Beta testy Crysisa ruszyły dość cicho - no może nie do końca, bo fani tytułu głośno narzekali na internetowych forach, że dostęp do niej ma zaledwie garstka: osoby zaproszone przez Crytek i EA oraz członkowie Fileplanet Founder Club. W związku z tym, aby nie psuć opinii o marce milczeniem, twórcy gry postanowili wyjaśnić kilka spraw.

"Jak wielu z was już zdążyło zauważyć, ani EA ani Crytek nie wydały żadnego oficjalnego ogłoszenia dotyczącego multiplayerowej bety Crysisa. Powodem takiego toku spraw jest to, iż 1 etap testów jest etapem wewnętrznym. Oficjalna beta dla użytkowników Fileplanet jest prawie gotowa i wkrótce pojawi się także ogłoszenie z mnóstwem nowych informacji" - nie ma więc co rozpaczać, beta będzie dostępna nawet dla szarych śmiertelników.
"Przeczytaliśmy wiele postów ludzi, którzy wspominali o tym, że trzeba będzie płacić za dostęp do bety. Pozwólcie mi wyjaśnić - to nie wchodzi w grę. Jeżeli jesteś użytkownikiem Fileplanet, będziesz mógł zapisać się na jeden z nadchodzących etapów testów". Beta. Crysis. Każdy. Za darmo. Zrozumiano.

Przy okazji Crytek prosi o zachowanie poufności: "Prosimy strony fanowskie o monitorowanie for i reagowanie w razie potrzeby (w przypadku zamieszczenia tam przez jakiegoś użytkownika materiałów zabronionych w NDA). Prosimy także, abyście nie zamieszczali na stronach żadnych newsów zawierających informacje z bety. Mimo że zainteresowanie graczy jest w przypadku takiego wydarzenia większe niż spodziewane, to i tak chcielibyśmy zachować pewne informacje w tajemnicy".
Wychodzi na to, że startowanie bet cichaczem nie wychodzi producentom na dobre. Ktoś tu będzie miał nauczkę na przyszłość, co nie Crytek?