Poza nową funkcją nowy iPod różni się od swoich starszych braci jeszcze kilkoma cechami. Ma lepszą baterię, pozwalającą korzystać z urządzenia aż 20 godzin (o 5 godzin lepiej niż w przypadku poprzedniej wersji) i większy wyświetlacz. Co ciekawe, zabiera przy tym o 45% mniej miejsca niż oryginalny iPod. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom klientów, producent wprowadził też odtwarzacz w kolorze czarnym.
Jedno za to nie zostało zmienione - łatwość obsługi urządzenia, czyli to, co stało się jedną z najważniejszych przyczyn jego sukcesu. Nadal całością steruje się za pomocą click-wheela. Tego znaku rozpoznawczego iPoda po prostu nie mogło tu zabraknąć. Jeżeli zaś chodzi o cenę, to wersja 30 GB kosztować ma w USA 299 dolarów (tyle co stary iPod z dyskiem 20 GB), zaś za 60 GB trzeba będzie zapłacić 399 dolarów.
No i stało się. Steve Jobs, jeszcze jakiś czas temu wróg koncepcji przenośnego odtwarzacza wideo, zmienił zdanie. Zresztą nie pierwszy raz, podobnie było przecież w przypadku wykorzystania pamięci flash. Ale kogo to obchodzi? I tak nikt już nie pamięta co mówił rok temu, a sukces nowego produktu Apple´a jest nieunikniony. Pole zakrzywienia rzeczywistości (Reality distortion field), które wytwarza Jobs, jest zbyt silne by było możliwe oparcie się jego woli. Po prostu wszystko, o czym powie ten człowiek, natychmiast staje się obiektem pożądania.
Lepiej się nad tym za bardzo nie zastanawiać - to jedna z tych tajemnic świata, które nigdy nie zostaną rozwikłane...
Nie wierzycie? Pole zakrzywiania rzeczywistości można bez problemu zobaczyć w działaniu. Dzisiejszą prezentację, na której Jobs zapowiedział - między innymi - nowego iPoda, można obejrzeć na stronie internetowej jego firmy. I na własne oczy przekonać się o niekwestionowanej charyzmie prezesa Apple´a. Pod tym adresem. Wymagany jest QuickTime, no ale to chyba dość zrozumiałe.
