Jorge Molist – „Zamaskowana królowa”
Popularność książki "Kod Leonarda da Vinci" Dana Browna zainicjowała całą serię produktów o charakterze naśladowczym. Wśród utworów owych znajdziemy i niegłupie, intrygujące historie, i potworki, równie sensowne i zajmujące, co przymierzanie po raz kolejny starych gumiaków reklamowanych jako „włoskie pantofle”. Co poniektórzy czytelnicy mają tak dość mistyczno-spiskowej teorii dziejów bądź religii, że odwrócą się nawet od opowieści interesującej, odruchowo pakując dany tytuł do mentalnej przegródki z napisem „Atak klonów”.
Do tytułów, które raczej nie powinny tam trafić, należy "Zamaskowana królowa" autorstwa hiszpańskiego pisarza Jorge Molista. Dodajmy, że utwór Molista – pełnymi garściami czerpiący ze słynnej, kontrowersyjnej książki "Święty Graal, święta krew" – powstał wcześniej aniżeli "Kod Leonarda da Vinci", przez co, choć skorzystał na sławie Browna, to również w pewnym sensie stracił.
Pełen tekst znajdziecie tutaj
Jacek Piekara – „Rycerz kielichów”
Kto z ludzi czytujących książki fantastyczne marzył o opuszczeniu tego nudnego, szarego, świata? Chyba każdy. Z zaznaczeniem oczywiście, że odbyłoby się to za życia wycieczkowicza. Trafiłby człek do jakiegoś pseudośredniowiecznego kraiku, księżniczkę jakąś uratował (lub księcia) i potem uwiódł lub smoka jakiegoś ubił lub ujarzmił. Fajnie by było! Motyw ten powtarza się w literaturze fantasy z regularnością niemalże czkawki. Coraz to kolejne fantastyczne światy przyjmują emigrantów z naszej rzeczywistości, a ci zbawiają je i zbawiają...
Pełen tekst znajdziecie tutaj