spodoba im się gra RPG.

M: Czy nie obawiasz się konkurencji ze strony innych studiów deweloperskich, które mają od was dużo większe doświadczenie w tworzeniu gier akcji i jednocześnie opowiadają coraz ciekawsze historie, jak np. w Bioshocku? J: Jako producent gier komputerowych zdajemy sobie sprawę, że jesteś oceniany na podstawie ostatniej gry jaką wydałeś. Jako BioWare zawsze mieliśmy tyle szczęścia, że produkowaliśmy gry, które były bardzo popularne wśród fanów. Jednak naszym największym atutem jest to, że przez niemal całą historię firmy skupiliśmy się na grach RPG, mamy w tym już ponad 15-letnie doświadczenie i uważam, że osiągnęliśmy ekspercki poziom w produkowaniu gier RPG, natomiast dopiero zaczynamy stawiać pierwsze kroki w shooterach. Z kolei studia, które na co dzień zajmują się produkcją gier FPS, mają tę niebagatelną zaletę, że są doświadczone w tym co robią, jednak dopiero uczą się wprowadzać elementy RPG do swoich gier. Nazwałbym to wyścigiem, w którym wszystko się wyrównuje – oni mają swoje doświadczenie, my mamy swoje. W przypadku pierwszego Mass Effect, który powstawał na silniku Unreal 3, musieliśmy wprowadzić do niego tak drastyczne zmiany, by móc zaimplementować elementy RPG, że najprawdopodobniej dla innych producentów strzelanek byłoby to zbyt dużym poświęceniem, by tracić czas i fundusze na takie działania.

BioWare cieszy się z coraz większej ilości wysokiej jakości gier na rynku, wyzwalających podobne emocje jak podczas grania w Bioshock czy Mass Effect. To dobre dla graczy, że producenci tworzą coraz więcej gier łączących różne elementy. Nie obawiamy się konkurencji, bo uważam, że jesteśmy dobrzy w tym co robimy. Chcemy widzieć w niej różnice. Wszyscy graliśmy w Bioshock, to niesamowita gra, więc pytamy sami siebie czego od niej możemy się nauczyć? Wszystko sprowadza się do tego, że chcemy stwarzać gry, w które dobrze się gra, a jeżeli to zrobimy, gracze i tak po nie sięgną bez względu na konkurencję.

M: Jak widzisz przyszłość gier RPG? Będą rozwijać się bardziej w stronę action RPG, jak Mass Effect, czy raczej konserwatywnych, oldschoolowych tytułów, jak Dragon Age? J: To jest bardzo dobre pytanie, prawdopodobnie będziemy mieli na nie lepszą odpowiedź za 3-4 miesiące, kiedy już wypuścimy Dragon Age i poznamy o nim opinie graczy. Dragon Age produkowany był przez pięć lat i gracze najprawdopodobniej zmienili się w tym czasie, jest to jedno z niebezpieczeństw w branży produkcji gier. Naszym celem było stworzenie właśnie takiej gry, jaką jest Dragon Age i jesteśmy bardzo ciekawi, w jaki sposób w roku 2009 zostanie ona odebrana. W obecnych czasach bardzo dużo uwagi producentów skupia się na grafice i spektakularnych efektach, a jednak najtrudniejsze pozostaje pytanie: „Czy to jest dobra gra czy nie?”. Jesteśmy bardzo podekscytowani wydaniem gry Dragon Age i myślę, że reakcja fanów będzie na nią bardzo dobra. Zaś co do przyszłości gier – Mass Effect czy Dragon Age? Ich zawartość odpowie na to pytanie. Myślę, że na rynku dla hardcore’owych RPG zawsze znajdzie się miejsce na rynku, gdyż to taki gatunek, który jest silnie związany z dużą liczbą fanów.

M: Wiele osób porównuje Dragon Age do takich klasyków jak Baldur’s Gate. Nie obawiasz się, że takie zestawienia mogą zaszkodzić waszej najnowszej produkcji, że nie sprosta oczekiwaniom graczy, którzy spodziewają się „Powrotu Króla”? J: Jeśli chodzi o Baldur’s Gate, możemy z całą pewnością nazwać go klasykiem. W dalszym ciągu, w każdym tygodniu dostajemy maile odnośnie Baldur’s Gate i tego czy robimy jego kolejną część. Uważam, że Dragon Age jest grą zbliżoną klimatem do Baldur’s Gate, ale lepiej przystosowaną do współczesnych czasów i standardów. Sądzimy, że hardcore’owi gracze RPG znajdą w Dragon Age wszystkie te elementy, których szukają, wspominając Baldur’s Gate. Ponieważ cytat: „Dragon Age jest duchowym spadkobiercą Baldur’s Gate” pochodzi od Ray’a Muzyki, jednego z założycieli BioWare, jako koleś pracujący dla niego nie mogę się z nim kłócić. Inaczej by mnie zniszczył! (głośny śmiech).

M: W trakcie piątkowego pokazu Mass Effect 2 dla mediów wspomniałeś, że gra prawdopodobnie pojawi się na Playstation 3, po czym szybko tę informację zdementowałeś. Mógłbyś to wyjaśnić? J: Ha, wiedziałem, że mnie o to zapytasz! (śmiech) Małe sprostowanie - kiedy mówiłem o tym, że Mass Effect 2 wyjdzie prawdopodobnie na PS3, miałem na myśli Dragon Age. Mass Effect 2 ukaże się na Xboxa 360 i PC na początku przyszłego roku, o wersji na PS3 nic mi nie wiadomo.

M: Czy mógłbyś nam zdradzić co kryje się pod tajemniczym projektem „New Next Gen Game”, o którym znajduje się wzmianka na oficjalnej stronie BioWare? J: Odnośnie tajnego projektu, to dowiedziałem się o nim od dziennikarzy, dlatego będę musiał sprawdzić stronę i dowiedzieć się, do czego odnosi się ta informacja. (śmiech)

M: Na sam koniec: jak ci się podoba w Poznaniu i jak oceniasz Poznań Game Arena? J: Jestem niesamowicie zaskoczony Poznań Game Arena jako wydarzeniem i mam nadzieję przede wszystkim na to, że przestrzeń, która jest dostępna, jest w stanie pomieścić wszystkich tych ludzi. Jestem bardzo zadowolony z faktu, ze BioWare mógł przyjechać tutaj i porozmawiać bezpośrednio z fanami.

Wywiad z Jayem Watamaniukiem (BioWare)

GramTV przedstawia: