Company of Heroes Online - betatest

Igor Wiśniewski
2010/09/07 18:30
0
0

Ruszyły otwarte beta testy Company of Heroes Online. Patrzymy, jak prezentuje się tuż przed premierą sieciowa wersja hitu sprzed lat.

Ruszyły otwarte beta testy Company of Heroes Online. Patrzymy, jak prezentuje się tuż przed premierą sieciowa wersja hitu sprzed lat. Company of Heroes Online - betatest

Po sukcesie Warhammer 40.000: Dawno of War studio Relic zabrało się za kolejnego RTS’a, tym razem w realiach II wojny światowej. Company of Heroes ujrzał światło dzienne we wrześniu 2006 i od razu stało się hitem. Po czterech latach Kanadyjczycy uderzają znowu i pokazują, że strategia roku 2006 jest ponadczasowa i praktycznie wcale się nie zestarzała. Company of Heroes Online jest tak samo dobre jak wersja pudełkowa pomimo kilku błędów, jakie posiada beta.

Krótka lekcja historii

Krótka lekcja historii, Company of Heroes Online - betatest

Dla tych, którzy w 2005 zapadli w długi sen i nie wiedzą, z czym CoH się je. Jak wspomniano wyżej, to strategia czasu rzeczywistego osadzona w realiach II wojny światowej. A konkretnie rok 1944 i doskonale znana inwazja Aliantów na Normandię. W trybie single player towarzyszyliśmy kompani Able na ich szlaku bojowym. Zaczynamy na plaży Omaha, kończymy w bitwie pod Falaise. Czasami chłopców z Able zastępują spadochroniarze ze 101 dywizji desantowej. Company of Heroes Online pozwala przeżyć to raz jeszcze, gdyż zaimplementowano w grze pełną, ze wszelkimi przerywnikami, kampanię z podstawki. I jest tak samo świetna jak cztery lata temu.

Nieco inaczej wyglądały rozgrywki w skirmish oraz multi. Tutaj gracze mogli opowiedzieć się zarówno po stronie Amerykanów jak i Wermachtu. Każda z armii posiadała trzy doktryny (z czego grający wybierał jedną na czas trwania bitwy), a każda doktryna to sześć umiejętności. Te się odblokowywało za specjalne punkty, które z kolei otrzymywaliśmy dzięki zdobywanemu doświadczeniu. Do tego dochodziły trzy „surowce”: zasoby ludzkie, paliwo i amunicja. Otrzymywało się je za kontrolowanie specjalnych punktów. Jednocześnie obszar, który miałby dawać przypływ zasobu musiał być połączony z terytorium kontrolowanym przez gracza, więc tak prosto nie było. W walkach brali udział, piechurzy (standardowe drużyny sześcioosobowe), grupy wsparcia z bronią ciężką, pojazdy pancerne. Było też lotnictwo, ale nie miało się bezpośredniej kontroli nad samolotami.

Wracając do pancerniaków: czołgi miały różną grubość pancerza (najmocniejszy z przodu, znacznie słabszy z tyłu i po bokach), więc w trakcie gry trzeba było manewrować własnymi siłami przeciwpancernymi aby atakować tam, gdzie zaboli najbardziej. Rozgrywka była niezwykle dynamiczna (jednym z dwóch trybów była walka o kontrolę punktów zwycięstwa, zastosowana potem w Warhammer 40.000: Dawn of War II). Company of Heroes Online zawiera wszystkie te elementy, bitwy nie zmieniły się ani trochę. Ba, są dokładnie te same tryby oraz mapy. Więc co oferuje nowa-stara produkcja Kanadyjczyków?

Stwórz sobie dowódcę

Stwórz sobie dowódcę, Company of Heroes Online - betatest

Rozbudowaną customizację. Mamy większy wpływ na to, jak będzie sprawować się armia na polu bitwy. Zaczynamy już po pierwszym uruchomieniu, kiedy gra prosi o stworzenie swojego przywódcy wojsk. Na obecnym etapie bety mamy cztery miejsca, więc można mieć cztery postacie. Tworząc naszego commandera wybieramy armię, doktrynę (jedną z trzech) oraz wygląd (tutaj bez szału, ale trochę możliwości jest). No i to jest pierwsza różnica między Online a CoH: raz wybrana doktryna i armia towarzyszą przez całą grę danym dowódcą. Dlatego lepiej dobrze się zastanowić na tym etapie zabawy.

W trakcie gry nasza postać zdobywa punkty doświadczenia oraz zaopatrzenie (podstawowa waluta w COHO). Doświadczenie pozwala osiągać kolejne poziomy, a te odblokowują sloty na umiejętności. I tu kolejna zmiana: doktryny są te same co w standardowym wydaniu, ale już umiejętności się nieco różnią i jest ich więcej. W sumie teraz można wybierać spośród ośmiu zdolności, jednak miejsc do odblokowania jest tylko pięć. Nie można mieć wszystkiego, ale też nie ma problemów z resetowaniem dowódcy. Kosztuje to nieco zaopatrzenia. W Company of Heroes wszystkie zagrania dostępne dla danej ścieżki miały maksymalną moc. Tutaj nie. Początkowo są dosyć słabe, jednak za każdy kolejny poziom postaci otrzymujemy punkt, który pozwala podrasować wybraną umiejętność. Robi się to w ramach mini drzewka (np. przywołanie drużyny Rangerów wymaga oddzielnego dokupienia zdolności Sprint czy też zwiększenia ilości bazook w oddziale)

Ekwipunek

Ekwipunek, Company of Heroes Online - betatest

Wiadomo, co jest głównym problemem z grami sieciowymi, zwłaszcza darmowymi. Im później zaczniemy grać, tym większa jest przepaść miedzy nami a weteranami, co odbija się na jakości zabawy. Relic znalazł na to sprytny sposób. Otóż zarówno doświadczenie jak i zaopatrzenie dostajemy również za grę single. Nawet tutorial pozwala zdobyć pierwsze poziomy, podobnie jak ukończenie misji w kampanii czy starcia z AI. Ci, co zaczną grę rok po premierze będą mieli szanse nadgonić. Jednak programiści wprowadzili jeszcze dwie rzeczy, które mają zachęcać do gry w multi: jednostki bohaterskie i przedmioty.

Bohaterowie to nic innego jak standardowe oddziały z nieco podbitymi statystykami i zdolnością zdobywania doświadczenia. Tzn. standardowi żołnierze też się rozwijają, ale mogą zdobyć tylko trzy poziomy (bohaterowie pięć) i będą lepsi tylko w ramach danego starcia. Ich lepsi koledzy zachowują zdobyte doświadczenie. Oczywiście jest tu pewien haczyk: ładunki. Użycie bohaterów w bitwie zabiera ich 10 z puli. Jeżeli spadną do zera, oddział stanie się niedostępny aż do ponownego naładowania (co, naturalnie, kosztuje punkty zaopatrzenia). Dla wszystkich obawiających się o balans: „hero units” mają statystyki podbite sensownie, a ponadto nie korzystają ze standardowych ulepszeń wykupywanych w trakcie gry (np. oddział piechurów musi zdobyć poziom, żeby otrzymać dostęp do granatów, wykupienie tego w koszarach nie ma na nich wpływu). Ponad to tylko jedna ta sama bohaterska drużyna może być używana w tym samym momencie, dlatego odpada zalewanie wroga wymaksowanymi supermanami.

GramTV przedstawia:

Przejdźmy do przedmiotów. Są one niczym innym jak dodatkowymi ulepszeniami działającymi na każdy określony oddział w armii. Tych się w żaden sposób nie zagrywa. Po prostu wrzucamy do aktywnego ekwipunku przed grą i tyle (Hero unit trzeba jeszcze przydzielić do odpowiedniego budynku). Zakres takich „dopalaczy” jest spory. Zwiększone pole widzenia, szybsze zajmowanie obszaru, wzmocniony pancerz itp. Podobnie jak bohaterowie, tutaj też mamy określoną ilość ładunków, więc co jakiś czas trzeba zainwestować w odnowę. Oczywiście najpierw wypadałoby nieco ich pozdobywać, a więc wygrać kilka gier sieciowych. Ewentualnie odwiedzić sklepik gry i wydać ciężko zdobyte punkty zaopatrzenia (to samo dotyczy bohaterskich oddziałów). Przedmioty dzieli się dodatkowo pod względem częstotliwości „wypadania”. Naturalnie te rzadsze są lepsze i sporo droższe, gdyby ktoś chciał je zakupić. Na pewno pomysł bardzo dobry i zachęcający do gry. Więcej gramy z żywymi przeciwnikami – zdobywamy przedmioty – stajemy się lepsi – zdobywamy kolejne zabawki.

Zostaje kwestia jednej, jedynej zmiany w rozgrywce: punktów dowodzenia. W Company of Heroes pozwalały na wykupienie zdolności, ale te przecież zostały przeniesione do panelu rozwoju postaci. Relic jednak znalazł dla nich zastosowanie. Nadal są zdobywane, wciąż w ten sam sposób, jednak zamiast być wydawane stanowią wymagania umiejętności doktryny. Na przykład wezwanie ostrzału artyleryjskiego wymaga wcześniejszego uzbierania czterech punktów dowodzenia. Również świetny pomysł, uniemożliwiający akcje w stylu szybkiego rushu do wrogiej bazy Inżynierami w celu sprowadzenia ostrzału na budynki.

Beta prawie bezbłędna

Jak wspomniano na samym początku, gra znajduje się w fazie otwartych beta testów. Naprawdę otwartych – nie ma żadnych kodów, kluczy, zaproszeń. Trzeba tylko zarejestrować się na stronie i pobrać klienta. Company of Heroes Online nie ma zbyt wielu błędów. Zdarza się, że po zakończeniu gry nie widzimy podsumowania, gdyż program uważa, iż bitwa wciąć trwa. Nieco bardziej może denerwować rzadki przypadek nie aktywowania się skryptu w kampanii. Ponieważ CoH Online nie ma opcji zapisywania gry to czeka nas cała zabawa od nowa. To akurat może irytować i dobrze by było, żeby programiści zwrócili na to uwagę.

Beta prawie bezbłędna, Company of Heroes Online - betatest

Tytuł po premierze będzie całkowicie darmowy. Całe utrzymanie ma być oparte na co raz popularniejszych mikrotranzakcjach. Jednak twórcy zarzekają się, iż wszystko, co będzie można kupić da radę też zdobyć poprzez grę. Tylko zajmie to więcej czasu. Przekonamy się po premierze, w becie naturalnie jeszcze mikropłatności nie funkcjonują. Ponad to wszystko oparto na tym, co oferowała podstawowa wersja Company of Heroes, tak więc nie ma wprowadzonych w dodatku wojsk brytyjskich i Panzer Elite. Chociaż nie wątpimy, iż prędzej czy później się pojawią. Zapewne nie za darmo, ale jednak. Jeżeli nie miałeś do tej pory kontaktu z serią: ściągaj i zagraj, bo to absolutnie pierwsza liga RTS. Jeżeli jesteś weteranem to i tak skorzystaj – ze względu na charakter gry można liczyć, iż tym razem studio skupi się na balansie i starcia w sieci będą przyjemniejsze.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!