Historia Paradox Interactive

Lucas the Great
2008/06/06 17:00
5
0

Od dłużnika do mecenasa

Od dłużnika do mecenasa

Od dłużnika do mecenasa , Historia Paradox Interactive

Historia Paradox Interactive mogłaby posłużyć za temat pracy magisterskiej o wolnym rynku, gwarancjach państwowych i znaczeniu akcjonariuszy w spółkach. Temat jest obszerny, ale wydobycie odpowiedniej ilości informacji do takiego opracowania wiązałoby się z wizytą w szwedzkich urzędach i przekopaniem rejestrów kilku firm. Spokojnie! Nie zamierzamy tutaj zagłębiać się w dane liczbowe i analizować paragrafów, za to przytoczymy kilka ciekawych informacji dotyczących historii jednej z najbardziej ambitnych firm w branży elektronicznej rozrywki.

Dawno temu w Szwecji... ...a dokładniej w roku 1980 w Sztokholmie zaczęła działać firma Target Games AB (AB to skrót od Aktiebolag, czyli po naszemu Spółki Akcyjnej). Założycielami byli Fredrik Malmberg, Lars-Åke Thor, Johan Arve i Klas Berndal. Firma zajęła się opracowywaniem i wydawaniem "papierowych" gier RPG i figurowych systemów bitewnych. Część z ich produkcji jest doskonale znana polskim graczom: Kult, Kroniki Mutantów, Warzone, Chronopia...

Mijały lata, pojawiały się kolejne tytuły w ofercie, firma nabyła też prawa do twórczości R.E. Howarda (ojca takich dorodnych synów jak Conan z Cymmerii czy Kull z Atlantydy), ale... finansowo przestało się wszystko układać. Pod koniec 1999 roku Target Games AB wykorzystało istniejącą w szwedzkim prawodawstwie opcję dla spółek znajdujących się na skraju bankructwa, posiadających duże niespłacalne wierzytelności. Opcję ową można określić jako "reformuj lub giń" – przez 90 dni trzeba przeprowadzić skuteczną restrukturyzację i przedstawić rozsądny plan działania. Momentalnie, w listopadzie owego roku, Target Games AB podzieliło się na trzy części: Target Games AB, Target Games Adventure AB (z firmami-córkami w USA, Anglii oraz Irlandii) i – co dla nas najważniejsze - Target Games Interactive AB.

Target Games Interactive AB było ważnym elementem planu biznesowego konsorcjum, gdyż rynek elektronicznej rozrywki słusznie uznano za kluczowy dla przyszłego rozwoju. Przed restrukturyzacją Target Games tworzyło już zresztą gry komputerowe (konkretnie zaś oddział firmy o nazwie... zgadliście? Target Games Interactive!). Przykładowo Drakar och Demoner (czyli "smoki i demony" – czy ktokolwiek nie ma skojarzeń z Dungeons & Dragons?) – opartą na systemie RPG z 1982 roku. Nie odniosła ona jednak sukcesu, co więcej, mogła nawet być jednym z powodów pogorszenia się i tak niełatwej sytuacji finansowej firmy. Nieco lepiej przyjęły się na rynku gry ze strategicznej serii Svea Rike, uznawane za prekursorki Europy Universalis. Gry i podatki

Grudzień 1999 roku przyniósł kolejne zmiany, wyraźnie związane z finansami, podatkami i długami konsorcjum. W ramach Target Games Interactive AB utworzono spółkę-córkę Paradox Entertainment AB, po czym natychmiast zlikwidowano spółkę-matkę. Jako kolejne pod nóż poszły firmy z pionu Target Games Adventure, które konsorcjum odsprzedało... Paradox Entertainment AB. Oficjalne stanowisko głównej spółki głosiło, iż nie widzi finansowego usprawiedliwienia dla dalszej produkcji, kontynuacji i wspierania swoich gier przygodowych (pod tym określeniem kryły się tradycyjne RPG i bitewniaki), jako że prawa do nich posiada już ktoś inny...

Firma Paradox Entertainment AB stwierdziła, że również nie zamierzała zajmować się tematem, bo ma inny profil, za to chętnie zatrzyma nabyte w ten sposób prawa do marek takich jak Kult, Mutant, Chronopia czy Warzone, w celu licencyjnym, a także by zachować możliwość wykorzystania ich na potrzeby rynku gier komputerowych. Podobnie zresztą jak prawa do twórczości R.E. Howarda oraz wszelkie inne, jakie Target Games zgromadziło przez lata, a które znalazły się podczas restrukturyzacji w portfelu Target Games Adventure AB.

Jeżeli na tym etapie wciąż ogarniacie temat i uważacie, iż rozumiecie decyzje zrodzone w makiawelicznych umysłach tuzów Target Games Cośtam AB, to należą wam się gratulacje. Oznacza to bowiem, że świetnie czujecie się w dżungli wolnego rynku i przepisów prawnych, a co za tym idzie jesteście poważnym zagrożeniem dla naszego rodzimego fiskusa... To jednak nie koniec owej misternej szwedzkiej kombinacji, choć powoli zbliżamy się do końca tej części opowieści.

Niezbyt wrogie przejęcie

GramTV przedstawia:

W styczniu 2000 roku miała miejsce przedostatnia znacząca wolta. Zawiązała się grupa akcjonariuszy, wywodzących się z zarządu Paradox Entertainment AB oraz zagranicznych inwestorów, która dokonała przejęcia firmy. Wspólnymi siłami wykupili oni całość akcji (6.4 miliona), uniezależniając spółkę od Target Games AB. Dodatkowo wpompowali w firmę ekwiwalent pół miliona dolarów w szwedzkich koronach, by zapewnić jej odpowiedni start. Czy kogokolwiek zdziwi, iż jednym z tych dzielnych akcjonariuszy był Fredrik Malmberg, który dwadzieścia lat wcześniej namówił swoich znajomych do utworzenia spółki akcyjnej Target Games?

Jeszcze tego samego roku ukazują się dwie ważne gry z tej – teoretycznie nowej – stajni. Jedną z nich jest trzecia odsłona serii Svea Rike, bardzo nowatorska, rewolucjonizująca dotychczasowy system rozgrywki. W zasadzie więcej wspólnego miała z rodzącą się nową marką Europa Universalis (notabene wznowiono ją trzy lata później w odświeżonej wizualnie wersji pod tytułem Europa Universalis: Crown of the North). Na tym etapie Paradox Entertainment pozostawał jeszcze jedynie deweloperem gier, pracującym dla innych wydawców, Svea Rike III ukazało się – podobnie jak poprzednie odsłony – dzięki wydawnictwu Levande Böcker. Robi się uniwersalnie

Również w roku 2000 ukazała się gra, która wpłynęła zarówno na rozwój Paradox Entertainment (dodawanie AB chwilowo sobie darujmy, skoro zakończyliśmy podatkowo-prawną część artykułu), jak i na całą branżę elektronicznej rozrywki. Mowa oczywiście o pierwszej Europie Universalis, majstersztyku, który zapoczątkował jedną z najważniejszych serii strategicznych. Nie będziemy tu się za bardzo zagłębiać w detale, bo historii i specyfice gier tworzonych na silniku Europa poświęcimy cały jutrzejszy artykuł. Dość stwierdzić, iż korzenie serii tkwią w poprzednim, szwedzkim szlagierze firmy, czyli serii Svea Rike. Nowatorstwo zaś polegało na kompleksowości rozgrywki, otwartej formule i wdrożeniu czasu rzeczywistego z opcją aktywnej pauzy. Można też przypuszczać, iż sukces gry zastopował dalsze permutacje korporacyjne...

Przez połowę dekady firma koncentrowała się głównie na tworzeniu kolejnych gier wykorzystujących silnik Europa. Z pozostałych projektów warto wspomnieć Chariots of War – strategię opartą na założeniach podobnych do tych z serii Total War, czyli podzieloną na turową warstwę strategiczną i taktyczne starcia w czasie rzeczywistym. Gra ukazała się w 2003 roku i dawała możliwość poprowadzenia do boju dowolnej z 58 frakcji w okresie historycznym od 3000 do 1500 roku p.n.e. Choć nie był to produkt wyjątkowo udany – właściwa dla Paradox Entertainment negacja znaczenia graficznych nowinek skutecznie uniemożliwiła Chariots of War konkurowanie z Wojnami Totalnymi – to mimo wszystko dostarczał sporo zabawy.

Ostatnia reforma W roku 2005 z łona Paradox Entertainment AB (znowu wracają te magiczne literki...) wydzielona została odrębna spółka – Paradox Interactive AB. Zmiana ta miała znacznie mniej kosmetyczny charakter, niż te z przełomu wieków, do tego stanowiła część większego projektu biznesowego. Nowa firma przejęła wszystkie kompetencje Paradox Entertainment AB, za wyjątkiem portfela praw autorskich. W ten sposób firma-matka zmieniła zupełnie profil, stając się depozytariuszem własności intelektualnych. Paradox Interactive AB za to zaczęło krótki okres metamorfozy, w wyniku którego spółka uniezależniła się od wydawców, a co więcej - sama zaczęła pełnić tę rolę dla wybranych deweloperów.

W 2006 roku utworzono osobną firmę odpowiedzialną za cyfrową dystrybucję gier – GamersGate AB. Ponieważ działalność Paradox Interactive (ostatecznie żegnamy już magiczne literki AB) konsekwentnie dążyła do wspierania ambitnych projektów niszowych, nieistotnych dla tuzów rynku elektronicznej rozrywki, GamersGate posiada jedną z najszerszych ofert tego właśnie typu, choć dostępne są tam też i rynkowe hity. Szwedzki mecenat

Aktualnie jedną z głównych działalności Paradox Interactive, poza tworzeniem kolejnych tytułów na wciąż ulepszanym silniku Europa, jest wspieranie ambitnych deweloperów i przybliżanie graczom tytułów ignorowanych przez gigantów rynku. Świetnym przykładem jest współpraca z BattleGoat Studios - deweloperem, któremu zawdzięczamy najbardziej rozbudowaną grę strategiczną ostatnich lat – Supreme Ruler 2010. Po licznych perypetiach i tarciach ze Strategy First (dotyczących nieszablonowego, modularnego podejścia do rozszerzeń, bardzo zbliżonego do tego, czemu hołduje Paradox Interactive) owa firma postanowiła rozpocząć własną dystrybucję cyfrową. Nie było to łatwe, ale na szczęście w sukurs przyszło GamersGate i Kozły Bitewne przetrwały na rynku. Na szczęście, bo pracowali już nad sequelem zatytułowanym Supreme Ruler 2020, którego premiera zbliża się wielkimi krokami. Gra ukaże się – a jakże – z dodanym logiem Paradox Interactive. Złośliwcy mogliby stwierdzić, że wpływ na ten kontrakt mogły mieć lata współpracy Szwedów ze Strategy First, a co za tym idzie wzajemne zrozumienie problemów...

Społeczność dopieszczana

Wiadomym jest, że nawet dobrze uplasowana w swojej branżowej niszy firma, która nie należy do gigantów rynku, musi zabiegać o sympatię klientów. Ewidentnie tę wiedzę posiadają szefowie Paradox Interactive, bowiem mało kto tak szanuje i dopieszcza graczy. Ich forum nie jest jedynie pokazówką, wszelakie uwagi i petycje użytkowników brane są faktycznie pod uwagę. Bardzo ułatwia to fakt, iż szwedzki deweloper wspiera swe tytuły przez wiele lat, systematycznie je ulepszając.

Gdy materiału dodatkowego robi się zbyt wiele jak na zwykłą łatkę, ukazuje się rozszerzenie dostępne za niewygórowane sumy poprzez GamersGate. Dla polskiego odbiorcy nie jest to może rozwiązanie idealne, bo nie każdy z dodatków trafia na nasz rynek (przynajmniej nie od razu...), a dla wielu osób bariera językowa wciąż sporo znaczy, ale... Otóż to "ale": w wypadku gier Paradoxu nie występuje zwykle podstawowy problem z łatkami – po prostu po pobraniu uaktualnienia wystarczy ponownie nałożyć patch polonizujący i wszystko śmiga. Wynika to po części ze specyfiki silnika Europa, ale to kolejny z tematów, o których traktować będzie następny artykuł...

Komentarze
5
Usunięty
Usunięty
17/10/2008 02:08

Zgubiłem się w pewnym momencie - co się stało z Paradox Interactive, gdy autor zaczął pisać już o Paradox Entertainment. Poza tym spod rąk szwedzkiej firmy wyszła jeszcze jedna znana i bardzo fajna gra- Airfix Dogfighter. Kto to pamięta jeszcze? :) Zdaje się, że stworzyli ją Ci od Interactive... Gdyby jeszcze to wyjaśniono, wszystko stałoby się jaśniejsze :P.Polecam Europę Universalis w multiplayerze przed i po obiedzie, a także na wieczór, pozdrawiam ;).

Usunięty
Usunięty
10/06/2008 12:22

Warto było napisać jeszcze o modach.Scena modderska powstała dla produktów Paradoxu jest dość unikalna - projekty takie jak Magna Mundi dla EU3, CORE/Great War dla HoI1 czy Mod33/MDS dla HoI2 to trochę więcej, niż zwykle dodatkowe scenariusze czy zabawy z grafiką. Jednym z powodów tak potężnej rozbudowy modów były oczywiście problemy z szwedzkimi dziełami, ale jednocześnie otwarta architektura tych gier dawała każdemu zaintersowanemu możliwość wprowadzenia własnych poprawek - dołączenia łańcucha wydarzeń historycznych, korekty zachowania AI itp. Niektóre z gier (HoI1) waściwie w pewnym momencie zaczynały żyć wlasnym życiem w opraciu o mody.Ale co tam, czepiam się. ;)PS. Jakimś śladem tych finansowych przepychanek z konca lat 90-tych jest logo Paradox przy starcie Age of Conan. Chyba nadal mają te prawa autorskie...

Usunięty
Usunięty
07/06/2008 00:27

Gdyby nie to, że mam save''a od HoI2 w ,momencie w którym mój komp już rady nie daje, a MW skonczyłem gdy już moje imperium zajmowało prawie całą Europę, a moj jedyny problem to bunty tłumione w mgnieniu oka... oraz oczekiwanie na "dokończenie obliczeń"... to mógłbym zamawiać w ciemno... ostatnio nie chce mi się grać, ale w gry z EU bym pograł, tylko szkoda mi na razie kasy na wymianę szrota, zwłaszcza że teraz sporo kasy na nowe hobby wydałem - domowy wyrób wina... może kiedyś :)




Trwa Wczytywanie