Pierwszy DS (Phat), spójrzmy prawdzie w oczy, to designerska paskuda (chociaż co gust to opinia). DS Lite jest już o wiele zgrabniejszy i milszy dla oka. No i wciąż sprzedaje się jak ciepłe bułeczki. Zwłaszcza w Japonii, gdzie konsole dołączają już chyba w szpitalach do wydawanego rodzicom aktowi urodzenia potomka.

Jednak wszystko ma swój koniec. Analityk z firmy Pacific Crest Securities - Evan Wilson uważa, że Nintendo jest już przygotowane na spadek popularności handhelda: "Nasze kontakty zdradziły nam, że odświeżona wersja DS-a jest już gotowa. Jest cieńsza (nie ma portu dla gier na GBA), ma pamięć do przechowywania danych i większe wyświetlacze. Niemniej nie spodziewamy się wypuszczenia nowego Wii lub DS-a zanim ich sprzedaż nie przestanie spadać we wszystkich trzech głównych obszarach (USA, Azja, Europa)".
"Kontakty"... Ciekawi tylko ta obecność pamięci do przechowywania danych. W sumie pójście w stronę PSP, czyli multimedialności, nie byłoby głupim pomysłem. No właśnie. Zakładając, że to prawda, to Ninny chyba obrało lepszą drogą niż Sony - najpierw skupienie się na grach i spopularyzowanie handhelda, a dopiero potem dokładanie rzadko używanych bajerów.
PS. Tak, wiemy, DS już teraz może odtwarzać filmy i zdjęcia, ale nie jest to podstawową funkcją konsoli.