Ewolucja serii Test Drive

Zaix
2007/03/17 17:46

Dawno, dawno temu w odległej galaktyce...

Dawno, dawno temu w odległej galaktyce...

Choć pewnie niektórym wyda się to nieprawdopodobne, to Test Drive Unlimited bynajmniej nie jest pierwszą grą z tej serii. TD istnieje dłużej, niż niektórzy z Czytelników są na tym świecie. Przez ostatnie lata faktycznie było o niej raczej cicho, lecz dawno, dawno temu, to właśnie ona wyznaczała kierunek gatunku. Przyjrzyjmy się jej bliżej.

Test DriveDawno, dawno temu w odległej galaktyce..., Ewolucja serii Test Drive

Pierwszy Test Drive. Data jego premiery, to szósty czerwca 1987! Nie ma tu błędu w dacie i nikt wcale nie chciał napisać 1997. Jedynka naprawdę debiutowała pod koniec lat osiemdziesiątych. Jako pierwsza oferowała widok z perspektywy siedzącego kierowcy, za co wtedy była bardzo chwalona. Ścigaliśmy się po normalnych trasach, a naszym przeciwnikiem był czas, stróżowie prawa oraz zawalidrogi, w postaci innych użytkowników ruchu. Warto wspomnieć, iż była to pierwsza gra, w której, po zderzeniu bądź innym wypadku, pękała przednia szyba, co też było później wykorzystywane jeszcze w wielu tytułach przez długi czas. Gdy dziś patrzymy na grafikę na screenach można poczuć się lekko zdziwionym. Trudno odnaleźć w niej magię lub, chociaż przyjąć do wiadomości, że ktokolwiek mógł ją kiedyś nazwać ładną. Fakty są jednak takie, że wielu spośród tych, którzy wychowali się na tym tytule, na pewno ową magiczną atmosferę doskonale pamięta.

Test Drive II: The Duel

Minęły dwa lata od czasu premiery pierwszego TD, gdy na półkach sklepowych zagościł następny. Gra ani nie wyglądała ładniej, ani nie odwzorowywała jakoś lepiej jazdy samochodem. Wprowadzono jednak szereg nowości, które dziś są standardem, jak wyścigi z przeciwnikiem (żywym – opcja podzielonego ekranu zastosowana tutaj po raz pierwszy – bądź też komputerowym) czy kilka zróżnicowanych terenów, po których mogliśmy jeździć. Niestety pod jednym względem zamiast rozwoju nastąpiło cofnięcie się tytułu: wozów do wyboru były tylko dwa (Ferrari F40 i Porsche 959) w momencie, gdy w poprzednim tytule było ich pięć.

Twórcy jednak wydali do Duel’a pięć dodatków. Dwa z nich - Europen i California Challenge, wprowadzały nowe trasy i okolice, natomiast kolejne dwa - Super i Musclecars, dodawały 11 nowych wozów z grupy sportowych (m.in. Lotus Turbo Esprit, Ferrari Testarossa) i starych amerykańskich mięśni z lat osiemdziesiątych (np. Dodge Charger Daytona czy Shelby GT 500 Cobra). Ostatni z add-on’ów „The Collection”, jak wskazuje sama nazwa, zawierał w sobie wszystko to na raz. Test Drive III: The Passion

Rok później na PC zawitała kolejna część Test Drive. Tym razem, przy produkcji duży nacisk położono na efekty wizualne. Dzięki temu, mamy do czynienia z pierwszym trójwymiarowym środowiskiem w ścigałce oraz dużą, jak na tamte czasy, ilością kolorów - 256. Urozmaicono także krajobraz dookoła dróg. Pojawiła się jazda w nocy, co wymuszało włączenie przednich lamp oraz możliwość cofania, przy której wspomagaliśmy się tylnym lusterkiem. Bryki, za których kierownicami mogliśmy się wygodnie rozsiąść, to Chevrolet CERV III, Lamborghini Diablo oraz Pininfarina Mythos. Pierwszy i ostatni z nich, nigdy nie pojawiły się w seryjnej sprzedaży. Były to tzw. auta pokazowe. Podobnie jak wcześniej i tutaj jeździliśmy po zwykłych drogach, a przeszkadzali nam w tym przeciwnicy, inne samochody, czas oraz policja. Ciekawostką jest możliwość słuchania podczas jazdy stacji radiowych – patent ten spotykamy wiele lat później, w takich produkcjach, jak GTA III. Jednak w The Passion, słuchać można było jedynie imitacji prawdziwych utworów, do tego w formacie midi.

Do trójki także pojawił się dodatek. Road & Car wprowadza jedynie dwa nowe pojazdy (Dodge Stealth i Acura NSX) i jedną, ale za to bardzo długą i trudną, trasę. Do tego tak ułożoną, że giniemy na niej częściej, niż w FPS’ach na najwyższych poziomach trudności. Prowadzi ona z Cape Cod w Massachusetts do Niagary.

Test Drive 4

Przenosimy się teraz do roku 1997, kiedy to seria Test Drive przeżywa swego rodzaju odrodzenie. Od tego momentu, kolejne części wydawane są częściej niż co rok, a twórcy dużo kombinują z różnymi typami wyścigów.

Czwórka jest już zupełnie inną grą. Trudno jest nawet ustalić dokładną datę jej premiery. Różne źródła rozciągają to wydarzenie w czasie od trzeciego kwartału 1996, aż do początku 98 r. Zamiast po otwartych, wolnych drogach, ścigamy się z przeciwnikami po zamkniętych torach. Rozmieszczone są one w różnych miastach, m.in. Londynie czy San Francisco. Jedno się tylko nie zmieniło: nadal głównym bohaterem są sportowe i stare. szybkie bryki. Tym razem. są to na przykład Jaguar XJ 220, Dodge Kiper, Shelby Cobra 427 czy '69 Chevrolet Camaro ZL1. Ważne także, że po raz pierwszy pojawił się w Test Drive porządny dźwięk. Biorąc jednak pod uwagę siedem lat, które minęły od trójki, to trudno żeby było inaczej. Test Drive: Off-Road

Wydana w tym samym roku, co poprzednik TD: Off-Road oferuje coś zupełnie nowego. Pozwala na jeżdżenia terenowymi pojazdami, takimi jak Hammer (nie mieli na niego licencji...), Jeep Wrangler i Land Rover, po trudnych terenach umiejscowionych na gorącej pustyni, jak i w lodowatej zimie. Naszym przeciwnikiem byli komputerowi kierowcy, czas, ale także znajomi, z którymi można grać na jednym komputerze, bądź też przez internet. Model sterowania terenówkami jest raczej zręcznościowy. Jeździ się bardzo szybko i dość często używa ręcznego hamulca, czego na pewno nie można nazwać realistycznym. Jednak od prekursora gatunku za wiele wymagać nie można.

Test Drive 5

Po dość sporym sukcesie czwórki, piątka była pewniakiem. Zadebiutowała pod koniec września 1998 i z miejsca zdobyła sporo fanów. Na jej okładce znowu wylądował Dodge Viper, samochód bardzo mocno promowany pod koniec lat 90-tych. Ale aut było oczywiście więcej. Razem 28 nowych i starych wozów. Znacznej poprawie uległa grafika, co właśnie w owym wrześniu 98 postawiło TD5 na czele gier wyścigowych. Z rzeczy nowo wprowadzonych warto wspomnieć o trybie, w którym bierzemy kluczyki do policyjnego radiowozu i próbujemy zatrzymać ścigających się kierowców. Dużym plusem gry był chwytliwy soundtrack, na którym usłyszeliśmy takie zespoły jak KMFDM, Pitchshifter czy Fear Factory.

GramTV przedstawia:

Test Drive: Off-Road 2

Druga część terenowego TD. Wydana w tym samym roku, co piątka, według niektórych, nawet lepsza od niej samej. W Off-Road 2 mogliśmy wybrać swoją terenówkę spośród puli 20 takowych. Wśród nich znaleźliśmy takie, jak: Hammer (cały czas bez licencji), Dodge Ram, Ford Explorer czy Jeep Grand Cherokee. 12 tras w sześciu różnych sceneriach prowadziło przez piaski, błoto, lasy, sawanny czy głęboki śnieg. Niektóre z wyścigów były podzielone na klasy pojazdów (np. Hammer, SUV czy wojskowe) i tylko pojazdów tej grupy mogliśmy w nich używać. Lepsze niż w poprzedniku okazało się sterowanie samochodami. Wygodniejsze i czyniące wozy bardziej kierowalnymi, toteż w sumie grało się przyjemniej.

Test Drive 6 Rok 1999 i kolejne dwa tytuły z Test Drive w nazwie. Co ciekawe, miały premierę w bardzo bliskiej odległości czasowej od siebie. Czyżby coraz mniej liczyła się jakość?

Szóstka kontynuowała to, co dały nam poprzednie części. Możliwość wzięcia udziału w wyścigach po ulicach miast za kierownicą bardzo szybkich i luksusowych pojazdów, jak Shelby Cobra czy oczywiście Dodge Viper. Tryby rozgrywki były te same, co poprzednio – pojedynczy wyścig, turniej, zadania – wraz z nieśmiertelnym policyjnym pościgiem, gdy to my stawaliśmy się policjantem. Sterowanie także jakoś zmienione nie było… A jednak gra została bardzo ostro potraktowana przez recenzentów. W sumie nie ma się co dziwić – po premierze NFS 3 ta seria wyglądała naprawdę cienko. I grafika nie była tak ładna, jak w przeciwniku z EA i frajda z jazdy jakby mniejsza. Dlatego przyjęło się uważać TD6 za ostatni prawdziwy Test Drive. Potem było już zupełnie inaczej.

Test Drive: Off-Road 3

Trzecia i ostatnia część terenowego TD, który pod tą nazwą zagościł na PC. Czym różniła się od Off-Road jeden i dwa? W tym jest właśnie problem, że prawie niczym. Znowu dostaliśmy to samo w większej ilości. Więcej pojazdów, troszkę więcej tras i te same rodzaje wyścigów. Pojawiła się za to możliwość ulepszania naszego pojazdu. Grafika prezentowała się raczej średnio. Jednym słowem: tytuł fajny, ale tylko na chwilkę. Toteż już po chwili o nim zapominano. Jak i o całej serii Test Drive...

I na tym powinien się ten artykuł zakończyć. Niestety, twórcy nie dali spokojnie odejść tej zasłużonej serii, wykorzystując nazwę Test Drive do sprzedawania zupełnie innych gier, typowo na różne konsole, na przykład swego czasu rajdówka V-Rally 2 promowana była właśnie z nazwą TD na początku.

Test Drive: Le Mans

Niespodzianka – Test Drive symulatorem? Czemu nie – pomyśleli twórcy – i w marcu roku 2000 wydali Le Mans. Jak sama nazwa wskazuje, braliśmy w nim udział w serii wyścigów LM, które słyną z tego, iż trwają 24 godziny. Dużą zaletą tego tytułu były wykupione licencje zarówno jak na tory (8), jak i na 50 pojazdów oraz 25 teamów. Zapewniało to sporą różnorodność, a więc i ciekawość w rozgrywce. Sam koncept na grę był niewątpliwie ciekawy. Wykonanie także złe nie było: twórcy pomyśleli nawet o takich szczegółach, jak konieczność rozplanowania strategii na cały wyścig. System kierowania próbował naśladować elementy symulacji, jednak był niewątpliwie zręcznościowy. A sama gra, mimo wszystko także zbyt wielu fanów nie zdobyła... Tak zakończyła się przygoda Test Drive’a z PC.

Seria nie do końca jednak umarła: Off-Road Wide Open i Eye Of Destruction na PS2, to nadal Test Drive, jednak jak bardzo różne od tego, co prezentował w latach 80/90. Na szczęście ktoś mądry wpadł na wskrzeszenie TD w naprawdę obiecującym projekcie. Mowa oczywiście o Unlimited. A ktoś jeszcze mądrzejszy wymyślił, iż można to wydać na PC. Chwała Bogu za mądrość tego człowieka…

Komentarze
72
Usunięty
Usunięty
21/03/2007 11:38

Bije WSZYSTKIE nfsy na głowę, a w CDA dostała ocenę 10/10 - zachęcająco wygląda? :]

Usunięty
Usunięty
20/03/2007 16:37

Moja przygoda z samochodówkami zaczęła się od NFS Porsche 2000. Grałem póżniej w NFS HP2, II SE, Undergrounda, U2, MW i Carbona. Tego ostatniego kupiłem i chyba niepotrzebnie wydałem pieniądze :(. Mniejsza z tym. Chce teraz kupić TDU i chce wiedzieć czy to będzie udany zakup. Grałem kiedyś w jedynke tyle, że ta gra jest z ery kamienia łupanego (20 lat różnicy).

GeoT
Gramowicz
19/03/2007 10:58

Ciekawe, że bardzo dobrze pamiętam jak zagrywałem się w pierwszą część TD a potem pamiętam już tylko TD 6.Ale po dłuższym namyśle, to wiem już czemu tych wszystkich innych nie pamiętam. W między czasie musiała być Diuna ;)




Trwa Wczytywanie