Ten rok należy do PS3, kolejny do PSP. Nie, serio...

Zaitsev
2008/10/23 19:07

Rok 2008 mija nam pod panowaniem PlayStation 3, ale to nie koniec dominacji sprzętu Sony. 2009 ma bowiem należeć do PSP!

Nie wiem, czy wiecie, ale ten rok jest m.in. rokiem Zbigniewa Herberta, dialogu międzykulturowego, polskiej niepodległości i rodzicielstwa zastępczego. A - i miał być też rokiem PlayStation 3. Przynajmniej według Sony... W efekcie PS3 dostaje już drugi miesiąc z rzędu wciry od Xboksa w japońskich rankingach sprzedaży. Nie to, żebym był przeciwko Sony - po prostu drwina sama ciśnie się na usta, gdy z szumnych zapowiedzi huraganu wychodzi zaledwie mżawka i nie zależy to od obozu, w którym taka sytuacja ma miejsce. Ten rok należy do PS3, kolejny do PSP. Nie, serio...

Jednak mimo tego połowicznego sukcesu (w końcu Metal Gear Solid 4 i LittleBigPlanet coś jednak znaczą, czyż nie?) dział PR Sony z właściwą sobie pewnością ogłosił radosną nowinę światu. "(...) myślę, że rok 2009 będzie rokiem PSP (...) w lutym mamy Resistance: Retribution, ale widziałem też wiele rzeczy w produkcji i zakupienie dzisiaj PSP nie będzie błędem" - powiedział spec od Public Relations kanadyjskiego oddziału PlayStation, Mark Levitan.

GramTV przedstawia:

Komentarze
95
Usunięty
Usunięty
28/10/2008 20:12

> Przepraszam, a przeżycia artystyczne to dla ciebie technologia? Bo dla mnie design. Myślałem,> że to jasne, że przyżyć artystycznych dostarcza Okami, a nie Gears of War.Dobra nie dogadamy się - ja nie rozumiem o czym piszesz ale coraz większe mam wrażenie, że sam nie wiesz o czym piszesz. Twoje słowa brzmiały następujaco:> Są jednak tacy, którzy oczekują od gier czegoś więcej, niż rzucanie psu frisbee, dyrygowanie orkiestrą czy też> odgrywanie ze znajomymi na okarynach tematów z dawnych lat. Takich rzeczy jak fabuła, przeżycia artystyczne> związane z warstwą wizualną czy dźwiękową,Było to w odpowiedzi ma moje "Ja wybrałem Wii.". Potem dodałeś, że tylko jeden jedyny Metroid to ma. No przepraszam bardzo.Pomyśl najpierw o co ci chodzi i jak chcesz to komuś przekazać a potem pisz. Może wtedy będzie o czym dyskutować.Strasz się zdeklasować konsolkę Nintendo a ja przypomnę (być może nie pamietasz - nie wiem jak długo interesujesz się konsolami), że dokładnie taka sama taktyka była widoczna u fanbojów PSX pod koniec lat dziewięćdziesiątych. Tam co prawda trochę inne "argumenty" się pojawiały ale "zabawki dla dzieci" jest nadal "aktualny". Jak dla mnie to był efekt czystej zawiści bo N miało najlepszą grę platformową (wraz z kilkoma klonami, które i tak były konkurencję na głowię pod względem projektu), najlepszego FPS-a z najlepszym multi (+ klony... a w zasadzie jeden klon), najlepszą strzelankę w stylu River Ride (jak tylko dobiorę się do włąsnego Wii to znów w nią zagram), najlepsze gry do multi w stylu party (poczynając od Mario Kart a na Mario Party kończąc). I to nie jest opinia nie znaczącej nic osoby - pomysły z gier na N64 były klonowane na platformę Sony bo widzieli co jest dobre i chcieli mieć to na własnej maszynie. Choć N nie miało takich gier jak Tomb Raider, MGS to jednak widać, że PSX miał czego N64 zazdrościć, skoro tak nagminnie adaptował pomysły z gier konkurenta. W tej chwili sytuacja jest kapkę inna - wtedy, o ile pamiętam, Sony było popularniejsze choć dokładnie nie jestem w stanie powiedzieć czy była to przewaga miażdżąca czy nie. Teraz natomiast utarczki o sprzedaż między Xbox a PS3 mnie śmieszą gdyż zawsze jest to walka o drugie miejsce - no i obaj konkurenci starają się wmówić ludziom, że Wii to fajna zabawka ale oni mają tylko te poważne konsole. Dziękuję za taką powagę, która niczym nie odbiega od podobno skostniałego i podobno zarzuconego klonami rynku PC. Znów jest tylko jeden MGS (teraz dołączyło Little Big Planet) i poza tym masa szarych gier które poza coraz lepszą grafiką nie oferują wiele. Kompletnie już śmieszą mnie twoje wspomnienia o głębi gameplayu i zaraz potem wspominanie normalnego do bólu FPS-a Resistance. Jakoś nie widzę tej głębi - może jest zbyt głęboko?Dokonałem też trochę głębszego rachunku sumienia i dotarło do mnie, że jest kilka gier, których na N nie doświadczę, a w które warto by było zagrać: horrory takie jak Fatal Frame czy Silent Hill (ale to akurat jest na PC więc odpada jako argument za kupieniem PS3). Niemniej to za mało - za mało w stosunku do tego co oferuje Wii bo "czasem" trzeba spakować swoją maszynkę do grania i spotkać się z kimś, kto w "poważnych grach" nie gustuje a nie zawsze jest możliwość pojechania na kręgle - z resztą to nie ta sama atmosfera co na domowej zabawie.Jest jeszcze kilka aspektów, które wpłynęły na moją decyzję ale myślę, że nie muszę pisać listu motywacyjnego do Nintendo by wyjaśnić im dlaczego akurat oni. Zawsze dobrze się bawiłem z ich grami - czy to była Zelda, czy jakaś inkarnacja Mariana i nie wydaje mi się, by coś w tej materii się zmieniło.

Usunięty
Usunięty
28/10/2008 19:38
Dnia 28.10.2008 o 18:51, hallas napisał:

I po co mam kupować GameCube skotro mamy 100% kompatybilności wstecznej? Po co mam pozbawiać siebie możliwości grania w nowe produkcje?

Nie zrozumiałeś mnie. Nie ty masz nie kupować Wii, co ja nie widzę sensu go kupować, żeby grać w Zeldę, jeśli mogę w nią zagrać na platformie za 100 złotych.

Dnia 28.10.2008 o 18:51, hallas napisał:

> Takich rzeczy jak fabuła, przeżycia artystyczne związane z warstwą wizualną czy > dźwiękową, Skoro nie chodzi ci o takie rzeczy to po co to piszesz? Jakiś wewnętrzny konflikt?

Przepraszam, a przeżycia artystyczne to dla ciebie technologia? Bo dla mnie design. Myślałem, że to jasne, że przyżyć artystycznych dostarcza Okami, a nie Gears of War.

Usunięty
Usunięty
28/10/2008 18:51
Dnia 28.10.2008 o 15:08, Blizzard Beast napisał:

I dlatego lubisz Wii. Logiczne.

Nie, nie dlatego. Powód jest banalnie prosty - Xbox oraz PS3 nie oferują nic czego (z dokładnością do MGS) nie było by na PC - masa gier akcji, kilka rodzynków, w których nie chodzi o zabijanie i tyle. W wyniku pewnych perturbacji PC spadł u mnie z pierwszego miejsca jako maszynka do grania co spowodowało nadmiar funduszy pozwalający na zakup konsoli. Wybór był jasny - Nintendo. Momentami nawet sam nie potrafię powiedzieć czemu ale czy to 10 lat temu, czy teraz i tak wybór zawsze by padł na Nintendo. Szczególnie teraz i szczególnie 10 lat temu. Może dlatego, że jeśli chodzi o gry to N zawsze miało pod swoimi skrzydłami króla z pewnych istotnych kategorii gier? Chyba tylko w wyścigach prawdziwymi samochodami króla nie mają i mieć nie będą. A król zawsze starczał mi na długo, oj długo. Poza tym - za królem podążali książęta. Było nie było - gry na N to zawsze był fun i położenie nacisku na grę w kilka osób - to zachowano do tej pory i to mnie przekonuje.I po co mam kupować GameCube skotro mamy 100% kompatybilności wstecznej? Po co mam pozbawiać siebie możliwości grania w nowe produkcje?

Dnia 28.10.2008 o 15:08, Blizzard Beast napisał:

Takich rzeczy jak fabuła, przeżycia artystyczne związane z warstwą wizualną czydźwiękową,

Skoro nie chodzi ci o takie rzeczy to po co to piszesz? Jakiś wewnętrzny konflikt?




Trwa Wczytywanie