Wang wraca w życiowej formie - widzieliśmy Shadow Warrior 2 w akcji

Mateusz Mucharzewski
2015/10/23 14:00
0
0

Oprócz nowej wersji swojego największego hitu Flying Wild Hog przygotowuje również Hard Reset na PS4.

Wang wraca w życiowej formie - widzieliśmy Shadow Warrior 2 w akcji

W czasie niedawno zakończonych targów Poznań Game Arena miałem okazję uczestniczyć w zamkniętym pokazie Shadow Warrior 2. Najnowsza gra studia Flying Wild Hog zaprezentowana została za pomocą tego samego fragmentu, który świat zobaczył na ostatnim E3, ale i tak można było dowiedzieć się wiele ciekawego na temat nowych przygód Wanga. Wprawdzie samemu nie miałem okazji zagrać, ale to co widziałem napawa ogromnym optymizmem. W zasadzie tylko utwierdziłem się w opinii powstałej po E3. W przyszłym roku z shooterów nastawionych na szybką akcję i hordy wrogów do zmasakrowania do wyboru będą dwie produkcje – nowy Doom oraz Shadow Warrior 2. O ile gra id Software jest mocniej promowana, tak na tę chwilę wydaje mi się, że to właśnie w Warszawie powstaje produkcja znacznie większa i ciekawsza.

Zaprezentowany fragment rozgrywał się w czymś na kształt niewielkiego miasteczka. W grze będzie to swego rodzaju hub, z którego gracz przemieszcza się na kolejne misje. Lokacja charakteryzuje się absolutną swobodą. Nawet w kooperacji gracze mogą chodzić tam gdzie chcą. Rozwinięty został również sposób poruszania się. Wang został zaopatrzony w podwójny skok, wspinanie się na dachy, czy dashowanie. Momentami przypominało to Dying Light. Na parkour rodem z gry Techlandu nie ma jednak co liczyć, ale i tak na tle innych shooterów swoboda w Shadow Warrior 2 jest ogromna. Dzięki temu nawet wielokrotne przechodzenie przez hub będzie nieco inne. Jeśli trafisz na zbyt ciężkiego dla ciebie przeciwnika zawsze możesz go pominąć. Możliwe jest też korzystanie ze specjalnych umiejętności, na przykład czasowej niewidzialności. Wang może poruszać się niezauważony między wrogami i kończy się to dopiero po zaatakowaniu wroga ciosem zadającym znacznie większe niż zazwyczaj obrażenia. Największą nowością jest jednak to, że hub będzie się zmieniać. Zawsze będzie to tej samej wielkości plac, ale dzięki dziesiątką przygotowanych przez twórców elementów za każdym razem mapka będzie wyglądać nieco inaczej. Jednym razem w danym miejscu znajdzie się mały staw, innym budynek. Kombinacji ma być na tyle dużo, że hub zawsze czymś zaskoczy. Lokacje związane z fabułą będą jednak zawsze takie same.

Kilka zmian zaszło w kwestii arsenału. Twórcy chcą umieścić w grze aż 70 rodzajów broni podzielonych na trzy kategorie (ludzkie oraz demoniczne, trzecia nie została jeszcze ujawniona). Fani walki na bliski dystans powinni być w szczególności zachwyceni, gdyż do starej dobrej katany dojdzie kilka nowych rodzajów broni białej. Samo szatkowanie przeciwników również zostanie mocno usprawnione. W Shadow Warrior 2 cięcia będą generowane proceduralnie, dzięki czemu wrogowie będą rozpadać się na kawałki w zależności od sposobu wykonania ataku przez gracza. Aby sieczka była jeszcze bardziej efektowna możliwe będzie łączenie ataków specjalnych w kombinacje (wykonywane będą jeden za drugim). Mało nowości? W takim razie twórcy zaprezentowali również ulepszenia, które wypadają z przeciwników. Dzięki nim możliwe będzie na przykład noszenie dwóch takich samych broni naraz (np. pistoletów), czy dodanie dodatkowych możliwości. Przykładowo do łuku będzie można zdobyć zdolność, która pozwala zadawać obrażenia od ognia, czy lodu. Wszystkich opcji jest wiele, a kiedy doda się do tego mnóstwo bardzo ciekawych rodzajów broni oraz dziesiątki wrogów na ekranie wychodzi niekiedy prawdziwy chaos. W tym jednak wypadku jest to komplement. Jeśli lubisz jak na ekranie dużo się dzieje, Shadow Warrior 2 da ci więcej niż mógłbyś sobie wyobrazić.

GramTV przedstawia:

Mimo wszechobecnej rozwałki Shadow Warrior 2 wygląda bardzo dobrze. O ile trudno ocenić wydajność silnika, gdyż gra odpalana była na (zapewne potężnym) komputerze, tak efekty wizualne cieszą oko. Na planszy jest sporo elementów do zniszczenia (w pewnym momencie jeden z wrogów roztrzaskał na kawałki stojący na środku placu pomnik), a same tekstury wyglądają lepiej niż przyzwoicie. Kolejna wersja silnika Roadhog Engine szczególne wrażenie robi nowym systemem oświetlenia. Mam tylko nadzieję, że na konsolach nie zabraknie mocy, aby to wszystko działało tak płynnie jak powinno. Gry o dynamice Shadow Warrior 2 zasługują na 60 klatek na sekundę. Jeszcze większy z tym problem może być w kooperacji (dla czterech graczy). Co ciekawe każda z osób w rozgrywce będzie grać Wangiem, a pozostałych widzieć jako inna postać. Dzięki temu wszyscy będą mogli w pełni doświadczyć trybu fabularnego i przede wszystkim usłyszeć charakterystyczne dla protagonisty żarty.

Kampania fabularna ma trwać 6 godzin. Nie jest to może najlepszy wynik, ale drugie tyle zajmie wykonanie wszystkich zadań dodatkowych. W hub-ie pojawiać się będą również generowane proceduralnie mini-questy, które będzie można wykonywać w nieskończoność. Jeśli dla ciebie to nadal za mało i chciałbyś więcej szybkiego i efektownego shootera, a przy okazji posiadasz PS4, Flying Wild Hog przygotowuje coś jeszcze. Jest to port debiutanckiej (2011 rok) produkcji studia – Hard Reset. Ten cyberpunkowy shooter został całkiem przyzwoicie oceniony (średnia ocen to 74% na PC), ale z jakiegoś powodu strasznie długo musiał czekać na wersję na konsole (prace nad edycją na PS4 trwają już minimum półtorej roku). Ta jest już prawie gotowa, ale jeśli liczyłeś, że będzie to coś więcej niż tylko odcinanie kuponów to niestety muszę ciebie rozczarować. Flying Wild Hog prowadzi recykling różnych elementów, dzięki czemu Hard Reset na platformie Sony zostanie wzbogacony o cyberpunkową katanę oraz dashowanie zaczerpnięte z Shadow Warrior. Tyle jeśli chodzi o nową zawartość.

W przeciwieństwie do swojego głównego projektu w tę grę akurat można było pograć. Mimo kilku lat na karku nadal strzelanie do robotów potrafi dać sporo przyjemności. Na fajerwerki graficzne nie ma jednak co liczyć. Edycja na PS4 wygląda lepiej, ale na konsoli Sony jest wiele efektowniej prezentujących się shooterów. Należy się jednak nastawić na cyfrową dystrybucję i niższą cenę. W takich warunkach Hard Reset będzie bardzo atrakcyjną opcją dla tych, którzy na PC nie mieli okazji zagrać. Z kolei posiadacze Xbox One mogą czuć się lekko rozczarowani. Twórcy nie potrafili mi powiedzieć coś z tą wersją. Silnik jest multiplatformowy, ale zdecydowano się tylko na PS4. Może w przyszłości się to zmieni.

Dla Flying Wild Hog Shadow Warrior 2 to największy projekt w historii. Jedynka powstawała półtorej roku, z kolei kontynuacja tworzona jest już od dwóch lat (zespół liczy 50 osób), a premiera dopiero w II połowie przyszłego roku. Jest więc sporo czasu na dopracowanie wszystkich szczegółów. Po niedawnej wpadce ekipy jaką było Juju, które kupiła śmiesznie mała ilość osób tym razem zapowiada się na sukces. Shadow Warrior 2 prezentuje się niezwykle dobrze i aż szkoda, że na premierę trzeba będzie czekać jeszcze rok. Wiele wskazuje również na to, że to właśnie Flying Wild Hog jest jednym z głównym faworytów do miana twórcy najlepszej polskiej gry 2016 roku. Po prezentacji na PGA ja osobiście jestem spokojny o ten projekt. Zapowiada się sieczka, która może zawstydzić nawet id Software i ich DOOM-a.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!