Zjeżdżalnia, czyli jedna gra z... (bardzo) wielu perspektyw - Tomb Raider: Underworld (podsumowanie)

Dominik Trzmielewski
2008/12/13 22:12

Panna Lara Croft. Dziedziczka olbrzymiej fortuny ze szlacheckimi korzeniami, żądna przygód żeńska odpowiedź na szowinistycznego Indianę Jonesa. A przy tym wszystkim bożyszcze milionów mężczyzn na całym świecie. To z jej powodu odnotowano setki przypadków złamań kciuków i serc w niemal każdym zakątku kuli ziemskiej. Gdzie tkwi fenomen tej kobiety? Właśnie na to pytanie postaramy się znaleźć odpowiedź!

Zjeżdżalnia, czyli jedna gra z... (bardzo) wielu perspektyw - Tomb Raider: Underworld (podsumowanie)

Panna Lara Croft. Dziedziczka olbrzymiej fortuny ze szlacheckimi korzeniami, żądna przygód żeńska odpowiedź na szowinistycznego Indianę Jonesa. A przy tym wszystkim bożyszcze milionów mężczyzn na całym świecie. To z jej powodu odnotowano setki przypadków złamań kciuków i serc w niemal każdym zakątku kuli ziemskiej. Gdzie tkwi fenomen tej kobiety? Właśnie na to pytanie postaramy się znaleźć odpowiedź!

Adam i Ewa, czyli w skórze bohatera jakiej płci czujesz się lepiej?

"Jeżeli grasz osiem godzin i tak czy siak wgapiasz się w plecy i pośladki swojej wirtualnej postaci przez ten czas to chyba lepiej, żeby to były damskie pośladki". W istocie, tok rozumowania zaproponowany przez Kefir.pb wydaje się stanowić dobry punkt wyjścia do naszych rozważań. Duke, Sam Fisher, Marcus Fenix – facetów z krwi i kości można by w branży elektronicznej rozrywki znaleźć wielu. W przypadku kobiet sprawa wyglądała zgoła odmiennie. To pani archeolog (celowo pomijam Samus Aran z dwuwymiarowych odsłon Metroida) stała się ikoną – pierwszą bohaterką gry komputerowej, która na stałe zapisała się na kartach kultury masowej. Swego czasu w jednym z programów telewizyjnych zapytano Jerzego Kryszaka, o to czy wie, kim jest Lara Croft? Po chwili zastanowienia znany satyryk odpowiedział, że to "taka aktorka". Oczywiście można szydzić z – jakby nie było – błędnego nakierowania myśli, aczkolwiek warto moim zdaniem pochylić się nad tym zagadnieniem. Bo czy gdyby ten sam Jerzy Kryszak usłyszał pytanie, z czym kojarzy mu się nazwisko Payne, pierwsze skojarzenie byłoby równie bliskie rzeczywistości? No właśnie.

Magia Lary pochłonęła graczy na dobre. Niczym mocny narkotyk (nieprzypadkowo żeńska forma słowa "heros" to "heroina"!) uzależniła nas od siebie i od lat skrupulatnie wierci dziurę w głowie. Oczywiście, możliwość wcielenia się w bohatera z zanikiem szyi może być propozycją kuszącą. MellArturo stawia pytanie: "kto z nas nie chciał być twardym mcclanem ze szklanej pułapki czy riggsem z zabójczej broni?" I trudno się z taką argumentacją nie zgodzić, ale sęk w tym, że przeciętny facet lubi - jakkolwiek by to nie brzmiało - czasem "wejść w kobietę": "w grach zręcznościowych czy innych, w których nie gram "sobą", zdecydowanie wolę postacie kobiece. Lara Croft w Tomb Raiderach, Faith w Mirror's Edge czy choćby Zoe w Dreamfall - to jest to" (Cmq).

Rzecz jasna zawsze znajdą się tacy, którzy ponad wymiary 90-60-90 postawią niemal 200-centrymetrową klatę: "jeśli gra daje mi możliwość wyboru postaci to gram mężczyzną. Zawsze staram się zrobić postać, która chociaż po części przypomina mnie. Kiedyś miałem zamiar zrobić kobietę, ale zapał mój opadł w połowie tworzenia. Komputerowy transwestytyzm jest chyba jednak nie w moim stylu" (adorjan), a poza tym przedstawicielka płci piękniejszej nie w każdych warunkach musi się sprawdzać: "nie wyobrażam sobie na przykład gry Mladenką Bellic" (Volture). A żeby życie miało smaczek – raz dziewczyna, raz... "mi to w sumie wsio ryba czy steruję podczas gry kobietą czy mężczyzną. I tak się gra i tak " (KŁEJK). W istocie – coś w tym jest.

Pocztówka z wakacji, czyli miejsce które wspominasz najmilej?

Tym co określa Larę nie jest jednak wyłącznie jej (tutaj wstawcie sobie tę część ciała, na którą zwracacie największą uwagę). Pani archeolog niejedno już widziała i niejednemu niebezpieczeństwu stawiała czoła. Na każdym inna historia mogła wywrzeć niezatarty ślad. Taki na przykład lurynowicz do dziś wspomina "lokację z T-Rexem z TR1, z TR3 posiadłość Lary a TR4 zachwycał mnie w ogóle lokacjami... w TR5 całkiem fajna była łódź podwodna", po czym bez pudła puentuje: "TR6 to lekka pomyła jeśli chodzi o miejscówki.".

Niektórzy pamiętają nawet całe sceny, dokładnie tak jakby to było wczoraj: "w TR: Legenda była lokacja bodajże w Ghanie. Początkowo Lara idzie maleńką jaskinią, a w końcu wychodzi na klif. Niżej piękne, nieskazitelnie czyste jezioro, nieopodal olbrzymi wodospad, a na przeciw nas wysepka. Ach, piękny widok... To właśnie było najlepsze miejsce do wykonania skoku na główkę, co przy wypukłościach Lary wyglądało znacznie lepiej niż na jakichkolwiek zawodach pływackich" (rick90). A przecież niezwykle ciężko wybrać tę jedną, najwspanialszą przygodę z ponad 10-letniej kariery panny Croft. Nawet Erunn0 ma z tym problem: "spośród tych wszystkich przeuroczych lokacji trzeba byłoby zdecydować się na tą jedną - najlepszą... Trudny wybór, bo jest ich całkiem sporo. Mi najbardziej zapadła w pamięci Anniversary i etapy w Peru. Piękne widoki, tajemniczy klimat i wiele, wiele innych czynników, które karzą zapamiętać ten level. Jednak nie grałem jeszcze w Underworld, ale po przejściu dema wydaje mi się, że któryś z etapów właśnie z tej części spodobałby mi się najbardziej." Zabawy z bronią czy akrobatyka, czyli w czym Lara sprawdza się najlepiej?

GramTV przedstawia:

Mit "słabej płci" upadł wraz z pierwszymi ruchami stawiającymi sobie za szczyt honoru równouprawnienie kobiet i mężczyzn we wszystkich sferach życia. Nie dziwi zatem, że Lara, prócz tego, że doskonale radzi sobie w miejscach wymagających umiejętności z pogranicza akrobatyki i ekwilibrystyki, co zresztą zauważył także Erunn0: " Lara i akrobatyka to właściwie jest jedno i to samo. Chyba nikt piękniej nie skacze nad ogromnymi przepaściami, nie wspina się po stromych zboczach i nie wykonuje skoków na główkę z taką gracją jak Ona.".

Lara nie ma przy tym oporów, by w razie potrzeby sięgnąć po broń, ale: "strzelać potrafi każdy głupi... Hitman, Sam Fisher, pierwszy-lepszy gościo z CoDa xD. A akrobatyka... akrobatyka to zupełnie inna para kaloszy. Salta, gwiazdy, piruety, młynki... to jest coś, co potrafi tylko Lara (książę się nie liczy, bo z lufą pistoletu przystawioną do skroni przestałby skakać ;D). Tylko po czasie przeklina się twórców, że Lara nie ma jednak spódnicy" (rick90). To zdanie zdaje się podzielać Chaotizz: "akrobatyka... Ja osobiście nie lubię używania broni w TR. Wolę elementy platformowe, jak i te wymagające pomyślunku. Moim zdaniem broń jest tylko dodatkiem, choć w Legendzie akurat strzelania było naprawdę sporo", natomiast na coś jeszcze innego i przy tym niezwykle ważnego uwagę zwraca M3rc3n0r: "akrobatyka, spryt i tęgi umysł :D. Można wręcz powiedzieć, że to najlepiej wygimnastykowana i wykształcona bohaterka gier komputerowych. Bije na głowy niejednego męskiego bohatera! Nie wiem czemu feministki atakują tą postać ". Chociaż i tak rację ma Sebat1: "jak to w czym Lara sprawdza się najlepiej? Oczywiście, że w uroku osobistym." Nic dodać, nic ująć.

Pikselowa piękność czy zaokrąglona laska, czyli które wcieleni Lary lubisz najbardziej?

Z czasem Lara nabierała krągłości. W pewnych miejscach coś jej przybywało, w raczej niewielu ubywało. Nie obyło się przy tym bez pewnych ekscesów, o których przypomina XXX.PL: "w necie był mod ze ona walczyła nago", a – sądząc po pseudonimie – zna się chłopak na rzeczy.

Amatorów tych zmian (usprawnień!) nie trzeba zresztą daleko szukać: "jako, że jestem facetem, dziwne byłoby jakbym stwierdził, że piksele jarają mnie bardziej niż piękne, zaokrąglone kształty obecnej Lary. ;) Poza tym, pikselowa, dawna Lara miała plastikową twarz, zupełnie bez wyrazu. Może kiedyś bym na to poszedł, ale obecnie technika pozwala stworzyć postać, która niczym nie rożni się od prawdziwego aktora/aktorki. No może w tym, że nie żąda zapłaty. No i zawsze odwzajemnia miłość " (rick90).

Część z nas stara się podejść do zagadnienia na trzeźwo, z pewną dawką zrozumienia: "od czegoś się to przecież musiało zacząć. Pierwsza Lara może nie porażała wyglądem jak obecne jej wcielenia ale i tak potrafiła przykuć do monitora. Bo była chyba pierwszą kobietą którą przyszło nam pokierować w grze komputerowej. A na pewno była tak charyzmatyczna i charakterystyczna że pojawiła się na rozkładówce Playboya. Potem już chyba tylko pannie Rayne się to udało. btw ... któż nie zna teraz Lary?" (KŁEJK). I jak zwykle nie brakuje takich, których zdaniem "kiedyś było lepiej", a przy okazji przemycają subtelne aluzje do klasyków polskiej muzyki rozrywkowej: "zdecydowanie pikselowa piękność. Słowem wyjaśnienia dodam, że moim konikiem jest również geometria, zwłaszcza linie równoległe na tapczanie" (Vojtas). Urocze.

Najlepsze dopiero przed nami, czyli na wyprawę w jakie miejsce powinna wybrać się Lara?

Dokąd zatem zmierza Lara? Odpowiedź na to pytanie poznamy zapewne z czasem. A niewykluczone, że nigdy nie będziemy zdolni w pełni go przeanalizować. W końcu kobieta zmienną jest. I pomyśleć, że tyle piękna udało się stworzyć z tylko jednego żebra.

Komentarze
12
Usunięty
Usunięty
16/12/2008 22:17

Tekst bardzo fajnie się czyta , tym bardziej jak można w nim znaleźć cytat ze swojej własnej wypowiedzi. ;-) Fajne są takie podsumowania zjeżdżalni. :P

Spayki
Gramowicz
Autor
15/12/2008 17:54
Dnia 15.12.2008 o 00:33, Raszlo napisał:

A czy czasem przed Lara nie byla jeszcze slynna kobieta z Metroid''a? ;p moze nei zrobila takiej kariery jak pani archeolog, ale tez byla poruszeniem w srodowisku gier komputerowych ;)

A czytał Pan uważnie początek tekstu? :P

Usunięty
Usunięty
15/12/2008 15:10

IMHO to już śliczniejsza od Lary była bohaterka gry Chaos Legion -_^




Trwa Wczytywanie