Przedstawiciele Blizzarda wielokrotnie deklarowali, jak bardzo zaskoczył ich sukces, jaki odniósł World of Warcraft. Wśród natłoku pozytywów związanych z wydaniem gry nie można pominąć także wad - tak, tak, właśnie wad - wszak człowiek nie byłby sobą, gdyby sobie trochę nie ponarzekał. Tak właśnie uczynił Frank Pearce, współzałożyciel Blizzarda.
Do całego projektu bardziej niż "interesujący" pasuje jego zdaniem określenie "wyczerpujący". "W tym momencie mamy ponad 3000 pracowników na całym świecie, a wzrost tej liczby jest spowodowany przede wszystkim sukcesem, jaki odniósł World of Warcraft" - powiedział Pearce w wywiadzie dla serwisu GamesIndustry.
"Świetnie jest mieć właśnie taki problem na głowie, ale nie wolno zapominać, że kosztuje nas to ogrom pracy. Wiele się nauczyliśmy, popełniliśmy także sporo błędów. To było dla nas cenne doświadczenie i na pewno nie powiedziałbym, że go żałujemy. "Interesujący" to po prostu niezbyt trafne określenie" - dodał.
Napływ pieniędzy z comiesięcznego abonamentu powinien być jednak wystarczającym wynagrodzeniem za cały trud włożony w tworzenie WoW-a. Kto się nie zgadza, zawsze może wysłać list dziękczynny do siedziby Blizzarda.
