Scholar of the First Sin to pozycja obowiązkowa dla tych, którzy jeszcze nie mieli okazji zagrać w Dark Souls II. Pozostali niech lepiej poczekają na obniżkę ceny.
Scholar of the First Sin to pozycja obowiązkowa dla tych, którzy jeszcze nie mieli okazji zagrać w Dark Souls II. Pozostali niech lepiej poczekają na obniżkę ceny.
Powyższy cytat pochodzi z podsumowania recenzji wersji podstawowej Dark Souls II, która pojawiła się na łamach gram.pl ponad dwanaście miesięcy temu. Gra otrzymała 9,8/10 punktów. Czy dziś również przyznałbym jej tak wysoką notę? Spędziłem już w Drangleic ponad tysiąc godzin i mogę z czystym sumieniem odpowiedzieć - tak. Ta gra jest aż tak dobra, że zasługuje na prawie maksymalną ocenę. Prawie, bo nic nie jest idealne. Niestety muszę ją trochę obniżyć, bo Scholar of the First Sin oferuje zbyt mało zmian i jest dostępny w zbyt wysokiej cenie.
![]()
Wszyscy posiadacze Dark Souls II na PC, Xbox 360 lub PlayStation 3 otrzymali aktualizację do uboższej wersji Scholar of the First Sin za darmo w lutym bieżącego roku (nie zawiera ona jednak DLC i nie obejmuje wspomnianego nowego rozstawienia przeciwników czy ulepszonej grafiki). Aby móc cieszyć się tymi nowościami na PC należy zaktualizować grę (odpłatnie) do wersji DirectX 11 wykorzystując przysługującą zniżkę. Wysokość rabatu uzależniona jest od tego, czy posiadamy samą podstawową wersję gry czy też ze wszystkimi DLC. Natomiast osoby, które grały na Xboksie 360 i PlayStation 3, a chciałyby zaopatrzyć się w edycję na Xboksa One lub PlayStation 4, muszą kupić grę jeszcze raz, w pełnej cenie (obecnie ponad 200 złotych).
![]()
Różnica w jakości oprawy wizualnej między Dark Souls II a Scholar of the First Sin jest widoczna gołym okiem, ale nie ma mowy o wielkim przeskoku. Warto również zaznaczyć, że gra nie wygląda tak dobrze, jak na pamiętnym demie opublikowanym przez serwis IGN na długo przed premierą tytułu. Podbicie rozdzielczości do Full HD i dodanie kilku udoskonaleń, takich jak poprawione oświetlenie czy wyostrzenie krawędzi, dla wielu będzie jedynie czystą kosmetyką. Tego samego nie można powiedzieć natomiast o generowaniu obrazu z płynnością sześćdziesięciu klatek na sekundę. Tutaj zmianę odczuwamy natychmiast po przejęciu kontroli nad naszą postacią. Gra się nieco inaczej, szybciej i płynniej.
![]()
Wracając jednak do nowego rozstawienia przeciwników, trzeba dodać, że autorzy w niektórych przesadzili z liczbą wrogów , najwidoczniej chcąc wykorzystać moc nowych konsol. Tak jest chociażby przed pierwszą mgłą w Kniei Upadłych Olbrzymów czy też w drodze do pierwszego bossa w Żelaznej Warowni. Trzeba natomiast pochwalić twórców za udoskonalenie sztucznej inteligencji oponentów. Co prawda nadal poruszają się oni po danym obszarze i nie przekraczają go, co pozwala na wykorzystywanie ułomności SI (na przykład poprzez likwidowanie trudnych wrogów za pomocą łuku), ale nie zawsze - niektórzy oponenci pojawiają się dopiero wówczas, gdy przekroczymy dany fragment mapy, co uniemożliwia zabicie ich z dystansu.
![]()
Czy warto więc zaopatrzyć się Dark Souls II: Scholar of the First Sin? Jak już wspomniałem na wstępie, to świetna gra. Jeśli nie mieliście okazji zagrać w Dark Souls II - bierzcie, bo naprawdę warto. From Software stworzyło jeden z najważniejszych i najlepszych tytułów ostatnich lat. Osoby, które już kupiły Dark Souls II wcześniej i zaktualizowały je bezpłatnie do Scholar of the First Sin nie mają na razie powodu, by zainteresować się nowym wydaniem. Wysoka cena nie jest adekwatna do wprowadzonych zmian. Lepiej poczekać na promocję.