Po Barbie czas na Hot Wheels. Warner Bros. i Mattel szykują kolejną filmową adaptację zabawkowego hitu

Po gigantycznym sukcesie filmu Barbie, który zarobił ponad 1,4 miliarda dolarów i stał się globalnym fenomenem, Warner Bros. i Mattel ponownie łączą siły, by przenieść na wielki ekran kolejną kultową zabawkę. Tym razem padło na resorówki Hot Wheels — jedną z najbardziej rozpoznawalnych marek motoryzacyjnych w świecie zabawek, obecną na rynku od 1968 roku.

Marka Hot Wheels zmierza na wielki ekran

Reżyserią filmu zajmie się Jon M. Chu, obecnie jeden z najgorętszych twórców w Hollywood. Jego Wicked zarobił 756 milionów dolarów na całym świecie i zdobył 10 nominacji do Oscara, co tylko wzmocniło jego pozycję jako specjalisty od spektakularnych widowisk.

Produkcją Hot Wheels zajmą się Warner Bros. oraz wytwórnia Bad Robot J.J. Abramsa. Scenariusz napisali Juel Taylor i Tony Rettenmaier, znani z takich tytułów jak Sklonowali Tyrone'a i Creed 2.

Nowy film zapowiadany jest jako pełne adrenaliny kino akcji, osadzone w świecie inspirowanym stylistyką i mitologią marki, która sprzedała już ponad 8 miliardów miniaturowych aut. Choć fabuła pozostaje na razie tajemnicą, branżowe media spekulują, że może to być odpowiedź na serię Szybcy i wściekli, choć w nieco łagodniejszym, PG-13 wydaniu.

Dla Mattela to kolejny krok w budowaniu filmowego uniwersum. Poza Hot Wheels w przygotowaniu są m.in. filmy o Polly Pocket, Barneym, Bobie Budowniczym, Tomku i przyjaciołach oraz… UNO. Wytwórnia chce przekuć swoje znane marki w kinowe hity, z różnym poziomem ambicji twórczej.

Dla Warner Bros. to nie tylko kontynuacja udanej współpracy z Mattel, ale też kolejna okazja do stworzenia widowiskowego filmu dla szerokiej widowni. Po sukcesie Barbie poprzeczka jest zawieszona wysoko — okaże się, czy z Jonem M. Chu za kamerą Hot Wheels wytwórnia zajedzie równie daleko.