Red Dead Redemption - recenzja... portu na PlayStation 4

Trudno pisać o porcie Red Dead Redemption bez wspominania o tym, jakie były wcześniejsze dokonania Take-Two na tym polu. Powiedzmy sobie wprost – John Marston zasługiwał na coś lepszego.

Red Dead Redemption - recenzja... portu na PlayStation 4

Nie bez powodu nazywam ten tekst „nibyrecenzją”, bo prawdę mówiąc trudno jest jakkolwiek port Red Dead Redemption na PlayStation 4 oraz Nintendo Switch ocenić bez wspominania o tym, ile dziwnych rzeczy się wydarzyło w ramach tego projektu.

Głównie dlatego, iż Red Dead Redemption nadal się świetnie broni jako gra niesamowicie napisanymi postaciami oraz światem, który wciąga bez większego problemu. To nadal świetne Rockstar Games, które w swojej formule doszło wręcz do perfekcji, a późniejsza premiera Red Dead Redemption II (które technicznie jest prequelem) to potwierdziła tak, jak w przypadku każdej ich dużej premiery bywa. Dlatego też poniekąd zgadzam się z oceną wystawioną dawno temu przez Masterminda, choć dziś pewnie bym dołożył jej oczko do 9/10 za fakt tego, że zdecydowanie lepiej ta historia podchodzi po ukończeniu historii Arthura Morgana oraz jej kontynuacji przez Johna Marstona.

Potem jednak przychodzą plotki, różne znaki sugerujące, że kultowy RDR może dostać remake lub też w najgorszym przypadku porządny remaster…

Plamy na słońcu, upał na pustkowiach…

Ponieważ nie oszukujmy się – pojawienie się Red Dead Redemption w jakikolwiek sposób na konsolach bez konieczności uciekania się do grania w chmurze w wersję na PlayStation 3 można przygarnąć z otwartymi rękoma. Przecież gracze na Xbox Series X/S mogą bez problemu skorzystać ze wstecznej kompatybilności, więc i tutaj sprawa wydawałaby się w miarę prosta. Ot kilka poprawek do oświetlenia, rozdzielczości oraz dostosowania ustawień pod dzisiejsze kontrolery. Mimo wszystko jednak w czasach, gdy dostajemy tak dobrze przygotowane remake’i jak Resident Evil 4 czy Dead Space apetyt rośnie, a pewne wręcz legendarne tytuły zasługują, tak jak wcześniej wspomniane dwa tytuły, na coś więcej niż tylko podbicie rozdzielczości do jakości HD czy 4K.

Dlatego też wiedząc, co Rockstar Games potrafi zrobić ze swoim silnikiem graficznym w Red Dead Redemption II trudno nie było popłynąć na myśl o tym, że ewentualne odświeżone hity mogłyby być zdecydowanie lepszej jakości. Tutaj jednak pojawił się po drodze projekt, który nazywał się Grand Theft Auto: The Trilogy – The Definitive Edition. Ten, który tak naprawdę miał być przetarciem dla kolejnych projektów, bo każdy chciałby zobaczyć nie tylko Red Dead Redemption w lepszej, odświeżonej formie. W kolejce czekało również m.in. GTA IV, Bully, Max Payne 3 czy też Manhunt, który pojawiał się w przeróżnych dyskusjach. Koniec końców tych gier, które Rockstar Games mogłoby ponownie wydać w nowej wersji jest całkiem sporo, a widząc jak dobrze przyjęte są kultowe klasyki w nowej odsłonie, to i Take-Two mogłoby być uradowane świecącymi się na zielono komórkami w arkuszach.

GramTV przedstawia:

Coś jednak poszło nie tak i odświeżona „trylogia” Grand Theft Auto pojawiła się na półkach sklepowych w fatalnym stanie. Okazało się bowiem, że stworzenie odświeżonych klasyków nie jest takie proste tym bardziej, gdy powierza się to zadanie mało doświadczonemu studiu Grove Street Games, które wcześniej zajmowało się głownie grami mobilnymi. Zresztą, więcej na ten temat możecie przeczytać w mojej recenzji.

Do czego zmierzam? Ano do tego, że na chwilę wcielę się w rolę adwokata diabła i właściwie opcja portu wydaje się być… najbezpieczniejsza, biorąc pod uwagę to, że gra nadal jest grywalna i nie wymaga zbyt wielu poprawek. To trochę tak, jakbyście po wielu latach wrócili do wcześniej wspomnianych GTA IV oraz Max Payne 3 – w te tytuły nadal się gra bardzo dobrze i wystarczy im ewentualne lekko zmieniona baza tekstur oraz większa rozdzielczość, aby wszystko nie tonęło w zbytniej pikselozie. I tak samo jest w przypadku Red Dead Redemption, które w wersji PlayStation 4 (ogrywanej na PlayStation 5) prezentuje się naprawdę dobrze. Nadal nie jest to standard dzisiejszych remasterów, a także 30 FPS gryzie lekko w oczy, ale można ten tytuł ogrywać bez większego problemu w tym stanie nieco przymykając oko na pewne niedoskonałości wynikające z czasów, w których gra miała premierę.

Nie ukrywam, że gdyby Red Dead Redemption dostało podobny „remake” co gry z serii GTA, to prawdopodobnie byłbym zdecydowanie bardziej zniesmaczony tym, że ktoś w ogóle wpadł na pomysł zrobienia tego w ten sposób. A tak jestem tylko i wyłącznie rozczarowany, że jest to tylko i wyłącznie port z kilkoma dodatkowymi usprawnieniami właściwie nieocierającymi się nawet o bycie remasterem.

Inną kwestią jest jednak fakt, że sterowanie w Red Dead Redemption w tej wersji potrafi dość niespodziewanie zaatakować nieprecyzyjnymi ruchami, które można pamiętać z czasów ogrywania gier na padach do PlayStation 3 czy Xbox 360. Tam można było je spokojnie wybaczyć, ponieważ technologia była nieco inna. Tutaj natomiast ogrywanie wersji z PlayStation 4 z wykorzystaniem DualSense od PlayStation 5 w przypadku dynamicznych sekwencji pościgowych czy też dynamicznych strzelanin bardziej frustruje niż sprawia przyjemność. To są właśnie małe detale, które spokojnie można byłoby załatwić tworząc remaster, a nie dość drogi port.

Komentarze
4
MisioKGB napisał:

Lenistwo na maksa, żenada z tym portem i to jeszcze w takiej cenie, jeleniów szukają i widocznie znaleźli, bo TOP3 w PS Store.

Dlatego z całym szacunkiem, ale ja w głosowanie portfelem niestety nie wierzę i nigdy nie wierzyłem nawet wtedy, gdy pojawiały się pierwsze map packi do Call of Duty: Modern Warfare 2. O ile rozumiem nostalgię oraz chęć przypomnienia sobie świetnej gry, to boli to w jaki sposób Rockstar Games podeszło do tematu.

Najgorsze jest to, że jest spora szansa na to, że ewentualny powrót GTA IV będzie bardzo podobny.

MisioKGB
Gramowicz
29/08/2023 17:20

Lenistwo na maksa, żenada z tym portem i to jeszcze w takiej cenie, jeleniów szukają i widocznie znaleźli, bo TOP3 w PS Store.

Kresegoth napisał:

Kilkudziesięcioletniej gry? 13 lat od premiery to kilkadziesiąt?

Welp, zdecydowanie przedobrzyłem... chociaż przyznam szczerze - myślałem, że minęlo więcej xd




Trwa Wczytywanie