XCOM: Enemy Within - wrażenia z prezentacji

Łukasz Wiśniewski
2013/10/09 14:00

Premiera XCOM: Enemy Within już niedługo, a my po raz kolejny mieliśmy okazję sprawdzić elementy rozgrywki w akcji. Przeczytajcie o walce z organizacją Exalt.

XCOM: Enemy Within powinno być doskonałą okazją dla wszystkich fanów XCOM: Enemy Unknown by powrócić do gry i zmierzyć sie z zupełnie nowymi wyzwaniami. Na tyle nowymi, że radykalnie zmienią sie priorytety i wyzwania w kampanii, co wymusi też zupełnie nowe podejście do rozwoju żołnierzy oraz rozgrywania starć. Podczas pokazu prasowego dane nam było zarówno rozegrać misję wprowadzającą nowego wroga, jak też podpytać lead designera, którym jest Ananda Gupta, o różne detale. XCOM: Enemy Within - wrażenia z prezentacji

Zacznijmy może od tego, że cała grupa dziennikarzy na dobry początek przegrała misję inicjującą kontakt z nowym wrogiem, czyli organizacją Exalt. Dostawaliśmy łomot nie dlatego, że przeciwnicy byli jakimiś rzeźnikami, lecz dlatego, że na czas nie dostosowaliśmy sie do zupełnie nowych warunków taktycznych. Za drugim razem poszło nam lepiej, ja sam mogę sie pochwalić zerowymi stratami w tej misji (i mówię tu nie tylko o zabitych, lecz i rannych). Na koniec testowałem druga z wersji owego pierwszego kontaktu i choć wygrałem, miałbym czterech rannych wyłączonych na dłuższy czas ze służby. Tak, XCOM: Enemy Within może być wyzwaniem nawet dla starego wyjadacza.

Kim są kolesie z Exalt? Ludźmi, jak operatorzy XCOM. Uważają oni jednak, że z Obcymi nie należy walczyć, bo włączenie ludzkości w kosmiczny konglomerat jest wielką okazją, której nie można zaprzepaścić. Cena nie gra roli, bo sprawę postrzegają na zasadzie niemal religijnej. Takie przejście na kolejny poziom rozwoju, dostąpienie do oświecenia. Exalt działa na zasadzie organizacji terrorystycznej: małe komórki bez kontaktu ze sobą, rozrzucone po całym globie. Organizacja stara się sabotować działania XCOM oraz szerzyć propagandę na rzecz Obcych. To oznacza zupełnie nowe zagrożenia, z którymi w XCOM: Enemy Within musimy sobie radzić w tym samym czasie, gdy zwalczamy samych najeźdźców.

Gdy tylko jakieś działania Exalt odniosą skutek, możemy tam wysłać... nie, nie drużynę, ale jednego operatora. Bez pancerza i z pistoletem. To agent, który przez szereg dni będzie rozpracowywał siatkę terrorystów. Jeśli zignorujemy zagrożenie, utracimy albo część wpływów, albo radykalnie zwiększy się szansa, że dany kraj zaraz wypisze się z listy sponsorskiej XCOM. Tak, cała strategia utrzymania finansowania dla organizacji bedzie wymagała w XCOM: Enemy Within przewartościowania. Co więcej, gdy tylko agent skończy pracę, trzeba będzie wysłać po niego ekipę, bo Exalt inaczej go zlikwiduje. Wraz z operatorem przepadną też cenne dane o nieprzyjacielu... Dane, które zbieramy, by w końcu odnaleźć główną bazę organizacji. Leci więc na misję Skyranger, ale z jednym miejscem wolnym.

Miałem okazję rozgrywać dwa różne warianty misji zabierania operatora z terenu. W obu nie było łatwo. W pierwszej opcji drużyna musiała uniemożliwić wrogowi wyłączenie nadajnika, transmitującego dane o Exalt. Wysłany wcześniej agent był oczywiście przy nim, bez zbroi i z pistoletem w łapie, a reszta ekipy stratowała z miejsca lądowania. Co więcej, kawałek dalej znajdował sie jeszcze moduł zagłuszający, który ukrywał umiejscowienie nadajnika. To był pierwszy cel fanatyków z Exalt. I pierwszy cel mojej ekipy, by utrzymać łobuzów jak najdalej od nadajnika. Zawiodłem, bo działałem zbyt asekurancko. W takich misjach XCOM: Enemy Within wymusza na nas dynamiczne działanie i zerwanie z taktyczną rutyną. Trzeba biec do przodu, wycinać drużyny Exalt nim przybędą następne, a agentem wyłączać nadajniki wroga. Drugi z wariantów, czyli ewakuacja, również wymagał nieco szybkości, ale też i pilnowania tyłów oraz flank.

GramTV przedstawia:

To był zaledwie początek walk z terrorystami, a i tak stresu miałem sporo. Ananda Gupta twierdzi, że taki pierwszy kontakt powinien nam sie przydarzyć dość szybko, gdy niewielu operatorów będzie miało nabitą pierwszą rangę ponad poziom specjalizacji, a góra dwóch kolejną. Przy okazji dowiedziałem się, ze najwyższe poziomy doświadczenia zdobywa się teraz wolniej, do tego na przykład cyborgizacja żołnierza oznacza przekwalifikowanie go i start z czystą kartą (poza jedną zdolnością specjalną, wynikającą z dawnej specjalizacji). Wróćmy jednak do Exalt, bo to przede wszystkim im poświęcona była ta prezentacja XCOM: Enemy Within.

Podobnie jak Obcy, terroryści mają trzyosobowe drużyny, ale na tym analogie się kończą. Exalt to ludzie, więc używają ludzkiej broni i ludzkiej taktyki. Tak, to oznacza, że działają podobnie do operatorów XCOM i mają analogiczne specjalizacje. Snajperzy, operatorzy broni ciężkiej mogący wytłuc naszych speców za pomocą RPG, medycy... Na szczęście na samym początku dysponują standardową ludzką bronią i nie używają pancerzy. Ananda Gupta zapewnił mnie jednak, że z czasem w XCOM: Enemy Within napotkamy rozwinięte siły, z bardziej doświadczonymi żołnierzami używającymi lepszego sprzętu. Exalt chętnie też korzysta z modyfikacji genetycznych. Na szczęście terroryści nie bawią się w mechy...

Analizując swoje zwycięstwa i porażki, dodając do tego to, czego Naczelny dowiedział się podczas gamescomu, zapytałem, czy jednym z głównych założeń XCOM: Enemy Within jest zmuszanie graczy do bardziej ryzykownych, szybkich działań. Ananda Gupta ze śmiechem potwierdził moje przypuszczenia. Ekipa z Firaxis obserwowała, jak gracze radzą sobie z wyzwaniami i postanowiła namieszać, zmusić nas do porzucenia ubezpieczonego szyku. Tak więc teraz nie będzie jednego rutynowego podejścia do wszystkich misji. No i ich samych będzie więcej, więc trudniejsze stanie się stworzenie dream-teamu, bo zwiększy się ilość wizyt w szpitalu...

Podsumowując wszystko, czego dowiedzieliśmy się podczas obu prezentacji: XCOM: Enemy Within to niby ta sama gra, ale za razem coś zupełnie nowego. Myślę, ze wszyscy fani, którzy pokończyli XCOM: Enemy Unknown po kilka razy, przyjmują tę informację z radością. Bardziej złożona kampania, nowe misje, nowi przeciwnicy, nowe zabawki... Szykujcie urlopy, premiera już 15 listopada...

Komentarze
34
Lucas_the_Great
Redaktor
Autor
10/10/2013 08:41
Dnia 10.10.2013 o 00:49, Darek25K napisał:

Wszystko to cholernie fajnie i ta ludzka proufocka organizacja i mech ufoki i gentechnologie.. i chciałbym to przejść...bo X-Com to genialny remake i dodatek będzie super.. ale pytam o jedno..czy trzeba będzie raz jeszcze przechodzić kampanie?? czy to są nowe dalsze przygody x-comu...bo jakoś nikt nie kwapi się jasno tego powiedzieć.. Skoro to ma być..niesamodzielny dodatek....

To wszystko jest treraz w kampanii, jednocześnie walczysz z Obcymi i z Exalt, no i masz zupełnie nowe opcje rozwoju bazy i teamu.

Lucas_the_Great
Redaktor
Autor
10/10/2013 08:41
Dnia 10.10.2013 o 00:49, Darek25K napisał:

Wszystko to cholernie fajnie i ta ludzka proufocka organizacja i mech ufoki i gentechnologie.. i chciałbym to przejść...bo X-Com to genialny remake i dodatek będzie super.. ale pytam o jedno..czy trzeba będzie raz jeszcze przechodzić kampanie?? czy to są nowe dalsze przygody x-comu...bo jakoś nikt nie kwapi się jasno tego powiedzieć.. Skoro to ma być..niesamodzielny dodatek....

To wszystko jest treraz w kampanii, jednocześnie walczysz z Obcymi i z Exalt, no i masz zupełnie nowe opcje rozwoju bazy i teamu.

Lucas_the_Great
Redaktor
Autor
10/10/2013 08:40

> Lukas, na jakim poziomie trudności testowałeś dodatek?Nie mam pojęcia, nie mieliśmy wejścia w ustawienia... pewnie jakiś średni.




Trwa Wczytywanie