W dzisiejszym felietonie - gdy tylko do niego zajrzycie, zrozumiecie przyczynę opóźnienia - Naczelny kontynuuje temat rozpoczęty w sobotę przez Hakkena. Wywołany do tablicy opowiada o sieci układów, niezależności dziennikarskiej, pracy publicysty, selekcji naturalnej, oraz ograniczonym subiektywizmie recenzentów. Zapraszamy do lektury!
Jak zwykle nikt Wam nie każe zgadzać się z przedstawionym w tekście punktem widzenia. Można i nawet trzeba wygłaszać na forum własne opinie... Najpierw jednak wypadałoby zapoznać się z treścią felietonu:
Swoim sobotnim felietonem Hakken wywołał mnie do tablicy. Miałem zamiar jeszcze pociągnąć dalej inny temat, ale nie potrafię stać z boku, gdy kolega redakcyjny prowokuje mnie do dyskusji... Tak więc dziś – mimo tego, że temat jest atrakcyjny niczym blok z wielkiej płyty – napiszę nieco na temat pracy recenzenckiej, tak zwanego obiektywizmu i walki o niezależność od nacisków zewnętrznych.
Za pomocą prostego zabiegu przypomnienia o sieci wzajemnych układów i układzików łączących ludzi z branży elektronicznej rozrywki Hakken przygotował sobie grunt do dalszych dywagacji. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie drobny szkopuł: owo wyjściowe założenie jest w dużej mierze sztuczne.
Pełen tekst znajdziecie tutaj