Age of Conan 2009: Hyborian Adventures - recenzja

I przemówił król Conan zrozumiałym językiem

I przemówił król Conan zrozumiałym językiem

I przemówił król Conan zrozumiałym językiem , Age of Conan 2009: Hyborian Adventures - recenzja

Od premiery oryginalnej wersji gry minęły już niemalże dwa kwartały. To w świecie gier MMO okres wystarczająco długi, by móc pokusić się o ocenę każdego chyba tytułu. W tym wszakże wypadku sprawa jest nieco bardziej skomplikowana, gdyż oceniać będziemy jednocześnie mającą już osiem miesięcy grę oraz wydaną zaledwie kilka dni temu polską jej edycję.

Premiera Age of Conan była w ubiegłym jednym z najbardziej oczekiwanych wydarzeń w świecie MMO. Tytuł zapowiadany był jako niemalże rewolucja w gatunku, zarówno pod względem rozwiązań w mechanice i konstrukcji rozgrywki, jak i możliwości graficznych silnika. Szybko okazało się jednak, że wiele obiecanych elementów rozgrywki nie znalazło się w ogóle w pierwszym wydaniu gry, co w szczególności dotknęło bardzo rozbudowanych w pierwotnych założeniach treści PvP.

Gra była również – co oczywiście wyszło na jaw dopiero po dość długim czasie rozgrywki – mocno zabugowana, zdarzały się choćby takie "kwiatki" jak niedziałające atuty. Choć od samego początku z zadziwiającą regularnością (tuż po premierze nawet dwa razy w tygodniu) pojawiały się kolejne patche, lista raportowanych przez graczy błędów rosła z każdym dniem. Wciąż brakowało też części zawartości, której dodanie przekładane było z tygodnia na tydzień. Z czasem jednak – mówimy o ostatnich kilku miesiącach – do gry zaczęło trafiać coraz więcej brakujących elementów, łącznie z nowymi lokacjami dla wysokopoziomowych postaci, czy choćby długo wyczekiwanym systemem karania permanentnych gankerów. Co prawda nie wszystko od początku działało tak jak powinno, niemniej Age of Conan zaczęło powoli przypominać grę, którą obiecano nam kilka miesięcy wcześniej.

Hyborio, ojczyzno moja!

Premiera polskiej wersji gry miała mieć początkowo miejsce w drugiej połowie 2008 roku, jednakże prawdopodobnie w związku z nadchodzącymi sporymi aktualizacjami zdecydowano się przenieść ją na początek obecnego roku i wydać jako uzupełnioną i poprawioną wersję 2009. Oznacza to, że polscy gracze otrzymali produkt dużo bardziej dopracowany i znacznie pełniejszy niż premierowa edycja gry, dodatkowo w pełni zlokalizowany. Tym, co miało w szczególny sposób przyciągnąć graczy do polskiej edycji Age of Conan, jest również niższy niż dla pozostałych użytkowników miesięczny abonament oraz dedykowane naszym graczom serwery. Oczywiście jednocześnie obiecano pełne techniczne wsparcie dla naszej wersji gry, czyli ukazywanie się nowych patchy w tym samym terminie, w którym ma mieć miejsce ich premiera na Zachodzie. Zanim jednak przyjrzymy się bliżej tym aspektom polskiego wydania, słów kilka o samej grze.

Age of Conan to przedstawiciel niezwykle popularnego na świecie gatunku MMORPG. Jest to więc gra przeznaczona wyłącznie dla osób posiadających połączenie z Internetem, tytuł nie posiada w ogóle opcji gry offline. Akcja całości rozgrywa się na wykreowanym przez Roberta E. Howarda wielkim kontynencie znanym jako Hyboria, w czasach, kiedy na tronie Aquilonii zasiada cymmeryjczyk Conan. Całość settingu, łącznie z wieloma bohaterami niezależnymi, oparto na howardowskim uniwersum, w związku z czym miłośnicy jego prozy mają unikalną okazję odwiedzić miejsca czy też porozmawiać z postaciami znanymi z opowiadań o Conanie. W tej kwestii twórcy dobrze odrobili pracę domową, choć oczywiście ze względu na otwartą strukturę gry możemy tu mówić bardziej o silnej inspiracji, niż bezpośredniej adaptacji. Dorosły, okrutny świat Hyborii ma swój niepowtarzalny klimat, podkreślony dodatkowo naprawdę świetną muzyką, często przywodzącą na myśl słynny filmowy soundtrack autorstwa Basila Poledourisa.

Naszą przygodę zaczynamy w tajemniczych okolicznościach, wyrzuceni przez morze na tropikalnej plaży, niemalże całkowicie pozbawieni ekwipunku i... pamięci. Szybko okazuje się, że byliśmy "ładunkiem" niewolniczej galery, a plaża znajduje się na wyspie Tortage, niemalże u wrót tej pirackiej stolicy. Nasze ciało przyozdobione jest dziwnym znakiem, przywodzącym na myśl tajemne rytuały stygijskich magów. Z pomocą niejakiego Kalanthesa i dysponującej tajemną wiedzą Nadini, powoli odkrywamy tajemnice swojego pochodzenia oraz jednocześnie wplątani zostajemy w aferę szpiegowską. Bardzo szybko okazuje się, że to jedynie czubek góry lodowej, a my sami możemy wkrótce odegrać decydującą rolę w walce z... Wątek fabularny jest w grze wyjątkowo jak na ten gatunek rozbudowany i choć czasami sprawia wrażenie mocno naciąganego, całkiem dobrze spełnia swoją rolę, zwiększając imersję w świat przedstawiony.

Witaj wesoła przygodo Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na kolejny, praktycznie niespotykany w grach MMO element – na terenie Tortage, gdzie spędzimy czas do przynajmniej 20 poziomu doświadczenia, wszystkie dialogi bohaterów niezależnych są w pełni udźwiękowione i zlokalizowane. Co najważniejsze, poziom polskiego dubbingu bardzo pozytywnie zaskakuje. Trafimy co prawda na kilka błędów czy źle dobranych do postaci głosów, jednak ogólne wrażenie jest wyjątkowo dobre. Po opuszczeniu Tortage dubbingowane są już tylko niektóre, przede wszystkim kluczowe postaci, wciąż jednak kwestie dialogowe pozostają bardzo rozbudowane i klimatyczne.

Sporo zadań składa się z przynajmniej kilku etapów, większość wszakże oparta jest ostatecznie na klasycznym schemacie: zabij – podnieś – zbierz – przynieś. Na pochwałę zasługuje dziennik zadań i jego współpraca z mapą – w bardzo prosty sposób możemy sprawdzać i filtrować zadania, a znaczniki zazwyczaj wyjątkowo precyzyjnie określają położenie kluczowych bohaterów niezależnych czy powiązany z zadaniem obszar. W zależności od poziomu naszej postaci i jej możliwości zadania podświetlane są różnicującymi ich poziom trudności kolorami, zaś te wymagające pomocy drużyny oznaczone zostały specjalną ikonką.

Oczywiście jak w każdej z gier MMORPG za wykonane zadania i pokonane potwory otrzymujemy punkty doświadczenia, które pozwalają nam na osiąganie coraz to wyższych poziomów. Awanse przekładają się z kolei na zwiększanie naszych atrybutów i statystyk oraz pule punktów, które możemy rozdysponować wedle własnego uznania na umiejętności oraz atuty. Po szczegóły dotyczące tych aspektów mechaniki pozwolimy sobie odesłać do kolejnych dni naszego tygodnia z grą AoC 2009 PL, warto tu wszakże wspomnieć o tym, iż system jest dość mocno rozbudowany i kilkuwarstwowy. Pozwala to na stworzenie nawet w obrębie danej klasy bardzo różnych i unikalnych postaci.

W głowę, rękę czy może w plecy?

Do swej dyspozycji otrzymujemy dwanaście klas bohaterów, podzielonych na cztery archetypy: Mag, Żołnierz, Łotr i Kapłan. Choć nazwy te sugerują bardzo klasyczny podział, wiele jest tutaj klas hybrydowych, łączących w sobie różne cechy i taktyki – przykładem może być Herold Xotli, który jest zarówno doskonałym magiem, jak i świetnym wojownikiem, dobrze radzącym sobie z dwuręcznym mieczem. Tutaj jedna istotna uwaga dotycząca balansu klas – mimo panującej powszechnie opinii o zbytniej sile klas czarujących, Funcom na przestrzeni miesięcy często jeszcze bardziej pogłębiał tę różnicę. Co prawda na polskim serwerze może nie odgrywać to aż tak znaczącej roli, jednak warto zwrócić uwagę również i na ten aspekt.

GramTV przedstawia:

W bardzo ciekawy i oryginalny sposób została w Age of Conan rozwiązana walka wręcz, opierająca się na sekwencjach ciosów łączonych w tak zwane kombinacje. Zamiast aktywować jak w innych tytułach atak jednym przyciskiem, aby uzyskać zakładany efekt, musimy tutaj wykonać w odpowiedniej kolejności nawet do kilku ciosów. Sprawia to, że walka postaciami melee jest przynajmniej początkowo dość trudna i wymaga przyzwyczajenia się do nowego systemu. Oczywiście na naszą skuteczność wpływa w znacznym stopniu posiadany przez nas ekwipunek czy uzbrojenie. W chwili obecnej w grze dostępny jest już całkiem spory wachlarz uzbrojenia i pancerzy, łącznie ze specjalnymi setami przeznaczonymi dla poszczególnych klas postaci. Działa również targ, na którym możemy kupować bądź też wystawiać posiadane przez nas, zbędne przedmioty i materiały. Jednym z największych problemów pierwszych miesięcy zabawy w AoC był fatalnie zabugowany crafting, czyli możliwość tworzenia własnych przedmiotów. W chwili obecnej większość problemów została usunięta, a kolejne patche dokładają nowe elementy do tego i tak bardzo mocno rozbudowanego elementu rozgrywki.

Age of Conan to jednak nie tylko walka z bohaterami niezależnymi i mobami, ale przede wszystkim tryb PvP, czyli pojedynki między graczami, czy nawet międzyklanowe wojny o miasta i twierdze. W zależności od typu serwera możemy działania takie prowadzić w specjalnie przeznaczonych do tego instancjach (PvE) lub też na każdym terenie, poza największymi miastami (PvP). Szczególnie ważnym elementem rozgrywki jest możliwość zbudowania przez gildie własnego miasta oraz jego rozbudowa i obrona; posiadanie własnej twierdzy wiąże się bowiem z ryzykiem najazdu przez "konkurencję". Ten element gry początkowo również był pełen błędów, jednak kolejne poprawki usunęły dużą ich część. Z Jaśkiem nie powalczysz...

Dla graczy z naszego kraju, po raz pierwszy w historii pełnoprawnych gier MMO przygotowano w pełni zlokalizowaną edycję oraz dedykowane serwery. Dla wielu osób, które wcześniej unikały gier tego typu, choćby ze względu na barierę językową, może to stanowić swoistą przepustkę do wciągającego i uzależniającego świata sieciowych rozgrywek. Nie mniej istotne są w tym momencie również wyjątkowe warunki finansowe, czyli znacznie niższy niż w przypadku innych krajów nominalny miesięczny abonament. Właśnie to, w połączeniu z polską wersją, ma szansę przyciągnąć do gry osoby, które wcześniej nie miały żadnych doświadczeń w świecie gier MMORPG. W szczególności tych graczy, którzy preferują samotną lub drużynową walkę z przeciwnikami kierowanymi przez komputer.

Tutaj dochodzimy do najbardziej chyba kontrowersyjnych decyzji związanych z polskim wydaniem gry. Początkowo zapowiadano bowiem otwarcie dla naszych graczy dwóch typów serwerów: Rothat PvE i Balthus PvP. Z czasem zaczęły jednak pojawiać się niepokojące wieści dotyczące drugiego z nich, potwierdzone niedługo potem przez wydawcę. Okazało się bowiem, iż decyzją dewelopera, w dniu premiery uruchomiony zostanie wyłącznie serwer PvE – los tego drugiego uzależniony jest ponoć od popularności pierwszego, co wydaje się być tłumaczeniem mało przekonującym. Nie zmienia to jednak faktu, iż w ten oto sposób polscy gracze otrzymali co prawda produkt dużo bardziej dopracowany niż premierowe wydanie, jednakże pozbawiony jednego z najważniejszych elementów – możliwości wyboru stylu rozgrywki.

Można spekulować na temat przyczyn takiego stanu rzeczy, a jedną z bardzo prawdopodobnych wydaje się być zastosowanie dość kontrowersyjnego systemu przenoszenia kont z europejskich serwerów. Który notabene również został szybko wstrzymany i poddany niezbędnym naprawom. Tym jednak, co budzi największe kontrowersje, jest przenoszenie całego konta wraz z przypisanymi do niego postaciami. O ile w przypadku serwera PvE nie odbije się to w szczególnie wyraźny sposób na balansie rozgrywki, o tyle w odniesieniu do PvP miałoby o wiele poważniejsze konsekwencje. Wytworzyłaby się bowiem prawdopodobnie elitarna kasta wysokopoziomowych postaci, mających już na starcie olbrzymią przewagę nad pozostałymi graczami. To z kolei mogłoby skutecznie zniechęcić dopiero rozpoczynających swą przygodę w świecie Hyborii.

Po ponad ośmiu miesiącach od premiery Age of Conan okrzepło i stało się produktem naprawdę ciekawym oraz oferującym graczom coraz więcej możliwości. Jako gra MMO zasługuje w chwili obecnej z pewnością na zainteresowanie miłośników tego typu rozgrywki. Poprawiono wiele błędów, w grze znalazło się sporo nowej zawartości, w najbliższym czasie zapowiadane są kolejne elementy uzupełniające pozostałe braki lub dodające zupełnie nowe elementy. Gdyby gra w takiej formie ukazała się w dniu światowej premiery, zapewne zyskałaby znacznie większą popularność i jeszcze liczniejsze grono wiernych fanów. Nie można również nie docenić wysiłku polskiego wydawcy, który podjął trudną próbę przybliżenia gry osobom niewładającym dobrze językami obcymi. Na plus należy również z pewnością zaliczyć niższy miesięczny abonament dla naszych graczy. Tym co jednak psuje obraz całości i na pewno wpłynie na ostateczną ocenę gry, jest uruchomienie dla naszych graczy jedynie serwera PvE. Tym bardziej że duża część już dodanego i zapowiadanego przez Funcom contentu dotyczy tego właśnie typu rozgrywki.

Materiał wideo

Materiał wideo, Age of Conan 2009: Hyborian Adventures - recenzja

7,0
Byłoby wyżej, gdyby nie brak serwera PvP
Plusy
  • bardzo dużo błędów poprawionych w stosunku do wersji pierwotnej
  • sukcesywnie uzupełniana i dodawana nowy zawartość
  • bardzo dobra oprawa graficzna i rewelacyjna muzyka
  • oferujący wiele możliwości system rozwoju postaci
  • rozbudowane rzemiosło
  • howardowski klimat
  • możliwość budowy miast i system oblężeń
  • bardzo dobra polonizacja
  • opłata abonamentowa
Minusy
  • wciąż dyskusyjny balans poszczególnych klas
  • nadal dają się zauważyć błędy wymagające jak najszybszych poprawek
  • aby cieszyć się przyzwoitą grafiką wymaga mocnego sprzętu
  • brak polskiego serwera PvP
Komentarze
46
Usunięty
Usunięty
13/02/2009 16:19

Dnia 13.02.2009 o 08:26, MarcusBrutus napisał:

Odniesienie do autorytetu, z innej dziedziny niż omawiana (bo chodzi o komunikację z komputerem = odbiór świata wirtualnego) i to bez podania konkretnych wypowiedzi owego autorytetu = FAIL

No jak wolisz.

Dnia 13.02.2009 o 08:26, MarcusBrutus napisał:

Wyśmiewania źródła bez podania kontra-definicji = FAIL

Wikipedia to nie jest żadne źródło.

Dnia 13.02.2009 o 08:26, MarcusBrutus napisał:

Nie tylko ja tak twierdzę, ale i definicja, którą zacytowałem. Pan zaś nie podał żadnego konkretnego źródła swojej interpretacji. EPIC FAIL.

Tak jak wyżej.

Dnia 13.02.2009 o 08:26, MarcusBrutus napisał:

Porównywanie subiektywnych doświadczeń nie ma w ogóle sensu. Bo z góry zakłada stronniczość obu stron. TO POWINNO BYĆ OCZYWISTE. Ale dla niektórych, jak widać nie jest.

No i mi się wydawało, że to pan zrozumiał czytając moją wypowiedź o tym jakie konkrety mam podać na temat tego, że mi się lepiej gra w WoWa. Gdyby pan to zrozumiał od postu, na który padła pierwsza odpowiedź to by nie było tej rozmowy. Raven najeżdżał na przesyt w WoWie etc. a ja odpowiedziałem, że AoC też się kiedyś zapcha. Tyla.

Dnia 13.02.2009 o 08:26, MarcusBrutus napisał:

Szanowny Pan w swoim początkowym sam wspomniał grafikę: "AoC miał lepszą grafę i tylko grafę (z mojego punktu widzenia)." "Więc poważnie, wielkiej różnicy poza grafą nie widzę." Nie widzę żadnego powdu do spychania jej na dalszy tor, tylko dlatego że Szanowny Pan uznał ją za mało ważny element gier komputerowych (co powtarzam - zaprzecza całej historii rozwoju tychże gier).

Tak się składa, że zajmuję się trochę grafiką. Moje zdanie było jedynie wtrąceniem w temacie dotyczącym rozgrywki. Tyle. Miało znaczyć tyle, że: pod względem rozgrywki nie widzę większych różnic, różnice widzę w grafice. Niepotrzebnie dałem się wciągnąć w jakieś durne dywagacje o innych elementach.

Dnia 13.02.2009 o 08:26, MarcusBrutus napisał:

Poważni ludzie podają konkretne definicje i źródła skąd je czerpią, a nie odsyłają do jakiś bliżej nie sprecyzowanej literatury. Tego Szanownego Pana uczą na studiach? Współczuję.

Na studiach uczą mnie na przykład, że wikipedia to nie jest żadne wiarygodne źródło.Mimo wszystko dziękuję za rozmowę.Ad drugi post. Podstawą komunikacji gracza z komputerem jest klawiatura i mysz. Może kiedyś to się zmieni. ;) Reszty po prostu nie chce mi się wyjaśniać. Btw. Mr. Mrozowski zajmuje się między innymi komunikacją masową. Treści naszych postów nie traktuję poważnie, przepraszam, po prostu od jakiegoś czasu troszkę sobie żartowałem bo już dawno nie rozmawiamy na temat. W sumie dziwię się, że nikt tego jeszcze nie skasował.

Usunięty
Usunięty
13/02/2009 09:02

Fakt, że z uporem maniaka sugerujesz, że komunikacja werbalna jest podstawą komunikacji gracza z komputerem (cytuję "Zapewne wiesz również, że o przekazie decydujące znaczenie ma komunikacja werbalna") jest sam w sobie dowodem na to, że nie wiesz o czym mówisz. To że się powołujesz na definicje socjologiczne i specjalistę od massmediów, zamiast na literaturę informatyczną i specjalistę od multimediów (lub przynajmniej źródła psychologiczne lub kongwistyczne - opisujące JAK człowiek odbiera informacje ze źródła takiego jakim jest komputer i co właściwie w tym przekazie jest ważne) pokazuje wyraźnie, że nie ma sensu na te tematy z Tobą rozmawiać.Więc już się nie dam sprowokować - idź i udowadniaj komuś innemu, że to socjologia jest nauką opisującą dwustronne procesy komunikacji komputera z człowiekiem. Tylko się nie dziw że będą Ci mówić, że głupoty gadasz. Żegnam.

Usunięty
Usunięty
13/02/2009 08:26
Dnia 12.02.2009 o 10:24, lastvegas napisał:

No to jedziemy. Proszę pana, jest pan w błędzie. Proszę zajrzeć do literatury, na przykład do książki Media Masowe wspomnianego (z lekką nutą ironii z pana strony) socjologa Macieja Mrozowskiego. Takie rzeczy, które pan tu wypisuje to jakieś brednie. Owszem przekaz słowny mieści się w tym temacie. Naprawdę, od 6,5 lat studiuję komunikowanie społeczne i proszę nie "pieprzyć takich głupot".

Odniesienie do autorytetu, z innej dziedziny niż omawiana (bo chodzi o komunikację z komputerem = odbiór świata wirtualnego) i to bez podania konkretnych wypowiedzi owego autorytetu = FAIL

Dnia 12.02.2009 o 10:24, lastvegas napisał:

> Proszę oto definicja z Wikipedii (żeby daleko nie szukać) Skąd? LOL

Wyśmiewania źródła bez podania kontra-definicji = FAIL

Dnia 12.02.2009 o 10:24, lastvegas napisał:

> Ergo: komunikacja werbalna odbywa się za pomocą mowy, co zakłada przekaz słów za pomoc LOL. Pan ciągle twierdzi, że to jest wyłącznie przekaz za pomoicą mowy.

Nie tylko ja tak twierdzę, ale i definicja, którą zacytowałem. Pan zaś nie podał żadnego konkretnego źródła swojej interpretacji. EPIC FAIL.

Dnia 12.02.2009 o 10:24, lastvegas napisał:

> Przeczytaj jeszcze raz swoje posty - "Wiesz, to tak jakbyś porównywał dwa zespoły > heavy metalowe. Mają różne brzmienie ale wyrastają z tego samego nurtu muzycznego. Słuchasz > jednego bo ci się bardziej podoba." Owszem. W tym poście chodziło o porównanie dwóch zespołów metalowych, czyli przenośnię w porównaniu dwóch gier. Nic więcej, nic mniej. Porównanie tego, że w jedną grę mi się gra przyjemniej niż w drugą tak jak jednego zespołu słucha mi się lepiej niż drugiego. Rozwiązania sprzed 4 lat nie mają dla mnie tutaj żadnego znaczenia. Żadnych zbędnych technicznych pierdół, które są przecież oczywiste (odnośnie postępu w grafice itp. chociaż nawet tutaj napisałem, że faktycznie AoC wygląda lepiej ale w WoWa mogę zagrać na laptopie, oraz, ze grafa w WoWie mi nie przeszkadza).

Porównywanie subiektywnych doświadczeń nie ma w ogóle sensu. Bo z góry zakłada stronniczość obu stron. TO POWINNO BYĆ OCZYWISTE. Ale dla niektórych, jak widać nie jest.

Dnia 12.02.2009 o 10:24, lastvegas napisał:

Poza tym podkreśliłem wyraźnie, że chodzi mi o kwestię podobieństwa AoC do WoWa pod względem tak rozgrywki, jak również pojawiających się dodatków a nie w grafice i dźwięku. Jeżeli zaczął pan ze mną rozmawiać, to trzeba się było trzymać tematu.

Szanowny Pan w swoim początkowym sam wspomniał grafikę: "AoC miał lepszą grafę i tylko grafę (z mojego punktu widzenia)." "Więc poważnie, wielkiej różnicy poza grafą nie widzę." Nie widzę żadnego powdu do spychania jej na dalszy tor, tylko dlatego że Szanowny Pan uznał ją za mało ważny element gier komputerowych (co powtarzam - zaprzecza całej historii rozwoju tychże gier).

Dnia 12.02.2009 o 10:24, lastvegas napisał:

I proszę mi nie cytować wikipedii. Bądźmy poważni.

Poważni ludzie podają konkretne definicje i źródła skąd je czerpią, a nie odsyłają do jakiś bliżej nie sprecyzowanej literatury. Tego Szanownego Pana uczą na studiach? Współczuję.




Trwa Wczytywanie