Krytyczny głos o sequelach ze strony... EA

pepsi
2007/07/09 12:02

John Riccitiello, szef Electronic Arts, powiedział coś, czego nikt chyba się nie spodziewał. Skrytykował on bowiem politykę taśmowej produkcji sequeli, z której przecież słynie jego firma. Apokalipsa zaczyna się wypełniać...

Electronic Arts - jeden z największych wydawców gier na świecie, słynący z wielu serii, jak chociażby Medal of Honor, The Sims czy kolejne produkcje EA Sports, przy których zmienia się tylko cyferka w tytule i kilka tekstur. Dotychczas nikt z zarządu firmy nie przejmował się zbytnio licznymi głosami krytyki, wymierzonymi w taką właśnie politykę. Sytuacja ta zmieniła się po ostatniej wypowiedzi Johna Riccitiello dla The Wall Street Journal.

"Zanudzamy ludzi na śmierć i robimy gry, w które jest coraz trudniej grać" - powiedział otwarcie Riccitiello. Czyżby zatem Electronic Arts szykowało jakąś rewolucję? Na pewno za wcześnie, by o tym mówić, choć oczywiście miło by było, gdyby spod skrzydeł "Elektroników" wydobywały się bardziej innowacyjne produkcje. Więcej na temat planów amerykańskiego giganta zapewne dowiemy się na targach E3, rozpoczynających się 11 lipca. Krytyczny głos o sequelach ze strony... EA

Riccitiello podał także przykłady gier, które pokazują, że sequele to nie wszystko. Duże wrażenie wywarła na nim innowacyjność, jaką mogą pochwalić się chociażby Guitar Hero od Activision, World of Warcraft, czy opracowywany przez Harmonix dla MTV Rock Band (EA będzie wydawcą gry). Dodał jednak, że nowych, oryginalnych gier jest wciąż zbyt mało, a tworzenie sequeli ciągle ma rację bytu, pod warunkiem, że będą one wprowadzały odpowiednio dużo innowacji. "Pojawia się wiele produktów, które wyglądają jak te z zeszłego roku" - dodaje.

GramTV przedstawia:

Jaka jest jednak przyczyna tak krytycznych wypowiedzi Riccitiello o jego własnej firmie? Zapewne wyniki finansowe, osiągane przez EA na przestrzeni ostatnich lat. Choć amerykański gigant wciąż jest zdecydowanym liderem na rynku, to jednak w ciągu ostatnich trzech lat notuje on konsekwentnie spadek wysokości zysku. W tym roku wyniósł on "zaledwie" 76 milionów dolarów, co jednak jest spadkiem aż o 68% w porównaniu do poprzednich dwunastu miesięcy. Przychód netto wzrósł z kolei o całe 5%, co oczywiście wynikiem imponującym nie jest.

Akcja wymaga reakcji, a skoro "Elektronikom" wiedzie się coraz gorzej, trzeba jakoś temu zaradzić. Najlepszym wyjściem, jak słusznie zauważa Riccitello, jest skupienie się na produkcji tytułów innowacyjnych, oryginalnych, które przyciągną i zainteresują graczy. Jak słusznie zauważył niedawno Will Wright, wtórność to w tej chwili największy mankament na rynku gier, trzeba więc go jakoś zwalczyć. Aktywność EA w tej sprawie byłaby bezcenna, pozostaje jedynie wątpliwość, czy aby słowa Riccitiello nie okażą się jedynie czczym gadaniem...

Komentarze
43
Gol_Galad
Gramowicz
09/07/2007 16:53

Koniec nowych Fif i NFS''ow, ktore sa z roku na rok?!Dla mnie miodzio ;]

kuba9876543210
Gramowicz
09/07/2007 16:46

Nie wszystkie serie gier są złe. NHL 07, Madden, większość NFS-ów, seria Medal od Honor - całkiem niezłe gry.Oczywiście nie można tego powiedzieć o Simsach, niektórych grach FIFA, NBA - to już się robi nudne&żmudne.

Usunięty
Usunięty
09/07/2007 16:38

Boll zrobił(chyba) dobry film, EA odejdzie od taśmówki...zgadzam sie z tym, że ''''apokalipsa zaczyna się wypełniać";P. Oby EA wreszcie nastawiło sie na innowacyjne produkcje w nico niższych cenach niż 130zł.




Trwa Wczytywanie