Tydzień z F.E.A.R. 2: Project Origin - dzień czwarty

Michał Myszasty Nowicki
2009/02/12 19:00
2
0

Nigdy nie wkurzaj admina

Nigdy nie wkurzaj admina

Notatka nr 16 Nigdy nie wkurzaj admina, Tydzień z F.E.A.R. 2: Project Origin - dzień czwarty

Żyję. Jakimś cholernym cudem jeszcze żyję. To jest w tej chwili najważniejsze.

Notatka nr 17 Wynajęłam na fałszywe nazwisko pokój w motelu pod miastem i zastanawiam się, co robić dalej. Trzeba poskładać to wszystko do kupy i podjąć jakieś decyzje. Mam prawdopodobnie złamane żebro, przy każdym bardziej gwałtownym ruchu ból przeszywa całą klatkę piersiową. Do szpitala jednak nie pójdę. Konfrontacja z doktorem Yorkiem i sprawa Adeli dały mi sporo do myślenia, jestem więcej niż pewna, że mają cały szpital pod pełną kontrolą. Coś jednak z tym zrobić trzeba, wolę nie myśleć, co będzie, kiedy żebro przebije płuco. O zwichniętym nadgarstku, przynajmniej setce siniaków i rozbitej o kierownicę dolnej wardze nie warto nawet wspominać. Ogólnie czuję się, jakby przepuszczono mnie przez maszynkę do mielenia mięsa, potem wrzucono do miksera i na końcu powoli rozwalcowano. Jedynym plusem jest to, że ten cholernie realny i namacalny ból przynajmniej na razie odegnał ode mnie dręczące mnie wcześniej upiory. I wątpliwości.

Bo jestem pewna jednego. Armacham ukrywa przed opinią publiczną rzeczy, które mogłyby zapewne po ujawnieniu wpędzić korporację w wielkie kłopoty. Musi to być coś przynajmniej tego kalibru, inaczej nie zadawaliby sobie tyle trudu z zacieraniem śladów, czy próbami uciszenia znanej reporterki dużej telewizji. Na dodatek muszą sobie zdawać sprawę z faktu, że tak naprawdę niewiele wiem. Najwyraźniej mają przykaz aby zdusić wszelkie tego typu próby w zarodku, zanim sprawy wymkną się spod kontroli. Swoją drogą to całkiem przemyślane i uzasadnione działania – łatwiej jest zapobiegać niż później leczyć. Problem w tym, że za potencjalny zarazek uważają właśnie mnie. A ja naprawdę niewiele wiem. Zbyt mało, żeby choćby próbować z kimś o tym porozmawiać. Dzwoniłam do redakcji. Zapytali o dowody, jakieś dokumenty, materiały, nagrania. Co posiadam? Złamane żebro, parę siniaków, wspomnienia złych snów, sto kilo poszlak i tonę podejrzeń. Dupa.

Pójście na policję czy do szpitala oznaczać będzie natychmiastowe namierzenie. Policjanci zapewne przyjmą zgłoszenie wypadku, może nawet zaprotokołują moją teorię spiskową. I co dalej? Przecież nie dostanę ochrony przed swoimi snami i urojeniami, prędzej zadzwonią po pogotowie. Czego by nie zrobić oznacza to podanie się tym sukinsynom z ATC na tacy i z przyprawami. Dobra, układamy plan. Punkt po punkcie, po kolei. Pierwsze. Zdobyć jakiś samochód. Drugie. Znaleźć gabinet lekarski i sprawdzić, co z tym żebrem. Może ktoś ze znajomych? Trzecie. Złapać kontakt z Alice Wade, jej ojcem i koniecznie z Bełkotem. Czwarte. Podskoczyć do redakcji i... /dzwonek komórki/

Armacham Technology Corporation – Jesienna Oferta Producent: Andra Model: SR5 Kategoria: wyrzutnia rakiet Pojemność magazynka: 5x 60mm

Charakterystyka: Kolejna niezwykle udana konstrukcja Andry obecna w naszym katalogu. Dzięki zastosowaniu najnowszych ultralekkich stopów, udało się stworzyć broń wyjątkowo poręczną i dysponującą zasobnikiem mieszczącym pięć uniwersalnych rakiet o kalibrze 60mm. Precyzyjna optyka i pokrycie całości absorbującymi ciepło okładzinami sprawiają, że użytkownik może razić cele z wyjątkową dokładnością, samemu pozostając nie wykrytym. Broń doskonała zarówno przeciwko wszelkim celom opancerzonym, jak i dużym grupom przeciwników.

Uwagi: Rakiety dostępne są zarówno pojedynczo, jak i w specjalnych łódkach (po 5 szt.) umożliwiających szybkie przeładowanie.

Folder "phone#2"

- Sucha, to ty!? Żyjesz!? - Bełkot! Gdzie jesteś, co się dzieje? I nie mów do mnie... - Nieważne. Nie teraz, nie na tej linii. Słuchaj uważnie. Pamiętasz jeszcze mój numer telefonu od naszej specjalnej "gorącej linii"? - Tak. Chyba tak... Tak! Mam go... - Dobra. Więc jak tylko skończę wypieprz swoją komórkę najdalej jak możesz. Najlepiej jakbyś wsadziła ją w jakiś pociąg, albo coś takiego. Rozumiesz? - Chyba tak... - Dalej. Używałaś gdzieś jakichś swoich przepustek, kart, pinów, czegokolwiek? - Nie… Zaraz! Tak, teraz w recepcji, zapłaciłam za pokój kartą... O cholera! Bank! - To zmiataj stamtąd! I to już! Starczy ci gotówki na jedną rozmowę? - Tak, nawet na kartę... - To uciekaj stamtąd i za pół godziny zadzwoń na tamten numer. Bełkot bez odbioru.

Notatka nr 18 Zrobiłam dokładnie tak jak powiedział. Zresztą cały czas będąc w wielkim szoku. Nie poznaję tego faceta. Kiedyś nie można go było zmusić do wyjścia z domu, czy choćby oderwania się na chwile od tych rzędów literek i cyferek, w których grzebał całymi dniami i nocami. A teraz proszę, poczułam się niczym podczas rozmowy z jakimś nowym wcieleniem agenta 007. Dobra, dość czekania, czas zadzwonić do tego kameleona.

Folder "phone#3" - Jesteś? - Taaa. Poczekaj chwilę, przełączę się na zestaw głośnomówiący… Dobra, już. Zrobiłaś jak mówiłem? - Tak, wszystko. Telefon podrzuciłam do jakiejś ciężarówki na parkingu, a z innym kierowcą zabrałam się do miasta. Tylko teraz... - Dobra. To powinno dać ci trochę czasu, bo skoro teraz spokojnie rozmawiasz, oznacza to, że raczej cię nie namierzyli. Jeszcze. Słuchaj, jak u ciebie z gotówką? Bo chyba łapiesz, że karta kredytowa to teraz samobójstwo. - Kiepsko. Trochę drobnych, resztę wydałam na kartę. Ale w domu, w kuchni... - Kobieto, czyś ty zwariowała!? Sorry, sorry, zdenerwowany jestem. Też byś była, jakby do ciebie strzelali. W takim...

Armacham Technology Corporation – Jesienna Oferta

Producent: HV Model: Hammerhead Kategoria: nitownica Pojemność magazynka: 25x 18mm

Charakterystyka: Jedna z najbardziej oczekiwanych nowości w naszej tegorocznej ofercie. Ta potężna broń wystrzeliwująca specjalne kołki ze zubożonego uranu, to obecnie numer jeden wśród ręcznej broni przeciwpancernej. Uranowe rdzenie pocisków Hammerheada przechodzą przez każdy pancerz taktyczny jak przez masło, a sama bron zachowuje przy tym rozmiary i specyfikę klasycznego karabinu szturmowego. Wyjątkowo stabilny lot pocisków nitownicy przekłada się również na jej niezwykłą celność, porównywalną jedynie z karabinami wyborowymi.

Uwagi: Producent udziela teraz 36 miesięcznej gwarancji na hermetyczność systemu.

- Jak to strzelali!? Bełko... - Potem. Teraz najważniejsze. Kasa ci się przyda, bo do domu czy roboty nawet nie próbuj wracać. Pamiętasz tą abstrakcyjną rzeźbę w parku Anson koło fontanny? No ta, która przypominała ci zawsze dwa kopulujące pingwiny? - Pamiętam, pewnie, że... - No to obok jest pomalowana na zielono ławka. Obok ławki betonowy kosz na śmieci. W betonowym koszu blaszana wkładka, pod którą znajdziesz zawiniętą w czarną folię paczkę z dwoma patykami w używanych banknotach. Tylko musisz zdążyć przed 5 rano, zanim kosze zacznie opróżniać parkowa służba. Zapamiętasz? - Nie no, jasne. I tak w ogóle, to dzięki, Bełkot. Nie wiem, co bym bez ciebie... - Spoko, spoko. Ustalimy potem, jak mi się odwdzięczysz. Na pewno coś... - Ale co z tobą? Co się stało? Możesz mi cokolwiek powiedzieć? Wiesz, martwię się troszkę... - Tylko troszkę? Dobra, dobra, żartowałem. Znaczy teraz, wcześniej nie. Ale tak szybko i w skrócie, pełna wersja później. Z godzinę po tym, jak wyszłaś, nagle zabrakło prądu. Dziwne, bo mam baterię UPS-ów, która zasiliłaby małą fabrykę. Byłem akurat na przedostatnim okrążeniu w Grand Prix Monaco, na drugim miejscu. Prawie dochodziłem już Ferrari Paula_0066600... - Jezu, Bełkot. Przecież miałeś... - Mam opowiadać, czy nie? Poza tym zrozum kobieto, że to był decydujący wyścig w Lidze Zachodniego Wybrzeża w GPL! A te sukinsyny odcięły mi prąd na samym finiszu! I jeszcze nasłali na mnie jakiegoś robocopa-ninję, któremu wydawało się, że jest niewidzialny! Pamiętasz akcję z tymi ćwokami od Baszkowa? - No pamiętam. Miesiąc w szpitalu leżałeś. - No to od tego czasu mam zawsze pod ręką policyjną strzelbę i noktowizor. Wystarczająco pod ręką, by zdążyć go założyć, zanim mnie sukinsyn dopadł. Szybki był, ale chyba nie spodziewał się, że go widzę. Dwa strzały i nie było co zbierać. Zgarnąłem lapka i daję ostro na ulicę, do samochodu. A oni tam już czekali, w terenówce... - Grafitowej? - Chyba tak. Skąd wiesz? - Nieważne, mów dalej. - Zobaczyłem tylko jak opuszczają się boczne szyby. Dałem w długą za samochody i zapieprzałem na czworaka w deszczu szkła. Dobra, posłuchaj, dojeżdżam już, muszę kończyć. Weź kasę z parku, kup jakikolwiek telefon i wyślij mi numer smsem. Odezwę się potem, muszę z kimś teraz pogadać. Trzym się Sucha.

Armacham Technology Corporation – Dane personalne

GramTV przedstawia:

Imię i nazwisko: Genevieve Aristide Prawdopodobny przydział: prezes ATC Rysopis: pociągła twarz o kanciastej szczęce, przerzedzone farbowane na brąz włosy, szczupła a nawet wychudzona sylwetka

Informacje ogólne: Od blisko dziesięciu lat stoi na czele firmy, zarządzając nią w bezkompromisowy sposób. To właśnie za jej czasów ATC osiągnęło swój obecny status, stając się jedną z najpotężniejszych korporacji w kraju. Jej działaniom i układom firma zawdzięcza zdobycie lukratywnych kontaktów na dostawy broni dla wojska i agencji rządowych. Istnieje duże prawdopodobieństwo powiązań z Senatorem. Może posiadać informacje na temat wszelkich działań i projektów Armacham. Koniecznie nawiązać z nią bezpośredni kontakt!

Uwagi: N/A

Notatka nr 19

Odebrałam pieniądze ze skrytki w parku i nabyłam zgodnie z instrukcjami Bełkota nowy telefon. Zanim znów się ze mną skontaktuje, postanowiłam wcielić w życie przynajmniej dwa pierwsze punkty mojego planu. W komisie kupiłam starego terenowego Forda, a następnie zaczęłam przetrząsać swoje stare pliki w poszukiwaniu "lekarza". Zajmowałam się kiedyś krótko aferą związaną z nielegalnymi praktykami lekarskimi, prowadzonymi przez nie zarejestrowanych uchodźców, głównie z Bałkanów i Kuby. Temat przejął ktoś inny, ale kontakty wciąż pozostały. Mam tylko nadzieję, że doktor Kotovic posłuchał wtedy mojego ostrzeżenia...

Folder "poczta_odebrane" from super_spamer@belkot.com to sucha@belkot.mail.com

subject: ecie-pecie

Szybki raport sytuacyjny. Nie mogę teraz z pewnych względów rozmawiać przez telefon, więc mam nadzieję, że odebrałaś esa z loginem i hasłem do tej poczty. Tu jest na sto procent bezpiecznie, ATC nie może raczej grzebać w macierzach pentagonu. Nie pytaj. Po pierwsze, u mnie skucha na maksa, kiedy wróciłem pod chatę zastałem tylko wypalone zgliszcza. Po drugie jednak, udało mi się złapać kontakt z moim starym kumplem z MIT, Nortonem Mapesem. Pracuje teraz jako programista w ATC, więc może okazać się całkiem przydatny. Niedługo wybadam co wie i ile może. Po trzecie, w ramach rozgrzewki odblokowałem kilka utajnionych wpisów w nowym katalogu Armacham, masz w załączniku, jakby cię to interesowało. Po czwarte, wyczaiłem że najłatwiej będzie się dostać do systemu przez... ich portal internetowy. Chyba, bo zabezpieczenia mają lepsze niż NASA. Ale nie ma zabezpieczeń, których nie da się złamać. Po piąte, zainteresuj się panią Genevieve Aristide. To obecna prezes korporacji i to ona pociąga za wszystkie sznurki. Mieszka w Valkyrie Tower, wiesz, ten nowy apartamentowiec dla szych z ATC. Dziadka Wade sobie na razie odpuść, dostałem się na chwilę do systemu monitoringu i jest pilnowany 24 na dobę. Postaram się zlokalizować jakoś tę jego córeczkę i dać ci na nią namiary.

PS. Paul_0066600 wygrał Ligę. Ja spadłem nawet z pudła. Czwarte miejsce w generalce.

PPS. Chcieli wojny? To będą ją mieli!

Plik ukryty NOWOŚĆ! Armacham Technology Corporation – Jesienna Oferta

Producent: ATC Model: Typ 12 Kategoria: broń energetyczna Pojemność magazynka: system error 1290: błąd kodowania

Charakterystyka: Typ 12, to nasza najbardziej rewolucyjna propozycja od czas&^UY&jkkhJUJH88h^%%&CF%%Vdhdązką energii, zdolną bez trudu przepalić najpotężniejszy nawet pancerz! ChoćJG^%$#jfv&b7BN&&B5jhkk$43)(jHHytghjki^onitorze, nie wymaga nawet zbyt precyzyjnego celow: system error 1290: błąd kodowania

Uwagi: Zapisy i przedpłaty prosimy zgłaszać poprzez naszą stronę internetową www.armacham.com

Komentarze
2
Usunięty
Usunięty
13/02/2009 12:07

Steam, aktywacja - nie dziękuję. Jeśli faktycznie się potwierdzi to jest to następna gra na liście gier których nie kupię. Szkoda bo mam wszystkie poprzednie części. Pozostaje tylko nadzieja że wzorem "Lost Planet" w końcu ten badziew zgubi w jakiejś tańszej edycji. Jeśli nie to nie widzę sensu kupowania oryginalnego pudełka z częścią gry bo resztę i tak trzeba by dograć z netu. Mając łącze 1 MB lepiej zassać całą grę i nie zaśmiecać półek bezsensownym pudełkiem.

Usunięty
Usunięty
12/02/2009 19:21

Uff przeczytałem i coraz bardziej przekonuję się do tej gry :)Zamierzam ją kupić od razu po kupnie komputera :)Tekst jest spoko jeśli ja bym tak umiał pisać :)Ps : A teraz pytanie gdzie się reklamuje swojego GS-a?:)