Tydzień z Dishonored: Design w Dishonored

Łukasz Berliński
2012/10/13 16:00
3
0

Design - słowo klucz, bez którego nie powstałaby żadna gra wideo. Wyzwania i trudności piętrzące się przed twórcami to chleb powszedni w studiach pracujących nad nowym tytułem. Sprawdźmy, jak to wyglądało w przypadku Dishonored.

Design - słowo klucz, bez którego nie powstałaby żadna gra wideo. Wyzwania i trudności piętrzące się przed twórcami to chleb powszedni w studiach pracujących nad nowym tytułem. Sprawdźmy, jak to wyglądało w przypadku Dishonored.

Bez wizji nie ma projektu – to oczywistość, aczkolwiek sama wizja nie wystarczy do powodzenia realizacji założonych celów. Design to nie stereotypowe ładne, ale mało funkcjonalne rzeczy. W przypadku gier wideo to kompleksowe rozwiązanie zawierające aspekty od tego co widzimy na ekranie po kwestie samej mechaniki rozgrywki. Spójna, oryginalna wizja to znacząca składowa sukcesu.Tydzień z Dishonored: Design w Dishonored

Twórcy Dishonored od początku w drodze do tego sukcesu musieli mierzyć się z... własnymi pracownikami. Ciężko bowiem odejść od porównań do przeszłości, kiedy w studiu pracują ludzie współpracujący przy powstaniu Half-Life 2 czy dwóch pierwszych częściach Deus Ex. Choćby tworzyli nowe IP zupełnie nie związane z poprzednimi miejscami pracy, od porównań nie da się uciec. Co zresztą Arkane Studios wyszło na dobre, bo kiedy nowy, nikomu nie znany tytuł od samego początku we wszystkich zapowiedziach konfrontowany był z klasykami gatunku zarówno gier akcji nastawionych na zabijanie przeciwników, jak i ciche eliminowanie bądź omijanie niebezpieczeństw, zainteresowanie nową marką rosło z dnia na dzień.

Nie bez przyczyny zresztą o Dishonored pisano w zapowiedziach, że to może być połączenie Half-Life 2 z grami z serii Thief. Pierwsze zwiastuny oraz filmy z rozgrywki zwracały uwagę nie tylko na interesujące uniwersum (o którym za chwilę), ale także sposób, w jaki działa Corvo, zabójca i jednocześnie pierwszoplanowa postać w Dishonored. Z racji swej profesji, jak łatwo się domyśleć, Corvo stworzony jest do zabijania, choć twórcy preferują określenie „do eliminowania”. I tu pojawia się kwestia stylu rozgrywki. Z jednej strony możemy bowiem być panem zniszczenia w Dunwall, z drugiej cichym skrytobójcą, który atakuje w najmniej spodziewanym momencie. Twórcy Dishonored mając jednak na uwadze różne preferencje graczy postanowili umożliwić przejście całej gry bez żadnej ofiary na koncie.

Samo Dunwall nie powstałoby gdyby nie inspiracja Londynem i Edynburgiem z przełomu XIX i XX wieku, choć we wczesnej fazie produkcji akcja Dishonored miała toczyć się w siedemnastowiecznym Londynie za czasów wielkiej zarazy przenoszonej przez szczury i pożaru z 1666 roku, który doszczętnie spalił ogromną część miasta. Jak przyznaje Viktor Antonov, jeden z głównych designerów Dishonored, takie umiejscowienie akcji idealnie wpasowało się w styl „retro future”, kojarzący się ze steampunkiem, o którym pisaliśmy w pierwszym dniu tygodnia z Dishonored.

Nowemu uniwersum stworzonemu przez Arkane Studios nie można odmówić oryginalności, jednak spora część krytyków wskazuje na mocną inspirację innymi tytułami. Na pytanie o to, czy ważne jest opieranie się na fundamentach zbudowanych przez inne tytuły czy też tego typu praktyki ograniczają potencjał nowego tworu, Raphael Colantonio, jeden z dyrektorów kreatywnych pracujących przy Dishonored odpowiada: Myślę, że to dotyczy 90% współczesnych gier. Każda sztuka zawsze potrzebuje odniesienia i zazwyczaj jest to powtórzenie czegoś innego lub połączenie dwóch rzeczy, które lubisz, co w wyniku daje coś nowego, co jest pośrodku. Nie uważam, że byłoby coś w tym złego.

GramTV przedstawia:

Wystarczy spojrzeć na załączone do tego tekstu obrazki, by przekonać się, że eksperyment wypadł co najmniej interesująco. Architektura, postacie, otoczenie – wszystko w Dishonored zostało ze sobą kreatywnie powiązane, dając w efekcie nowe uniwersum, które jest na tyle duże, że bez problemu poradzi sobie z kolejnymi sequalami. Pamiętajmy jednak, że to zaledwie część game designu. Składa się na to także rodzaj mocy i broni używanych przez bohatera, jego zdolności i ograniczenia, scenariusz, muzyka i wiele, wiele innych aspektów, na które być może w trakcie gry nie zwraca się uwagi. Ale o tym już mogliście przeczytać we wcześniejszych artykułach w ramach ”Tygodnia z Dishonored”. A czy twórcom faktycznie udało się stworzyć nowy tytuł, o którym będzie jeszcze przez długi czas głośno? Musicie przekonać się sami, ale zanim to zrobicie, przeczytajcie naszą jeszcze ciepłą recenzję Dishonored.

>>Kup Dishonored w sklepie gram.pl

Tydzień z Dishonored jest wspólną akcją promocyjną firm gram.pl i Cenega Poland.

Komentarze
3
Usunięty
Usunięty
14/10/2012 14:33
Dnia 14.10.2012 o 14:16, Mejste napisał:

Całość jest już uzupełniona, przepraszamy za niedopatrzenie http://www.gram.pl/art_9QvgH,7_Tydzien_z_Dishonored.html

Spoko, nikt od tego nie umarł :P Ale zauważyłem, że czasem te strony główne są nieaktualizowane (nie pamiętam już, w którym "tygodniu z..." jeszcze coś takiego było) i odnajdowanie starszych materiałów bywa uciążliwe. Ot, taki hint dla redakcji ^^

Mejste
Gramowicz
Autor
14/10/2012 14:16
Dnia 13.10.2012 o 16:08, Gorthak napisał:

A czy główną stronę "Tygodnia z..." ktoś mógłby aktualizować o linki do nowych artykułów?

Całość jest już uzupełniona, przepraszamy za niedopatrzenie http://www.gram.pl/art_9QvgH,7_Tydzien_z_Dishonored.html

Usunięty
Usunięty
13/10/2012 16:08

A czy główną stronę "Tygodnia z..." ktoś mógłby aktualizować o linki do nowych artykułów?




Trwa Wczytywanie