W ostatnim wydaniu magazynu Famitsu opublikowano wyniki ankiety, która daje pewien pogląd na przyczyny takiego stanu rzeczy. Głównym problemem PSP zdaje się być słaby katalog gier - tylko 15,3% właścicieli handhelda Sony jest z niego zadowolona, a najpopularniejszy tytuł na handhelda Sony uplasował się dopiero na 35. miejscu list sprzedaży. Z drugiej strony DS ma aż trzy pozycje w pierwszej dziesiątce, a z dostępnych gier zadowolone jest aż 46,1% jego użytkowników.
Czyżby więc Japończycy uznawali DS-a za dzieło niemal idealne? Nie do końca. Za główną wadę konsolki Nintendo uważają jej design. 31,3% narzekało na rozmiar i wagę handhelda. PSP zaś pod tym względem zostawia w tyle produkt Nintendo. Właściciele uznali wygląd i projekt urządzenia za jego drugą najważniejszą zaletę (pierwszą są duże możliwości sprzętu). Zaś w DS-ie największe uznanie - poza grami - wzbudza ekran dotykowy. Aż 61,8% właścicieli handhelda Nintendo powiedziało, że podoba im się to rozwiązanie.
Z wyników ankiety Famitsu wynika, że głównym czynnikiem, powstrzymujących japońskich graczy przed masowym kupowaniem Game Boy´a Micro, jest cena miniaturowego handhelda - w żadnej mierze nie miniaturowa. Aż 83,9% pytanych było zdania, że jest ona za wysoka. Trudno im się dziwić - w Japonii nowa wersje Game Boy´a Advance jest od DS-a tańsza o równowartość zaledwie 26 dolarów (a przecież - jak wiadomo - DS radzi sobie również z grami na GBA).
Najnowszej zabawce Nintendo z pewnością pomogłoby obniżenie ceny. 24,7% graczy poważnie rozważyłoby zaopatrzenie się w nią, gdyby była tańsza. Za główne zalety mikrusa Japończycy uważają jego design, niewielki rozmiar i wymienne przednie panele.