Ekranizacja Street Fightera zmiażdżona przez krytykę

Grzegorz Bonter
2009/03/01 15:59

Jeżeli któryś fan serii Street Fighter liczył, że luty będzie dla niego multimedialną ucztą, to się zawiedzie. Co prawda gra pokazała klasę, za to film... film najwidoczniej nie.

Niedawno do sklepów trafiła kolejna część kultowej serii Street Fighter, a w miniony piątek na ekranach kin zaczęto wyświetlać drugą już próbę ekranizacji tej gry. Problem polega jednak na tym, że o ile SFIV zostało przyjęte zarówno przez recenzentów jak i graczy entuzjastycznie, to Street Fighter: The Legend of Chun-Li został zmiażdżony przez krytyków. Ekranizacja Street Fightera zmiażdżona przez krytykę

Entertainment Weekly napisało: "Nie bądźcie zwiedzeni niską oceną: ten duchowy spadkobierca popisu Jean-Claude'a Van Damme'a z 1994 nawet nie jest wystarczająco zły, aby być zapamiętanym. Zamiast tego mamy anonimową zupę standardowych azjatyckich elementów akcji wstawionych w historię kopiącej na lewo i prawo ślicznotki chcącej pomścić swojego ojca".

The Boston Globe: "Przypuszczam, że film zatytułowany "Street Fighter" będzie żył tylko dzięki scenom walki i miło mi donieść, że zawiera on wystarczającą ilość łamania kości, roztrzaskiwania czaszek i tryskającej krwi, aby zadowolić 13-latka po przyjęciu maksymalnej dawki Ritalinu. Ten film jest dla niewyuczonego, napakowanego kofeiną nastolatka siedzącego w każdym z nas".

Wydawać by się mogło, że powierzenie reżyserii Andrzejowi Bartkowiakowi zaowocuje czymś lepszym - nasz rodak ma na koncie takie przeboje jak Romeo musi umrzeć czy Od kołyski aż po grób. Niemniej trzeba przypomnieć, że w jego dorobku jest także Doom. Ekranizacje gier, jak widać, nie za bardzo mu leżą.

GramTV przedstawia:

Komentarze
45
hans_olo
Gramowicz
07/03/2009 12:50
Dnia 07.03.2009 o 12:03, master matrox napisał:

Prawda jest taka, że aby stworzyć dobrą ekranizacje gry trzeba mieć naprawdę niezłą wizje i pomysł

I dobrą grę. Z gówna złota nie zrobisz nawet majac miliard eurodolarów budżetu. Tzn. nie żeby SF był cienką grą, ale do ekranizacji się nie nadaje.

Usunięty
Usunięty
07/03/2009 12:03

Prawda jest taka, że aby stworzyć dobrą ekranizacje gry trzeba mieć naprawdę niezłą wizje i pomysł - ja sam w życiu bym się czegoś takiego nie podjął. Dziwi mnie, że inni próbują - stworzenie filmu na podstawie bijatyki jest... no, dziwne same w sobie. Od początku zupełnie nie liczyłem na ten film i jak widać - dobrze zrobiłem, bo bym się zawiódł. Szkoda, bo reżyserowi spadnie nieco ocena na różnych portalach.

Fett-PL
Gramowicz
02/03/2009 12:37

Bez Żan Klota nie ma dobrego filmu... :(




Trwa Wczytywanie