Shaq próbował już zawojować rynek gier w latach 90-tych. Efekt był zbliżony do jego rzutów za 3 punkty - wydana w 1994 roku Shaq Fu to po dziś dzień synonim katastrofy i stała bywalczyni rankingów największych crapów. Ale wygląda na to, że Shaq nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Co planuje Shaq lub jego łapczywy zespól marketingowców? To nie czasy SNES-a, gdzie popierdółki na licencji miały prawo bytu na domowych konsolach. Czyżby zatem gra na smartfony i tablety? Bańka z napisem mobile ciągle rośnie, warto się do niej załapać zanim pęknie. Niska cena ewentualnych gier oznacza, że nawet jeśli będą równie złe co Shaq Fu, to ktoś zapłaci kilka dolarów, bo lubi O'Neala. Albo żeby ocenić skalę koszmaru.
A oto Shaq Fu w akcji. Oglądacie na własne ryzyko.
Oby tylko Shaq nie szykował także powrotu do aktorstwa. Brr.
